Woda dla słoni recenzja

Woda dla słoni

Autor: @donna412 ·3 minuty
2012-06-13
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Debiutancka powieść Sary Gruen była dobrym startem, lecz beznadziejnym zakończeniem. Niektórym "Woda dla słoni" kojarzy się ze smutną książką opowiadającą o życiu dziewięćdziesięcioletniego Jacoba Jankowskiego, a dla reszty czytelników tylko i wyłącznie z dobrą przygodą. Ja niestety nie potrafiłam zrozumieć zachwytu tą powieścią, chociaż naprawdę się starałam polubić wszystkich bohaterów oraz przedłużającą się akcję.

Największym rozczarowaniem byli przede wszystkim bohaterowie, a dokładnie wyżej wspomniany Jacob Jankowski. Więź między tą postacią a mną była całkiem niewidoczna, jakby jego prawdziwe "ja" było schowane i nikomu nie chciał pokazać swojej duszy. Jacob był bardzo skryty, a swoje uczucia pokazywał tylko w ostateczności. I właśnie to najbardziej poróżniło mnie i tego bohatera. Czytając myślałam, że znajduje się on za szklaną ścianą i wszystko, co robił było przeciwieństwem tego, czego się spodziewałam. Kolejnym rozczarowaniem była nikła akcja powieści, która ciągnęła się niemiłosiernie zamieniając ciekawie zapowiadającą się lekturę w katorgę. Męczyłam się już po trzecim rozdziale, w którym właśnie fabuła powinna nabrać odpowiedniego tempa. Same przygody Jacoba wydawały się surrealistyczne i jak dla mnie - mało ciekawe, choć nie mogłam narzekać na bardzo oryginalny pomysł. Jednak w samej powieści zabrakło uczuć, które autorka oddałaby pisząc swoją debiutancką powieść. Czasami zastanawiam się czy nie zrobiła tego przypadkiem dla samych pieniędzy.

Jednym z najciekawszych wątków pojawiających się w powieści była postać słonicy Rosie, która urzekła mnie swoim byciem. Denerwowała mnie brutalność Augusta i bezczynność Jacoba, jednak szybko doszłam do wniosku, że tak to właśnie miało wyglądać, aby czytelnik mógł poczuć jakiekolwiek emocje. Znalezienie sposobu na wytresowanie słonia było banalnie proste, jednak nikt - nawet ja - pewnie nie domyślił się, że to właśnie nasz ojczysty język będzie tym, którym posłuży się Greg, Jacob, a później i August, aby słonica wreszcie pokazała na co ją stać.

W "Wodzie dla słoni" pisarka miała również dobre momenty, które bardzo mnie wzruszyły. Dokładnie chodzi mi tu o wyjazd Rosemary, która stała się ważną osobą dla Jacoba, chociaż na początku swojego pobytu w dimu starców nie darzył jej sympatią. Byłam naprawdę zła na kobietę i bardzo współczułam starcowi, jednak szybko znalazłam pocieszenie w budzącej się miłości Marleny i dwudziestotrzyletniego Jacoba. Uczucie tej dwójki było skrzętnie ukrywane, a jednak widoczne gołym okiem. Wcale bym się nie zdziwiła, gdyby August z zazdrości o swoją żonę wyrzucił młodego weterynarza z pędzącego pociągu. Podobały mi się te podchody młodego człowieka, który jeszcze nigdy nie był tak naprawdę w nikim zakochany.

Jednak mimo małej ilości dobrych momentów książka nie należy do moich ulubionych i wiem, że do niej nigdy nie wrócę. Sam pomysł bardzo mi się podobał, lecz wykonanie było kiepskie. Przewlekanie wspomnień starego człowieka było uciążliwe, gdyż Sara Gruen kończyła rozdział w taki sposób, iż nie mogłam nic zrozumieć.

Pisząc "Wodę dla słoni" pani Gruen posłużyła się prawdziwymi wydarzeniami, które często występowały w cyrkach w latach między wojennych. To odkrycie pozytywnie mnie zaskoczyło, a ja zrozumiałam, że fabuła była przemyślana od początku do końca. Takimi wydarzeniami są: upadki cyrków, a następnie zjazd innych właścicieli, aby "przebrać ten szmelc", a także wypychanie martwych zwierząt formaliną, aby tylko nie przyniosły strat w przedstawieniach. Słonie również często pojawiały się na takich występach. Jednak najbardziej kontrowersyjnym wydarzeniem był udział panny lekkich obyczajów w pokazie dla mężczyzn. W "Wodzie dla słoni" takie kobiety zastąpiła słynna Barbara, która wykorzystała pijanego Jacoba.

Książka nie była najlepsza, ale jednak można było z niej więcej wyciągnąć, choć głębokich uczuć we mnie nie wzbudziła. Zastanawiam się nad obejrzeniem filmu.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Woda dla słoni
3 wydania
Woda dla słoni
Sara Gruen
8.3/10
Seria: Salamandra

W przeszło dziewięćdziesięcioletnim umyśle Jacoba Jankowskiego wciąż kłębią się wspomnienia. Ożywa w nich świat zaludniony dziwolągami, klaunami, świat pełen zachwytu, bólu gniewu i pasji, rządzący s...

Komentarze
Woda dla słoni
3 wydania
Woda dla słoni
Sara Gruen
8.3/10
Seria: Salamandra
W przeszło dziewięćdziesięcioletnim umyśle Jacoba Jankowskiego wciąż kłębią się wspomnienia. Ożywa w nich świat zaludniony dziwolągami, klaunami, świat pełen zachwytu, bólu gniewu i pasji, rządzący s...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Jacob Jankowski, student weterynarii, syn Polaków na emigracji. Miał dobre życie jak mu się wówczas wydawało. Studiował na Cornell College, a po otrzymaniu dyplomu miał wrócić do rodziców aby razem z...

@MoniqMoniq @MoniqMoniq

Na podstawie książki "Woda dla słoni" w 2011 roku powstał film, w którym rolę głównego bohaterka odgrywał Robert Pattinson. Jako, iż jestem fanką tego aktora, obejrzenie ekranizacji było dla mnie obow...

@natkawes @natkawes

Pozostałe recenzje @donna412

Pretty Little Liars. Zabójcze
Co nowego w Rosewood?

Do napisania tej recenzji zabierałam się bardzo długo, prawie tydzień. Nie wiem właściwie dlaczego to tak długo trwało, przecież sama lektura nie była znowu taka zł...

Recenzja książki Pretty Little Liars. Zabójcze
Gossip Girl
Plotkara

Od dawna chciałam przeczytać jakąś lekką, młodzieżową i płytką książkę. Doszłam do wniosku, że "Plotkara" Cecily von Ziegesar jest idealną kandydatką na ten tytuł. Pier...

Recenzja książki Gossip Girl

Nowe recenzje

Spectacular
Wymarzony prezent w otoczeniu psotnych kul śniegu
@jorja:

„Stetryczałe zrzędy i osoby z awersją do dobrej zabawy, fantazji, romansu, snów i magii świąt powinny natychmiast odłoż...

Recenzja książki Spectacular
Cienie pośród mroku
Kiedy spokój jest tylko złudzeniem
@Malwi:

"Cienie pośród mroku" to książka, która wyrywa czytelnika z pozornie sielankowej codzienności, by wciągnąć go w wir mro...

Recenzja książki Cienie pośród mroku
Van Dewar
Fantastyka na poziomie
@Aleksandra_99:

„Nie wyruszam, by umrzeć. Pragnę żyć, lecz nie mogę zrezygnować z mojego marzenia”. Kolejna książka, która mi pokazuje...

Recenzja książki Van Dewar
© 2007 - 2024 nakanapie.pl