Wizjoner recenzja

Przeczytałam chyba wszystkie książki Diany Brzezińskiej i już czekam na kolejną część z nowego cyklu - "Dr Aleksander Lewis", którą zapoczątkowała książka "Wizjoner".
Po książki autorki sięgam w ciemno, gdyż wiem, że się raczej nie zawiodę.
Czytając książki autorstwa Diany Brzezińskiej można wysnuć wniosek, że Szczecin jest dość niebezpiecznym miastem. Zbyt duża ilość zabójców (a nawet kilku seryjnych) na terenie jednego miasta może wywoływać pewne obawy co do bezpieczeństwa.
Mimo to, lubię czytać o zazwyczaj udanych poczynaniach policji w chwytaniu przestępców. Tym bardziej, że autorka z racji swojego zawodowego doświadczenia doskonale zna realia pracy nie tylko policji, ale także prokuratury.
Lubiłam Gabrielę Sawicką i w tej serii czeka niespodzianka na jej fanów, bo pojawia się epizodycznie i prokurator Sawicka, co również mnie satysfakcjonuje. Tym razem bohaterami jest dobrana para śledczych: komisarz Agata Skibińska i Łukasz Prochot oraz nowy ich kolega, profiler przybyły prosto z Anglii, dr Aleksander Lewis.

W mieście zamordowano trzy osoby. Zabójca nie zostawia żadnych śladów. Wskazówką na to, że te zabójstwa dokonała jedna i ta sama osoba, jest mały, tajemniczy symbol na ramieniu, który sprawca wycina nożem. Prawdopodobnie tym samym, którym zabija swoje ofiary. Nie ma żadnych powiązań między nimi, wygląda na to, że to całkowicie przypadkowe ofiary. Czy jednak tak jest naprawdę?
Aleksander Lewis ma pomysł jak sprowokować zabójcę, lecz nie jest to najlepsza metoda. Może się udać, lecz równie dobrze może zginąć kolejna osoba. Prokurator Nabożny ma wielką chęć na awans, gdyby udało się rozwikłać zagadkę seryjnego zabójcy, może mieć otwartą furtkę na wyższy stołek.

Czy śledczym uda się wytypować zabójcę? Kto i dlaczego zabija ludzi wśród tłumu? Czy prowokacja zabójcy się powiedzie? Czy nowy profiler się sprawdzi i spełni oczekiwania?
Ciekawym zabiegiem jest również spojrzenie z perspektywy zabójcy. Wprowadza nas to stopniowo do rozwiązania zagadki, bo nie wszystko jest takie, jak się wydaje początkowo.

Książkę czyta się lekko i szybko, nie brakuje w niej także humoru i oczywiście małej dawki erotyzmu, lecz to nie umniejsza jej zupełnie. To po prostu styl autorki.
Polecam fanom lżejszych kryminałów.
Ja czekam już na kolejną książkę.