'' (...) Tak więc kończy się obłęd mój , drodzy bracia i siostry , a zaczyna się wasz , który trwać będzie przez pokolenia . Nadszedł kres moich wyznań , i nic więcej nie powiem...''
Jerzy Krzysztoń to , jak twierdzą niektórzy najbardziej niedoceniany polski pisarz , a przynajmniej jeden z najbardziej tragicznych autorów literatury powojennej . Fizycznie okaleczony , psychicznie sponiewierany , za dzieciaka wywieziony z matką i bratem do Kazachstanu , przeżył aż nazbyt dużo . Zawsze był emocjonalnie niestabilny , co nasilając się doprowadziło w końcu do poważnych psychicznych zaburzeń i co za tym idzie , do okresowych hospitalizacji w psychiatryku .
Swój '' Obłęd '' , trzytomową powieść , napisał pod koniec życia . W swojej książce starał się pokazać że psychiatryk , to nie musi być koniecznie '' dom wariatów '' , skupiający jakichś meneli , czy alkoholików w końcowym stadium delirki , kiedy widują przysłowiowe '' białe myszki '' . Z kart jego powieści wyłaniają się ludzie różni , też tacy z ciekawą przeszłością , mądrzy i wykształceni . Bo tak naprawdę psychika ludzka czasem może się okazać bardzo krucha i każdy z nas może przeżyć załamanie nerwowe i wylądować tam gdzie bohater powieści . A tenże , nazwany tu Krzysztofem J , ma żonę i córkę i mieszka w Warszawie .
Kiedy jego zachowanie zaczyna być dziwne , żona w obawie o własne zdrowie i życie , oraz o zdrowie i życie córki , zawiadamia szpital . W Tworkach , Krzysztof przeżywa prawdziwe katusze , każdego uważa za wroga , myśli że wszyscy dybią na jego życie . Ma zwidy , omamy i słyszy głosy .
Dostaje więc porządną dawkę psychotropów . Jego oczami widzimy jak wygląda taki szpital od środka . Jak zachowują się chorzy , na co cierpią , jak są leczeni i ogólnie jak wygląda życie w takim przybytku , wydawanie obiadów , podawanie leków . Przyznaję , iż według mojej oceny to jedna z lepszych , dokładniejszych książek w tym temacie . Niestety ani pisanie '' Obłędu '' , ani pobyty i leczenie w szpitalu psychiatrycznym nie pomogły autorowi . Jerzy Krzysztoń 16 maja 1982 roku popełnił samobójstwo , skacząc z okna swego mieszkania przy ulicy Madalińskiego w Warszawie . Jak bardzo życie musi uciskać i boleć by zrobić coś takiego...Książkę oczywiście polecam .