"Niech twój pierwszy dzień w piekle trwa dziesięć tysięcy lat i będzie najkrótszy".
"Wilki z Calla" to już piąty tom serii Mrocznej Wieży. Postanowiłam wytrwale kontynuować swoje przygody z powyższym cyklem, gdyż wsiąkłam ten świat. Ten tom jest wyjątkowy, dlatego, że został napisany po bardzo poważnym wypadku autora. Nasuwa się zatem pytanie, czy ten wypadek miał wpływ na jakość wykonania tego tomu? Nie ma co ukrywać, że tak. Autor oczywiście nie oszczędzał na słowach i szczegółach co można zauważyć po ilości stron ;) Ale przejdźmy do rzeczy.
Stephen King ur. w 1947 roku w Portland. Jest to najwybitniejszy twórca literatury horroru. Po studiach postanowił uczyć języka angielskiego. Jego przygoda z pisaniem zaczęła się pod koniec lat 60-tych. Jego pierwsza powieść "Carrie" cieszyła się już dużym sukcesem i tak powstały kolejne m.in " Lśnienie", "Misery", "Sklepik z marzeniami", "Desperacja". Pisarz w swoim dorobku posiada ponad 30 powieści. Większość powieści możemy oglądać na ekranach m.in "Lśnienie", "Christine", "Strefa śmierci", "Cujo", czy też "Zielona mila".
Głównymi bohaterami pozostają dalej: Roland, Jake, Susannah, Edd i oczywiście Ej. Ka-tet kontynuuje swoją wyprawę do Mrocznej Wieży, ale najpierw trzeba pokonać pewne trudności. Otóż po dotarciu do miasteczka Calla, nasza czwórka, a właściwie piątka (trzeba doliczyć tutaj Eja) zostaje poproszona o pomoc. Mieszkańcy od lat borykają się z poważnym problemem, bowiem co jakiś czas nawiedzają ich najeźdźcy w maskach wilków. Mają w tym swój cel, ponieważ "kradną" dzieci, a dokładnie mówiąc jedno z pary bliźniąt, po czym oddają je upośledzone. Społeczność jest podzielona między sobą, jedni nie wierzą w pokonanie Wilków, drudzy zawierzają Rolandowi i jego przyjaciołom. Zatem przed Ka-tet ważna misja, trzeba ułożyć plan, niestety w wyniku podziału ludności, nie można wierzyć i zaangażować wszystkich mieszkańców. W tej części ukazuje się także postać kobiety Mia, która jest kolejnym wcieleniem Susannah, która spodziewa się dziecka. Również w tym tomie King postanowił przenieść nas powtórnie do Nowego Jorku, gdzie jak wiemy duże znaczenie ma róża, a także ponownie spotkamy się z księgarzem Towerem.
Na początku wspomniałam, że piętno wypadku odcisnęło na tej powieści swój ślad. Autor wykorzystuje tutaj liczby 19, 99, 1999. Nie są one przypadkowe, bowiem właśnie 19-tego dnia miesiąca 1999 roku doszło do wypadku. Tom ten jest wyjątkowy także pod innym względem, ponieważ autor inspirował się filmem Kurosawy "Siedmiu samurajów". King w tym tomie wykorzystał pop kulturę i fani postaci Harrego Pottera, mogą tutaj odnaleźć jego cząstkę, osobiście odebrałam to z przymrużeniem oka, ale uśmiech na twarzy się pojawił.
Przeczytałam 5 tomów tej rozwlekłej sagi i wciąż nie umiem jednoznacznie stwierdzić, który tom podobał się najbardziej, jednak tutaj pojedynek bym toczyła między tomem czwarty, a po powyższym. Oba są przegadane, jak to King potrafi, ale jak się wniknie w ten świat to uwierzcie, że nie wiadomo kiedy się kończy.
Recenzja pochodzi z mojego bloga:
http://ksiazkowa-fantazja.blogspot.com/2013/12/wilki-z-calla-stephen-king.html