Z twórczością pana Sarwy spotykam się po raz drugi i muszę przyznać, że nadal jestem pod ogromnym wrażeniem, nie tylko stylu, w jakim tworzy, ale przede wszystkim wiedzy, którą posiada.
Dziś chciałabym napisać o kolejnej książce, która wywarła na mnie olbrzymie wrażenie, a jest ona początkiem czterotomowej sagi o szlacheckiej rodzinie Białeckich.
Dobro i zło to dwie wartości, o których uczymy się już od małego dziecka. To one wyznaczają naszą moralność i zazwyczaj potrafimy je od siebie odróżnić. Człowiek, który żyje w świecie, który zna i się w nim odnajduje, czuje się bezpiecznie i silnie, wydaje mu się, że jest tym dobrym i nic złego mu nie grozi. Dopiero ekstremalne sytuacje, które zmuszają nas do walki, pokazują nasze prawdziwe "ja" i pokazują, na co tak naprawdę nas stać. Jesteśmy gotowi wtedy na wszystko, zrobimy wszystko by ochronić siebie i swoich bliskich. Co jednak zaczyna się dziać gdy za mocno pragniemy splendoru, władzy, majątku, tajemnej wiedzy i innych korzyści? Czy nie otwieramy się wtedy na wpływy i manipulacje, zamykamy oczy na innych, wyrzucamy z serca to, co dobre i czyste? Tak właśnie zaczynają postępować nasi bohaterowie, a tłem dla ich poczynań staje się niezwykle burzliwa historia siedemnastowiecznej Europy. Autor doskonale oddaje ducha tamtej epoki.
"Wieszczba krwawej głowy" wprowadza czytelnika do świata wielkiej polityki, zakulisowej gry, odwiecznej walki dobra ze złem, oraz tajemniczych i mrożących krew w żyłach rytuałów. W tej historii non stop coś się dzieje, akcja powieści jest niezwykle wartka, mroczna atmosfera całości wciąga od pierwszej strony i nie sposób oderwać się od lektury, nie poznając dalszych losów postaci. Autor umieścił tutaj wiele postaci historycznych, przypominając nam tym samym ich losy i ich wpływ na napiętą i niezwykle burzliwą sytuację geopolityczną średniowiecznej Europy. Postaci jest sporo zarówno tych autentycznych jak i fikcyjnych, dość łatwo można się pogubić, kto jest kim, ale każda z nich jest potrzebna w tej historii, każda niesie w sobie olbrzymi potencjał i pokład emocji.
Nie ma tu zbędnych opisów, choć jest ich naprawdę sporo i są one bardzo dokładne, wszystko, co tu przeczytacie, jest ważne, potrzebne i istotne dla całości.
Autor używa przepięknego starego języka, używa słów, które już dawno wypadły z obiegu, książkę czyta się naprawdę z olbrzymią przyjemnością, jest ona cudownym remedium na książki pisane współczesną mową.
Nie jest to książka, łatwa. Wymaga ona sporo skupienia i oddania się jej całym sobą, by zrozumieć przekaz i ogarnąć to, co chce ona przekazać, trzeba do niej podejść z naprawdę otwartą głową. Wtedy poczujecie, że zło i dobro, towarzyszy nam na co dzień, a walka o naszą duszę trwa od zawsze i na zawsze...
Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Jeśli poszukujecie książki, która Was porwie, a zarazem będzie przestrogą. Pan Sarwa stworzył coś wyjątkowego, jeśli pozostałe tomy są utrzymane w tym samym tonie, to proszę państwa... dziwię się, że ta seria jest tak bardzo nieznana.
Ja jestem zachwycona, formą treścią i przekazem.