"Elegia o chłopcu polskim"
"Oddzielili cię, syneczku, od snów, co jak motyl drżą
haftowali ci, syneczku, smutne oczy rudą krwią,
malowali krajobrazy w żółte ściegi pożóg,
wyszywali wisielcami drzew płynące morze.
Wyuczyli cię, syneczku ziemi twej na pamięć,
gdyś jej ścieżki powycinał żelaznymi łzami.
Odchowali cię w ciemności, odkarmili bochnem trwóg,
przemierzyłeś po omacku najwstydliwsze z ludzkich dróg.
I wyszedłeś, jasny synku, z czarną bronią w noc,
I poczułeś jak się jeży w dźwięku minut-zło,
Zanim padłeś, jeszcze ziemię przeżegnałeś ręką,
Czy to była kula, synku, czy to serce pękło?"
K.K.Baczyński
"Elegia o chłopcu polskim" to pierwszy wiersz K.K.Baczyńskiego jaki usłyszałam. Było to na lekcji języka polskiego w szkole podstawowej, wtedy zainteresowałam się samym autorem, poznałam jeszcze kilka innych wierszy, ale cała fascynacja minęła. Przypomniałam sobie o nim będąc w szkole średniej przy omawianych wierszach z czasów wojny, zainteresowanie powróciło. Jeden z niewielu poetów o których chciałam się coś więcej dowiedzieć poza suchymi faktami szkolnymi i jeden z niewielu których wiesze czytałam. Teraz nadarzyła mi się wspaniała okazja poznać dokładniej biografię K.K. Baczyńskiego. Doczytałam się na okładce książki że jest ona wynikiem "wieloletniej wędrówki pisarza po śladach Baczyńskiego (...) wielkiej ponad trzydziestoletniej przygody literackiej" [1].
Krzysztof Kamil Baczyński, urodzony - no tak, przecież nie będę Wam opisywać życiorysu poety, bo to możecie sobie przeczytać nawet na Wikipedii (TUTAJ), data urodzin i śmierci, jego odznaczenia, dzieciństwo, edukacja, konspiracja, jak zginął, te suche fakty możecie przeczytać wszędzie. Ja chcę Wam powiedzieć coś więcej o książce, wiem ktoś może powiedzieć że przecież autor nic nowego nie napisał - i tu się mylicie.
"(...) opowieść o losach K.K.B. i jego kolegów, wpisana w otoczenie, w którym mieszkał, szkołę, do której chodził, w dzieje Polski Niepodległej, wojnę i w to, co w końcu przyszło czerwoną chmurą ze wschodu i trwało do dni naszych, a zwało się socjalizmem." [2]
Autor już na początku książki raczy nas historią o dacie urodzenia K.K.B, jak podają źródła jest to 22 stycznia 1921 roku, ale jego narodziny odnotowano najpierw pod datą 3 marca 1921. Opowiada nam o dzieciństwie i wyjazdach Krzysztofa jako małego chłopca, o separacji jego rodziców, o jego pierwszych miłościach i jakim był uczniem. Poznajemy również jego młodzieńcze prokomunistyczne sympatie, oraz śledzimy jego drogę do konspiracji, zmiany które zaczęły w nim zachodzić w trakcie wojny.
"Krzysztof (...) miał szczególne psie szczęście - a może właśnie romantyczno-melancholijną skłonność - do kochania się na odległość, na tęskno i ponuro. I dopiero Barbara stała się od tej reguły naprawdę szczęśliwym wyjątkiem." [3]
Barbara Drapczyńska - Baczyńska, to ona stała się ostoją Krzysztofa, mimo młodego wieku (19 lat) wiedziała jak go wspierać i motywować, była jego powierniczką i wielką propagatorką jego poezji. Gdy przyszły czasy konspiracji bez słowa stała za mężem - w jego cieniu, sama nie była czynną uczestniczką Powstania Warszawskiego, zmarła 1 września 1944 roku, przyczyną była rana głowy po odłamku bomby, nie wiedziała że Krzysztof nie żyje, ale to czuła.
"W nocy przed śmiercią Basi, Feliksa Drapczyńska miała sen: przyszedł Krzysztof, nakrył Basię szerokim płaszczem i zabrał ją." [4]
Autor przestawiła nam żonę Krzysztofa - Barbarę, jej życie przed spotkaniem z przyszłym mężem i jej jego zafascynowaniem, poznajemy jej rodziców i rodzinę. Dowiadujemy się jaką była żoną, córką, siostrą, o tym jak Krzysztof ją szanował, słuchał i kochał.
Wiele miejsca autor poświęcił działalności Krzysztofa w konspiracji: jak do tego doszło, jak przez to przechodził, jaki miał stosunek do wszelkich działań konspiracyjnych i jak układały mu się stosunki z kolegami. Jednak to relacje świadków, kolegów z dnia jego śmierci są najbardziej przez autora wnikliwie analizowane - dlaczego? Bo było wielu świadków, i różne miejsca śmierci K.K. Baczyńskiego.
"Dziś po latach poszukiwań można już - jak się zdaje - z całą pewnością powiedzieć, wskazując na pałac Blanka: TU w czwartym dniu Powstania poległ poeta Polski Walczącej..." [5]
Zarówno śmierć jak i sam pochówek poety wzbudziły zainteresowanie autora, dziś wiadomo że Krzysztof został pochowany w jednej mogile wraz ze swoją żoną Basią, ale przez wiele lat na Warszawskich Powązkach był drugi grób Baczyńskiego, dopiero w 1972 roku zdjęto tabliczkę z mogiły w kwaterze "Gozdawy". Stefania Baczyńska (matka Krzysztofa) długo nie wierzyła w jego śmierć - pisała i szukała, dopiero ekshumacja jego zwłok była dla niej potwierdzeniem jego śmierć. Przez lata matka szukała i zbierała wszytko co miało związek z jej synem: listy, fotografie, rękopisy, rysunki - dla niej miało to wartość sentymentalną, pamiątkowa - bezcenną, ale dzięki temu i my teraz możemy zapoznać się z jego spuścizną. Matka przez wiele lat walczyła o wydanie jego wierszy, niestety nie doczekała się tej chwili. W ostatniej swojej woli ludziom zaufanym których uważała że mogą zaopiekować się spuścizną syna powierzyła jego dorobek. Przez wiele lat starano się o publikacje jego wierszy, gdy to już nastąpiło okazały się bestselerami.
Po przeczytaniu książki ukazuje nam się obraz Krzysztofa Kamila Baczyńskiego - małego chłopca o wesołym spojrzeniu, młodzieńca trochę wstydliwego, zadumanego, syna kochającego matkę, męża kochającego żonę, żołnierza, poety. Podążamy jego śladami od narodzin po śmierć, odwiedzamy miejsca w których był, mieszkał, walczył. Autor raczy nas historiami o których nie przeczytamy w suchej biografii, a dlaczego? Bo książka jest oparta na wspomnieniach ludzi którzy znali: Krzysztofa, jego żonę, matkę, sąsiadów, kolegów, ludzi którzy zetknęli się z nim przed wojną i w czasie wojny. Autor przez lata skrupulatnie szukał tych wszystkich ludzi lub ich rodzin i słuchał opowieści, docierał do różnych dokumentów i sprawdzał każdy trop.
"Te wydobyte z milczenia wiadomości układają się w ciąg, który pozwala na tyle precyzyjnie, na ile to możliwe, odtworzyć wypadki z życia poety i jego najbliższych. (...) Zamiarem moim było uchwycenie wspomnień ludzi, którzy z takich czy innych względów (przede wszystkim politycznych) o Baczyńskim wcześniej nie mówili, choć się z nim stykali, przyjaźnili i walczyli w jednym szeregu." [6]
Dodatkowym atutem książki jest to że nie tylko poznajemy poetę K.K.B., ale również jego kolegów i znajomych, ludzi którzy go znali, ich losy przed, w czasie i po wojnie. Liczne zdjęcia i ilustracje uatrakcyjniają treść książki. Narracja prowadzona jest w pierwszej osobie, ale autor już na wstępnie zaznacza nam że "nie jest to (...) dosłowny zapis tego , co mówili moi rozmówcy, a styl, mimo narracji w pierwszej osobie, jest w zasadzie mój" [7]. Jednym słowem książkę czyta się rewelacyjnie, gorąco Wam polecam, nie jest to tylko książka o K.K.B. i jego pokoleniu, ale jest to książka z kawałkiem polskiej historii - jakże dla nas ważnej.
[1] Wiesław Budzyński "Miłość i śmierć Krzysztofa Kamila" Wydawnictwo M, 2014, okładka książki
[2] tamże str. 14
[3] tamże str. 66
[4] tamże str. 187
[5] tamże str. 180
[6] tamże str. 12-14
[7] tamże str. 12