Wieloświaty recenzja

Wieloświaty

Autor: @adam_miks ·5 minut
około 3 godziny temu
Skomentuj
4 Polubienia
#MałgorzataFelicka
#Felicka
#Wieloświaty
#Sciencefiction

Małgorzata Felicka, "Wieloświaty", Wydawnictwo Sovello, 2019



Małgorzata Felicka proponuje podróż do „Wieloświatów”. Jest to tomik opowiadań z roku 2019, opowiadań science-fiction, ułożony z ośmiu opowiadań. Jak sama Autorka podkreśliła w prywatnej rozmowie, pierwsze opowiadanie ( tym samym dziewiąte) nie ma raczej nic wspólnego z wiodącym tematem tomiku. Zostało ono napisane kilka lat później. Ów utwór, zatytułowany „Huk” pokazuje dziwną, niekonwencjonalną znajomość. A tak naprawdę dwie znajomości. Pierwsza wynikła z potrzeby. Druga to raczej wynik zdarzeń losowych. Jednak w opowiadaniu ważniejszy jest temat lojalności, i pytanie czy warto utrzymywać znajomość za wszelką cenę. Wiodący temat tomiku nazwałbym fantastyka w realnym świecie. Żyjemy tu i teraz, obok zwykłych i codziennych zdarzeń, a jednocześnie doświadczamy fantasmagorycznych rzeczy. To się nazywa realizm magiczny. Ktoś powie, jeszcze przed przeczytaniem „Wieloświatów”, że to nic nowego w literaturze. Jest takich książek multum, lepszych i gorszych. Tak, to prawda. Z tym faktem zaistniała również obawa taka, że książeczka Małgorzaty Felickiej zostanie przytłoczona, tym samym niechciana. Czy „Wieloświaty” to kolejna pozycja na półkach naszych bibliotek, która przeczytana zostanie odłożona i zapomniana? Nie sądzę. Sam fakt istnienia wielu podobnych utworów, nie podważa jakości tego który właśnie trzymamy w ręce. A być może przecież moje obawy Nic nie można przecież powiedzieć o utworze, gdy się go nie zna. A to że ma siostry i braci w tym samym gatunku literackim? To może być dla naszej książeczki cecha pozytywna. Czasami wartość czytania polega nie na porównywaniu, lecz na osobnym odczytywaniu treści. Jakby nie było historii literatury. Odniesień do tropów i wyobrazni poprzedników. Trzeba tylko otrzepać opowieści Felickiej z kurzu, wyrównać kanty, nauczyć się na pamięć nowego słowa „Wieloświaty”, i zacząć w końcu je czytać. Piszę „w końcu czytać”, ponieważ pierwsze opowiadanie w tomiku potraktowałem osobno, zgodnie z sugestią Autorki. Wieloświat jest to hipotetyczny ( czyli baśniowy?) zbiór wszelkich wszechświatów, w których zasady fizyki są różne. We wszechświatach równoległych może istnieć nieskończona ilość kopii nas samych, które robią dokładnie to samo co my, albo ich historia życia przebiega zupełnie inaczej niż nasza. Realizm magiczny który proponuje Felicka jest … zaskoczeniem dla Czytelnika. Innymi słowy: rozwiązania problemów stawianych w opowieściach „Wieloświatów” mogą być niespodzianką dla czytelnika. Wieloznaczne, jednocześnie poprawne i logiczne. Tak jest w „Specjalnej ochronie”, gdzie miano opiekować się pacjentem najwyższej troski. Kim tak naprawdę jest? Czy on to naprawdę on? Opowieść jest napisana w stylu Kinga, co jest zaletą opowiadania Felickiej, i nie umniejsza wartości pisarskiej amerykańskiego pisarza. W „Celowym oddzieleniu” główny bohater zmienia miejsce pobytu. Nie ma w tym nic dziwnego. Człowiek jest takim bytem który z natury ma przypisane peregrynacje. Lecz w tekście chodzi o stan rzeczy nigdy już się nie powtórzy, a tytułowe oddzielenie będzie brzemienne w skutkach. Wszystko tłumaczy pointa, zatem zamilknę w tym miejscu, aby nie przeszkadzać w czytaniu. Następne opowiadanie, „Spotkanie” tłumaczy sens definicji „Wieloświatów”. Wiadomo nie od dziś że każdy człowiek ma sobowtóra. Lecz może go nigdy nie spotkać. Masz swoje życie, sobowtór swoje. Tylko od czasu do czasu wyczuwasz jego obecność. Tak jak bohaterka filmu Krzysztofa Kieślowskiego „Podwójne życie Weroniki”. Lecz jest to opowiadanie s – f, nie traktat filozoficzny. Rozwiązanie akcji u Felickiej ponownie zaskoczyło, ja bym się skusił o powiedzenie że jest doskonalsze. A może: z innych klocków ułożone. Pani Małgorzata Felicka potrafi opowiadać. Dowodem niech będzie opowiadanie „Wyspa”. Wuj dziennikarza opowiada młodemu człowiekowi o wyprawie ekspedycji na nieznaną wyspę. Ma nadzieję na publikację relacji z tej podróży w czasopiśmie siostrzeńca. Na wyspie podróżni odkrywają homoidalne stworzenia, które jednak mają indywidualne cechy, u ludzi nie spotykane. Felicka zaczerpnęła pomysł z klasyki literatury. Od razu widać wpływ Wellsa i jego „Wehikułu czasu”. Być może i duch Stanisława Lema unosi się nad opowiadaniem Felickiej. Jednak od siebie też dodaje wiele. Atmosferę. Sposób narracji. Przedstawienie bohaterów. W następnym opowiadaniu, „Czy to pamiętasz” Autorka porusza temat starzenia ciała i umysłu. Na Ziemi nastąpił wybuch. Ludzkość jednak odrodziła się. Lecz nie zachowała cech przed wybuchu. Można powiedzieć że je zmodyfikowała. Jest możliwa rozmowa z człowiekiem który umiera bądz już umarł. Ciekawy eksperyment Felickiej, przy czym zaczerpnięty z Dicka, zmodyfikowany i bez dyskursu filozoficznego. Tytuł „Częściowe zachmurzenie”, ostatniego opowiadania w tomiku, jest przewrotny. Nie chodzi o przepowiadanie prognozy, bynajmniej. Nad Ziemią pojawiła się chmura. Chmura jako zespół danych, które łatwo zmodyfikować. Chmura, z którą współpracujemy używając internetu, ale tak nie do końca. Nie do końca współpracujemy. Takie zjawisko widzimy w „Solaris” Lema. Szybko przeczytałem opowiadania Małgorzaty Felickiej zawarte w tomie „Wieloświaty”. A to jest dobry znak, sygnał że trzymam w ręku rzecz wartościową. Z pewnością Autorka pozwala sobie na wyjmowanie z tradycji literatury tropów, wskazówek. Widać od razu wpływ Philip K. Dick, Stanisława Lema. A duch Isaaca Asimova z pewnością ulata nad każdym słowem Felickiej. Jednak Autorka nie powiela jeden do jednego wszystkiego co napotka w literaturze. Urozmaica owe sygnały swoimi przemyśleniami, swoimi uwarunkowaniami. Tak jak Conan Doyle wzorując się na Edgarze Allanie Poe ( „Zabójstwo przy Rue Morgue”), stworzył postać Shelocka Holmesa. Pod względem merytorycznym to doskonała zabawa z nauką, na całe szczęście tylko na papierze. Jestem pewien że większość rozwiązań proponowanych przez Falicką nie spodobała by się, gdyby te rozstrzygnięcia stały się ciałem. Prawa fizyki zostałyby naruszone. Ludzie to jednak takie stworzenia, które nie lubią zbyt gwałtownych zmian. Lepiej te przeobrażenia zostawić na papierze. Tym bardziej że „Wieloświaty” czyta się naprawdę szybko. Łatwo i przyjemnie. To zasługa przede wszystkim materii słów które stosuje Małgorzata Felicka. Pisarka z pewnością współtworzyła opowiadania z językiem polskim. Brak akantów z obcych języków. Nie zauważyłem również kalek, wyrażeń które są obce naszemu językowi, a wpychają się oknami i drzwiami. Wypadałoby podziękować Małgorzacie Felickiej za ciekawe spędzenie czasu z jej twórczością. Długo nie zapomnę o „Wieloświatach”, światach które może i trudne są do zaakceptowania, ale są bliżej niż nam się zdaje. Jeszcze raz dziękuję

Moja ocena:

Data przeczytania: 2025-01-12
× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Wieloświaty
Wieloświaty
Małgorzata Felicka
9/10

Zbiór tekstów poetyckich Małgorzaty Felickiej.

Komentarze
Wieloświaty
Wieloświaty
Małgorzata Felicka
9/10
Zbiór tekstów poetyckich Małgorzaty Felickiej.

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @adam_miks

Bezduszni. Zapomniana zagłada chorych
"Bezduszni"

Znam II Wojnę Światową ( jako zjawisko) tylko z opowieści rodziców i babć. Także z filmów, głównie radzieckich i polskich. Czasami śni mi się. Strzelanina albo bomba...

Recenzja książki Bezduszni. Zapomniana zagłada chorych
Boże Narodzenie w Pradze
Boże Narodzenie Jaroslava Rudisa

Jaroslav Rudis, "Boże Narodzenie w Pradze", tłumacz Małgorzata Gralińska, Książkowe Klimaty, 2024 Boże Narodzenie to czas magiczny. W tym zdaniu, w tym stwierdzeniu nie...

Recenzja książki Boże Narodzenie w Pradze

Nowe recenzje

Pulpecja
Patrycja Borejko
@beatazet:

Małgorzata Musierowicz to niekwestionowana mistrzyni ciepłych, rodzinnych opowieści, które od dekad rozgrzewają serca c...

Recenzja książki Pulpecja
Idealne miejsce
Idelane miejsce na ziemi, które może się stać p...
@justyna1dom...:

Kiedy szukasz domu na wsi? Po pierwsze, po prostu kochasz wieś i dla ciszy i spokoju jesteś w stanie bez wahania porzuc...

Recenzja książki Idealne miejsce
Carter Williams
świetna
@mamazonakob...:

Życie Cartera to brudne interesy, adrenalina i ogromne pieniądze, w końcu jest gangsterem i to zajmującym najwyższe sta...

Recenzja książki Carter Williams
© 2007 - 2025 nakanapie.pl