Dla Gillian miał to być najpiękniejszy dzień życia, miała swoje duchowe siostry i najlepszego i najukochańszego mężczyznę przy sobie. Jednak kobieta nie ma szans na pełne szczęście, ponieważ stalker nie odpuszcza i wszystko niszczy. Pojawia się tuż przed ślubem i porywa ją. Wszystko się komplikuje, każdy ma swoje demony, a czas nie jest ich sprzymierzeńcem. Każdy boi się o swoje życie, ponieważ nie wiadomo co ten facet jeszcze wymyśli. Walka z szaleńcem, o życie najbliższych i miłość. Kto wygra, kto zginie, a kto najwięcej zapłaci?
Po skończeniu drugiego tomu od razu musiałam sięgnąć po kontynuację. Zakończenie było druzgocące! A początek kolejnego tomu był jeszcze mocniejszy. Gillian musi poradzić sobie z szaleńcem, choć nie jest to proste, a zdrowie nie dopisuje. Wydaje się, że ten człowiek zawsze wyprzedza wszystkich o krok. Trudno przewidzieć jaki będzie jego następny krok. Jest nieustępliwy i po trupach dąży do celu. Jako że jest to ostatni tom trylogii nie mogę zbyt wiele o tej powieści powiedzieć, ponieważ mogę zbyt wiele zdradzić, A tego zdecydowanie nie chce.
Książka łapie za serducho, co chwila coś się dzieje, a wydarzenia powodują szok i przyspieszone bicie serca. Co chwila miałam urywany oddech, bo nie wierzyłam, że coś takiego mogło się wydarzyć. Autorka nie bała ranić bohaterów i niektórych uśmiercać. To dla mnie było naprawdę świetne, choć załamywało i wywoływało łzy. Ta część to idealne zakończenie tej historii, pełna akcji, strachu, przemocy i miłości.
Bohaterowie przechodzą wielkie zmiany ze względu na wydarzenia. Gillian czuje się temu wszystkiemu winna. Pogrąża się w poczuciu winy i nie potrafi normalnie funkcjonować, boi się, że najbliższym może stać się krzywda, woli poświęcić siebie niż by ukochanym osobom stała się krzywda. Chase to już w ogóle stał się zaborczy i traktuje kobietę jak laleczkę, którą najlepiej zamknąć w porcelanowej kulce. Duchowe siostry Gillian też musiały wiele przejść. Każda ma swoje demony, a stalker każdą ma na oku i chce skrzywdzić. Ich wewnętrzna i zewnętrzna siła są godne podziwu. Nie poddawały się i z całych wspierały swoją siostrę.
Książkę jak poprzednie czyta się naprawdę szybko i z wielkimi emocjami. To powieść, która poruszy niejedną osobę. Autorka umie trzymać napięcie i zadać mocny cios dla serca. Dlatego tą książkę szybko się czyta, bo trudno się oderwać i musimy wiedzieć co się dalej wydarzy i jak to się skończy.
Podsumowując cała ta seria jest zdecydowanie warta Waszej uwagi. Może pierwszy tom niczym się nie wyróżnia i powiela najprostsze schematy. Jednak im dalej tym lepiej. To historia, która pokazuje jak ważna w naszym życiu jest miłość, jak poradzić sobie ze strachem, przemocą i bólem. Niejednokrotnie miałam łzy w oczach i było mi przykro z powodu tego, co spotkało bohaterów. Dlatego jeżeli szukacie serii, które poruszy Wasze wrażliwe struny, to spróbujcie z tą serią, nie zawiedziecie się :)