Wiem, że na naszym blogu było już całe mnóstwo książek detektywistycznych dla dzieci, ale według mnie takich lektur nigdy nie jest za dużo. Tym bardziej, że każda z nich jest zupełnie inna. A poza tym, nie wiem jak to jest u Was, ale moja Ala ja uwielbia. Czasem sięgamy po takie tajemnicze książeczki i widzę, że rozwikływanie różnych zagadek bardzo się mojemu dziecko podoba. Ona bardzo lubi przygody, niesamowite wydarzenia, niecodzienne sytuacje i tajemnice. W końcu pragnie zostać podróżniczką, więc nie ma się co dziwić, że tego typu przygody bardzo ją pociągają. A ja również chętnie podsuwam jej takie pozycje. Uważam, że to fajna zabawa. Takie lektury rozwijają wyobraźnie u naszych dzieci i zmuszają do logicznego myślenia. Na pewno te cechy nie raz przydadzą się mojej Ali w przyszłości.
Dziś chciałam Wam przedstawić detektywa Pozytywkę. Uroczego mężczyznę, który cały swój czas poświęca na rozwiązywanie różnych zagadek. Swoje biuro założył na piątym piętrze pewnej kamienicy. Jest bardzo ciasne, ale temu sympatycznemu mężczyźnie w zupełności wystarcza. Detektyw pozytywka jest powszechnie bardzo lubiany, choć w odróżnieniu od dzieci - dorośli uważają go za dziwaka. Jednak nasz detektyw nic sobie z tego nie robi. Jego głównym celem jest rozwiązywanie zagadek, odkrywanie różnego rodzaju tajemnic itp. Nie przeszkadza mu zatem, że większość jego zleceń pochodzi od dzieci, a zapłatą za jego usługi są w znacznej części słodkości. No cóż. Najważniejsze, że Pozytywka robi to co kocha.
Jak już wspomniałam - agencja detektywistyczna "Różowe okulary" prowadzona przez detektywa Pozytywkę nie cieszy się wielką popularnością. Jednak nasz sympatyczny bohater nigdy nie może narzekać na nudę. W końcu życie to jedna wielka zagadka, która stale nam wszystkim płata nie lada figle. I tak nasz uroczy Pozytywka stale ma co robić. W końcu kto jak nie on odszuka zagubione skarpetki Zuzi? Albo odkryje kto potłukł dzban z chryzantemami jednaj z sąsiadek? Albo rozwikła tajemnicę, którą potem wszyscy mieszkańcy kamienicy nazwą "Awanturą z orzechami"? Tak naprawdę mogłabym Wa tych wszystkich zagadek i tajemnic wymienić całe mnóstwo. W końcu książka, którą Wam dziś przedstawiam to zbiór czterech książek o przygodach tego przemiłego jegomościa. A są nimi: "Detektyw Pozytywka", "Nowe przygody detektywa Pozytywki", "Pamiątki detektywa Pozytywki" oraz "Wakacje detektywa Pozytywki". Co to oznacza? A no to, że w tej wielkiej księdze znajdziecie aż 45 zagadek, których rozwiązanie podjął się detektyw Pozytywka! Niesamowite prawda? Jak dla mnie - rewelacja!
Każda z tych historii opisanych w książce jest dość krótka. Myślę, że gdybyśmy podsunęli tą książkę dziecku, które nie lubi zbyt dużo czasu spędzać nad książką byłoby bardzo zadowolone. Przede wszystkim każda jedna zagadka jest bardzo wciągająca i sprawia, że już na samym początku opowiadania nasze szare komórki zaczynają pracować na ciut wyższych obrotach. Po drugie, jak już wspomniałam - każda z tych zagadek jest dość krótka, zatem mały leniuszek nie powinien na to narzekać. A poza tym, historie te są napisane w taki sposób, że nawet nie wiemy kiedy umyka nam czas spędzony nad tą książką. Gdy tylko zaczęłam czytać, za jednym zamachem przeczytałam 14 zagadek. I wierzcie mi, że w ogóle tego nie zauważyłam. Miałam wrażenie, ze minęła zaledwie chwila od momentu, w którym chwyciłam za tą lekturę.
Nie ukrywam również, że główny bohater tej księgi w mgnieniu oka podbił moje serce. Miły, szarmancji, wesoły, uczynny i bardzo mądry człowiek, który posiada także swoje słabości i dziwactwa. Mam wrażenie, że nie potrafiłby skrzywdzić nawet muchy, choć w zasadzie chyba się mylę, bo posiada on przecież swoją tajną broń do walki ze złoczyńcami, czyli sporej wielkości kaktusa ;) Podoba mi się jego szczerość i sympatia dla otoczenia. A także to, że autor nie stworzył kolejnego "Jasia Fasolę", który choć by nie wiem jak był genialny stale wpada w jakieś tarapaty, tylko bystrego i spostrzegawczego faceta, który po protu kocha to co robi. I co najważniejsze robi to naprawdę dobrze!
Ta książka to oczywiście nie tylko fajna zabawa dla dużych i małych. Teraz bardzo rzadko zdarzają nam się książki, które służą wyłącznie do zabawy i to bardzo mi się podoba. Bo taka nauka "po cichu" to świetny pomysł i chętnie z tych okazji korzystam. Tutaj, choć w zasadzie to tylko wesoła książeczka detektywistyczna dla najmłodszych, nasi mali czytelnicy dowiadują się wielu ciekawych rzeczy. Na przykład tego, że nagrzane powietrze zwiększa swoją objętość i może spowodować pęknięcie nadmuchanej piłki. Albo tego, że kaktusy nie przepadają za wilgocią i zbyt częste ich podlewanie może spowodować, że zacznie gnić. Albo tego, że kangur jest zwierzęciem roślinożernym, a śledzie to ryby, które lubią wodę słoną i można je złowić wyłącznie w morzach.
Fajne jest to, że każda historia z detektywem Pozytywkom to rozwikłana już przez niego zagadka. Zadaniem naszego małego czytelnika jest jedynie dociec, jak nasz bohater wpadł na to rozwiązanie! Niektóre tajemnice są dość proste i maluchy bez kłopotu rozumieją co i jak. Innym razem jest nieco trudniej i może to potrwać ciut dłużej. A gdy zagadka okaże się zbyt trudna, zawsze można zerknąć na koniec książki i przeczytać rozwiązanie. Nie, nie traktujcie tego jako podpowiedzi! To raczej nauka. W końcu nasze dzieciaczki nie muszą wiedzieć wszystkiego, prawda?
U nas zagadki detektywa Pozytywki bardzo spodobały się mojej córce. Na początku kilka historii czytałyśmy razem, ale potem Ala postanowiła, ze chce tą księgę przeczytać zupełnie sama! I wiecie co? Mała jest zachwycona! Zatem polecam :)