Obserwując to, co dzieje się w internecie, bez trudu można dojść do wniosku, że współczesność charakteryzuje się brakiem szacunku. Brak hamulców w wirtualnym świecie, przekłada się na łatwość bycia chamskim w normalnym życiu. Sytuację tę opisał Reinhard Haller w książce „Moc szacunku. Jak wzmacniać innych i samemu stawać się silniejszym”, którą właśnie miałam okazję przeczytać. Przyciągnął mnie do niej zwłaszcza podtytuł, który obiecywał, że dowiem się, w jaki sposób okazywanie szacunku pomoże zyskać siłę i przekazywać ją bliskim osobom.
Nie do końca jednak znalazłam odpowiedzi na takie pytania. Większość książki zajmują rozważania o tym, że żyjemy w świecie egoistycznym, w którym ludzie nie liczą się z uczuciami innych. Diagnoza to nieprzyjemna, aczkolwiek w dużej mierze trafna. Współczesne trendy każą zwracać uwagę na własne potrzeby, dążyć do własnych celów nie oglądając się na innych. Presja mediów społecznościowych, w których pokazywane są wyidealizowane wycinki z życia celebrytów, odbija się na poczuciu własnej wartości, które również wpływa na to, ile szacunku jesteśmy w stanie okazać innym.
Autor prezentuje cały katalog zachowań, które są przeciwieństwem szacunku, a więc wprost wpływają na kryzys jego okazywania. Są wśród nich obraza, deprecjacja, milczenie jako oznaka obojętności, narcyzm, agresja, czy mobbing. Brak poszanowania drugiej osoby prowadzi do rozpadu związków, niekorzystnej atmosfery w pracy, która skutkuje spadkiem wydajności.
Jako receptę na brak szacunku autor proponuje zgłębić tajniki pochwał i wdzięczności, zadbać o dobre relacje partnerskie i zawodowe, co można osiągnąć dzięki otwartości, prawidłowej komunikacji i opanowaniu. Zawsze należy pamiętać o niezbywalnej godności, która przysługuje każdemu człowiekowi.
Książka Reinharda Hallera nie odkryła przede mną nic nowego. Całą wiedzę, którą mam o motywowaniu siebie i innych, narcyzmie, wzmacnianiu poczucia własnej wartości, dobrych relacjach w związku ubrano tutaj w nowe szaty i nazwano „mocą szacunku”. W mojej opinii jest to publikacja przekrojowa, która łączy wiele zagadnień psychologicznych, a przez to wiele z nich omawia płytko, bez szczególnego zagłębiania się. Zawiera wiele szokujących przykładów z praktyki psychoterapeutycznej, z których wynika, że czasami drobny impuls potrafi wywołać zaskakująco drastyczne skutki. To właśnie one dodały książce dramatyzmu, bo uświadomiły, że stosunki z innymi ludźmi wymagają niezwykłej uważności.
Poradnik czyta się dosyć dobrze i szybko. Zastosowano dość dużą czcionkę, a wiele stron, naprawdę wiele, zawiera pojedyncze zdania, które wyróżniono w ten sposób ze względu na istotną treść. To sprawia, że książka w rzeczywistości jest niemal o połowę krótsza, niż wskazywałaby na to jej objętość.
Jednakże oczekiwałam po niej czegoś innego, niż dostałam. Jak już wspomniałam, skupiłam się na podtytule i szukałam jakiegoś rodzaju zapewnienia, że okazywanie szacunku zmieni moje najbliższe otoczenie na lepsze. Tymczasem autor skupił się na negatywnych skutkach braku szacunku. Zdecydowanie bardziej niż na wskazaniu dobrych praktyk.
Uważam, że „Moc szacunku” nie jest być może odkrywcza, ale wszechstronna. Wiele zagadnień porządkuje, dając podstawy do dalszego zgłębiania. Z pewnością jednak wspiera tezę, że współczesny świat byłby lepszy, gdybyśmy lepiej się wzajemnie traktowali. Wydaje się, że wielu z nas potrzebuje to sobie uświadomić.