Wieczny Grunwald recenzja

Wieczna makabreska - „Wieczny Grunwald. Powieść zza końca czasów”

Autor: @Toomek ·3 minuty
2013-07-10
Skomentuj
1 Polubienie

„Morfina” Szczepana Twardocha była moim odkryciem literackim roku 2013(nie tylko moim – autor został uhonorowany Paszportem Polityki). Odważna opowieść o zagubionym oficerze Wojska Polskiego przebywającym w Warszawie podczas II wojny światowej była odważna i bezkompromisowa. Stawiała trudne pytania i unikała łatwych odpowiedzi. Jej starszy brat „Wieczny Grunwald” wydaję się być bardzo podobny. Czy tak jest w rzeczywistości?

Nasz narrator, Paszko właśnie umiera. W plątaninie ciał nazwanej później bitwą pod Grunwaldem, jego wędrówkę kończy cios litewskiej wekiery, który zadaje olbrzym w skórze(jeżeli macie skojarzenia z pewnym słynnym obrazem Matejki wiszącym w Muzeum Narodowym w Warszawie... to są one prawdopodobnie dobre). Wydając ostatnie tchnienie opisuję historię swojego życia – a raczej żyć. Otóż nasz protagonista żył w niezliczonej ilości wersji alternatywnych i umierał nieskończoną ilość razy. Zarówno w przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. W „naszej” historii oraz tej alternatywnej. Mordował i był mordowany w każdy możliwy sposób, co jest opisany w sposób mocno dosadny.

Fabułę należy śledzić bardzo ostrożnie, gdyż przeplatają się w niej różne wątki, chronologia zdarzeń jest mocno zaburzona, a od czasu do czasu wplatane są alternatywne wersje historii. Jest to jednak punkt wyjścia do pewnych bardziej ogólnych rozważań. W książce o nikczemnie małej objętości udało się zmieścić analizę stosunków polsko-niemieckich, rozważania na temat sensu wojny, pokoju a nawet krótką historię seksu. Jak widać tematyka jest mocno zróżnicowana. I co najważniejsze, autor nie stroni od poglądów kontrowersyjnych czy niepoprawnych politycznie.

Samego Paszkę należy traktować alegorycznie. Miesza się w nim żywioł polski i niemiecki, krew królewska i plebejska. Jego losy to próba rozłożenia na czynniki pierwsze pojęć patriotyzmu, polskości i niemieckości. Szczepan Twardoch ucieka od martyrologii i bawi się sentymentalną symboliką patriotyczną, rekonstruując na nowo narodowe mity. Losy Paszki jak w soczewce skupiają w sobie historię polsko-niemiecką – zarówno tą złą jak i tą dobrą.

Bardzo podobają mi się również ogólne rozważania, które często zahaczają o historiozofię. Historia w prozie Twardocha jest zła, przynosi ból oraz cierpienie. Wizja ta jest bardzo pesymistyczna, w której każdy wybór jest zły, a każda droga kończy się rozczarowaniem. Niejako również pokazuje, że wszyscy jesteśmy w nią uwikłani.

Niepokojąca jest wizja przyszłości stworzona przez autora. Z jednej strony, wielkie maszyny bojowe oraz na wpół syntetyczni wojownicy przypominają uniwersum Warhammera 40.000, z drugiej jest to rasowa antyutopia. Redukując wszelkie uczucia patriotyczne i wartości do funkcji czysto biologicznej, dzieląc ludzkość na nowe gatunki i wikłając w wieczną wojnę(trochę podobną do tej Haldemana) tworzy koszmar.

Świetny jest język, którym posługuję się Twardoch. Gdy opisuję on XIV i XV wiek, korzysta ze staropolszczyzny(i nie uznaje tutaj żadnych kompromisów, dlatego też niewprawiony czytelnik może mieć problem ze zrozumieniem jego znaczenia). Fragmenty dziejące się w przyszłości są z kolei pisane językiem współczesnym, naszpikowanym jednak neologizmami. Tworzy to fajną kompozycję i pozwala łatwo przeskakiwać od wizji do wizji.

Ciężko mi jednoznacznie ocenić „Wieczny Grunwald”. Wiem, że pozostanie on w cieniu swojej młodszej i popularniejszej siostry „Morfiny” . Tematyka paradoksalnie jest bardzo podobna, a w obu przypadkach autor stosuję podobne zabiegi literackie. Nie zmienia to faktu, że obie uważam za bezprecedensowe, a samego Szczepana Twardocha za jednego z najodważniejszych(i najlepszych) pisarzy polskich młodego pokolenia. Z drugiej strony hermetyczna forma i duża ilość fantastyki może odstraszać część odbiorców. Jeżeli weźmiemy pod uwagę perwersyjną wręcz dawkę brutalności to powstaje produkt, który siłą rzeczy nie jest skierowany dla każdego czytelnika. Mnie to jednak nie przeszkadza, dlatego wystawiam „Wiecznemu Grunwaldowi” mocne cztery i pół.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2013-07-10
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Wieczny Grunwald
7 wydań
Wieczny Grunwald
Szczepan Twardoch
5.9/10

Wiecz­ny Grun­wald nie jest powieścią pisaną ku pokrzepieniu serc. Jej bohater, Paszko, nieślubny syn Kazimierza Wielkiego ginie w bitwie pod Grunwaldem i w tym momencie zaczyna się jego ?przezwieczna...

Komentarze
Wieczny Grunwald
7 wydań
Wieczny Grunwald
Szczepan Twardoch
5.9/10
Wiecz­ny Grun­wald nie jest powieścią pisaną ku pokrzepieniu serc. Jej bohater, Paszko, nieślubny syn Kazimierza Wielkiego ginie w bitwie pod Grunwaldem i w tym momencie zaczyna się jego ?przezwieczna...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Toomek

Matrioszka Rosja i Jastrząb
Курица не птица, Росси́я не заграница?* - „Matrioszka Rosja i Jastrząb” Maciej Jastrzębski

Rosja, jej kultura i historia, od dawna inspiruję pisarzy. W ostatnich latach rynek polski został zalany reportażami dotyczącymi naszego największego sąsiada – zaczynaj...

Recenzja książki Matrioszka Rosja i Jastrząb

Nowe recenzje

Zło w ciemności
W ciemności wszystko jest straszniejsze.
@florenka:

“Zło w ciemności” to kolejna książka Alex Kavy, w której pierwsze skrzypce odgrywają agentka FBI Maggie O’Dell, Ryder C...

Recenzja książki Zło w ciemności
Arcana
Arcana
@zakaz_czyta...:

Lubicie motyw pętli w czasie w książkach? Muszę przyznać, że do tej powieści podchodziłam z bardzo otwartą głową. Już ...

Recenzja książki Arcana
Nic oprócz strachu
„Nic oprócz strachu”
@gulinka:

Sięgając po „Nic oprócz strachu”, zaczęłam się zastanawiać, czym jeszcze Magdalena Knedler może nas zaskoczyć. Moja prz...

Recenzja książki Nic oprócz strachu
© 2007 - 2024 nakanapie.pl