Więcej niż pocałunek recenzja

Jakiś czas temu od Wydawnictwa Muza dostałam trzy pierwsze rozdziały książki "Więcej niż pocałunek".
Sprawiły one, że z niecierpliwością czekałam na premierę książki.
Po tej małej namiastce historii Stelli i Michaela, wiedziałam że skradnie mi ona serce.
Nowa wersja "Pretty Woman".
Historia opowiedziana na nowo, po prawie 30 latach.
Nowi bohaterowie i odwrócone role.
.
Niektóre choroby sprawiają, że społeczeństwo zgrabnie nas wyklucza. Tracimy pewność siebie i nie potrafimy dostosować się do panujących norm zachowań.
Taka jest Stella.
Do bólu prawdziwa. Trochę wykluczona przez ludzi i trochę sama ich wykluczająca, ale w tym wszystkich nad wyraz urocza. Główna bohaterka to kobieta cierpiąca na zespół Aspergera.
Silna kobieta potrzebująca wprowadzenia w świat "dorosłych", potrzebująca miłości i doświadczenia.
I on.
Z pozoru pewny siebie żigolak, który ma jej w tym pomóc.
.
Jeśli szukacie ciekawej historii, trochę innej, oryginalnej, ale mimo wszystko powielającej schematy romansu?
To ta książka jest dla was.
Historia jest świetnie napisana. Autorka porusza kilka poważnych wątków, jak walka z chorobą i biedą, ale nie zapomina o tym, że ta książka ma nam umilić wieczór.
Na pewno nie jest to zwykła historia o miłości. Pomysł na bohaterkę zmagającą się z zespołem Aspergera powinien być na to najlepszym dowodem.
Helen Hoang nie poszła na łatwiznę. Jej bohaterowie mają niespotykane w książkach, zawody i zainteresowania, przez co miejscami miałam wrażenie, że ta historia, choć z pozoru wszystkim znana, to powiew świeżości.
Nie ukrywam, że całkowicie urzekła mnie postać Michaela.
Wrażliwy. Opiekuńczy. Pewny siebie.
Wiem, że już kilka razy to mówiłam, ale ta wersja Pretty Woman bardzo mi się podoba i z przyjemnością zobaczyłabym film na podstawie tej książki.

Warto przeczytać.
Polecam, bardzo!
.
Za egzemplarz dziękuję, Wydawnictwu Muza.