Cyt.: „Grzegorzowi, synowi mojemu” - bardzo ujęła mnie ta dedykacja „Widnokręgu”. Jest prosta i widać w niej taką ojcowską czułość. Wiesław Myśliwski napisał powieść – opowieść o dzieciństwie i życiu na wsi. Dlaczego opowieść ? Bo jest w niej wiele wątków autobiograficznych. Wiesław Myśliwski długo żyje, urodził się w 1932 roku. Pamięta, jak wyglądało życie przed wojną.
Dzieciństwo Piotrka – głównego bohatera, to czas spędzony na wsi w czasie wojny, pasanie krów, mieszkanie w gospodarstwie z dziadkami i wujostwem. W tej opowieści z życia, są historie, które będą z pewnością bliskie starszym czytelnikom.
Bardzo ciekawy jest fragment, kiedy Piotr już po wojnie, bierze udział w akademii z okazji 70 urodzin (1948 rok) „tawariszcza Stalina” w powiatowej cukrowni. I te sceny, jak zganiano robotników na akademię, jak zakładowy sekretarz partii opowiada życiorys Stalina. To nie wymysł literacki, tak było w tamtych czasach.
Ważną postacią powieści jest matka głównego bohatera. Kobieta, który stara dobrze wychować syna mimo trudności życiowych. Po wojnie zostaje wdową. Nie jest jej łatwo samotnie wychować dziecko, kiedy wkoło panuje bieda, a oni mieszkają w miasteczku, w suterynie.
W „Widnokręgu” są piękne frazy poetyckie cyt.: „Niewiele jeszcze wtedy było we mnie słów, może właśnie tyle, że się urodziłem, gdzie, kiedy. Słowa przecież rosną dopiero w człowieku razem z nim. Wytapiają się jak z rudy jego trosk, udręk, cierpień, łez. Nikt nie otrzymuje ich w darze tylko dlatego, że się urodził, gdzie, kiedy. Ceną słów jest nasz los.”
I jeszcze poruszająca scena, kiedy wujek Władek chodzi na cmentarz rozmawiać z grobami, a ludzie we wsi mówią, że zgłupiał. Mówi cyt.: „Myślisz, że może zgłupiałem? Nie zgłupiałem, Pietruś. We wsi tak samo o mnie myślą. Ale nie zgłupiałem. Groby to najmądrzejsza księga. Nie dowiesz się od żywych, co dowiesz się od umarłych”.
Jak stracimy, kogoś bardzo bliskiego, kochanego, to czyż nie chodzimy na cmentarz z nim rozmawiać?!
Wiesław Myśliwski w „Widnokręgu” pokazuje, życie na wsi w czasie wojny, takie jakie było. Można pomyśleć, że to mało atrakcyjny temat dla czytelnika. Może faktycznie dla młodego czytelnika wychowanego w erze cyfrowej, ta książka będzie mało interesująca
Ale wiele osób powie, moje dzieciństwo takie było, bo przecież większość polskiego społeczeństwa ma wiejskie pochodzenie.
Niezwykłe są tej książce, takie prawdy życiowe ubrane w słowa Myśliwskiego. Pisze je zwykłym językiem, zrozumiałym dla każdego, choć są w nim piękne poetyckie nuty.
W „Widnokręgu” nie ma udziwnionych słów, wygibasów języków, jakie stosują niektórzy współcześni autorzy. Język tej powieści - to jest klasa mistrzowska.
Ktoś powie, łatwo napisać taką powieść o życiu na wsi małego chłopca, takim zwykłym językiem. A ja myślę, że to jest bardzo trudne, tak trafić do serca czytelnika. Czytam fragmenty tej powieści, i myślę – przecież takie jest życie – ale, jak on to opisał!
Każdy z nas ma swój widnokrąg życia …, choć nie każdy potrafi o nim tak pięknie opowiadać, jak Wiesław Myśliwski.