"Dzika plaza" Iwony Walczak rozpoczyna cykl powieściowy "Tysiąc dróg", który zaintrygował mnie nastrojową okładką w morskich klimatach oraz opisem wydawcy zamieszczonym na jej tylnej stronie.
Asia, Ania i Adam przyjaźnią się od czasów szkolnych. Razem ukończyli liceum w Ustce i przenieśli się na studia do Poznania. Tutaj ich drogi częściowo się rozchodzą, ale utrzymują ze sobą kontakt. Asia pragnie założyć rodzinę i spełniać się w roli żony i matki. Ania zamierza pozostać na stałe w Wielkopolsce i po prostu korzystać z życia. Adama kręcą natomiast przeróżne, nie zawsze legalne biznesy i zarabianie dużych pieniędzy. Tłem dla startu w dorosłość trójki bohaterów jest upadek komunizmu i przemiany jakie miały miejsce od początku lat 90-tych XX wieku.
Iwona Walczak dość dokładnie oddała charakter tamtych czasów. Stworzyła atmosferę niepokoju i niepewności, która towarzyszyła przemianom politycznym. Kwitnący nielegalny handel, szczególnie przy granicy, mógł zapewnić spore dochody, ale z drugiej strony wiązał się z pewnym niebezpieczeństwem. W tamtym okresie prawdziwe życie wymagało zabiegania i kombinacji, ludzie latami dorabiali się i nie zawsze udawało im się osiągnąć zamierzony cel. I to właśnie ten wyjątkowy klimat stanowi moim zdaniem największą wartość tej powieści.
Jest to opowieść o bólu, samotności, próbie odnalezienia się w nowej rzeczywistości i ponoszenia konsekwencji własnych wyborów. Ludzie wchodzący w dorosłość w latach 90-tych musieli dopasować się do zmieniającej rzeczywistości i zaakceptować zmiany co wymagało odwagi. Marzenia i pragnienia szybko weryfikowała otaczająca rzeczywistość. Jedni szybko się bogacili, inni trwali przy wcześniejszej obranym kursie i powoli dążyli do wyznaczonych celów.
Historia jest naprawdę realistyczna, pozbawia czytelnika złudzeń o beztroskim, sielankowym, bezproblemowym życiu, które czeka na każdego z nas. Opowieść wzbudziła we mnie sentyment do tamtego okresu i była ciekawym powrotem do wspomnień. Książkę dobrze się czyta. Bohaterowie stanowią mocny trzon tej historii, są bardzo wiarygodni i idealnie przystają do tamtych czasów. Moją ulubienicą była zdecydowanie Joanna. Kibicowałam jej we wszystkich podejmowanych decyzjach i dokonywanych wyborach. Myślę, że mogłabym się z nią nawet zaprzyjaźnić.
Wynotowałam też sobie jeden z cytatów, który szczególnie zapadł mi w pamięć i myślę, że warto się nim podzielić:
"Nie wpuszczaj do swojego serca nikogo na tyle głęboko, żeby zabrakło w nim miejsca dla ciebie".
Nie mogę niestety wystawić tej książce najwyższej oceny, choć bardzo bym chciała. Czegoś mi tu ewidentnie zabrakło. Drażniła mnie bardzo relacja Asi i Michała, choć niestety z przykrością przyznaję, że niektóre związki rzeczywiście mogą mierzyć się z takimi i podobnymi problemami. Szkoda, że podczas lektury poczułam się trochę znużona i niestety wydarzenia nie zaciekawiły mnie na tyle, żeby sięgnąć po kontynuację. Osobiście chyba wolałabym aby historia zakończyła się na jednym tomie.