„ Czas jeśli tylko mu się pozwoli, sprawi to, czego uczynić nie zdoła ni serce, ni umysł. „
Często lubimy ekscytować się drobnostkami, z małych rzeczy robić wielki problem. Przejmować się tym, co mówią i myślą o nas inni, ale kiedy sięgamy po literaturę opowiadającą o II Wojnie Światowej, to wtedy uświadamiamy sobie, co znaczą problemy życia codziennego, na tle losu ludzi, którzy przeżyli piekło.
„ Wszystko za życie „ to jedna z książek o holokauście, ale zupełnie inna od powielanych często w literaturze schematów. Inna, bo jest mocno prawdziwa. „ Wszystko za życie „, to wstrząsająca biografia polskiej Żydówki Gerdy Weissmann, której cudem udało się przeżyć liczne obozy, okrucieństwo barbarzyńców, 350 – kilometrowy marsz śmierci przez Czechy, nie tracąc przy tym hartu ducha i woli życia. Książkę po raz pierwszy wydano w 1957 roku w Stanach Zjednoczonych, na jej podstawie został nakręcony film dokumentalny, który w 1995 roku otrzymał Oscara w kategorii najlepszy krótkometrażowy film dokumentalny.
Jedna chwila, jeden list, jedna decyzja sprawiły, że koleje losów rodzinny Waissmanów potoczyły się tak nie inaczej. Gerda Weissman ma dopiero piętnaście lat i całe życie przed sobą, wychowała się w Bielsku w kochającej się rodzinie żydowskiej. Machina wojny odbierze jej wszystko, co kocha i co jest dla niej najważniejsze. Gerda opowiada swoją historię prostymi słowami, ale nie jest przez to mnie tragiczna, a wydaje się, że wręcz odwrotnie. Czytając książkę nie mogłam uwierzyć, że ta młodziutka dziewczyna, żyjąca wcześniej pod kloszem rodziców potrafiła znaleźć w sobie tyle siły, by przeżyć sześcioletnią gehennę Holokaustu. Obozy, prace ponad siły, głód, zimno, choroby i wszechobecną śmierć, która stopniowo odbierała jej przyjaciółki i towarzyszki niedoli. Niesamowita jest jej wola walki, hart ducha oraz ogromna siła pozwalająca przeciwstawić się okrucieństwu i śmierci. Jej wiara i nadzieja, która trzymała ją przy życiu.
Teraz po latach Gerda Weissman wciąż wraca wspomnieniami do ostatnich chwil, które spędziła z bliskimi. Wraca pamięcią do momentów, które spędziła z dziewczynami, którym nie było dane doczekać wyzwolenia i wciąż zastanawia się, dlaczego to ona przeżyła. W przedmowie książki stwierdza, że tą książką spłaciła dług wobec anonimowych bohaterów, spoczywających w nieoznaczonych grobach, bo oprócz niej nie ma już nikogo, kto opowiedziałby ich historię.
Czyta się tę opowieść ze ściśniętym gardłem, łzami w oczach i rozdartym sercem. Nie można uwierzyć, że człowiek człowiekowi zgotował taki los, a pomimo tego w tym całym okrucieństwie zawsze gdzieś błysnęło światełko nadziei, pojawiała się pomocna dłoń, współczucie, zwykłe ludzkie odruchy, nawet w śród Niemców.
Zachęcam do przeczytania książki, bo jest to pozycja wyjątkowa i pouczająca stanowiąca przestrogę dla przyszłych pokoleń. Zmuszająca do refleksji, prawdziwa i szczera. Opowiadająca nie tylko o okrucieństwach wojny, ale też o nadziei i wierze w dobro.
„ Miłość jest wielka, miłość jest filarem szlachetności, pokonuje przeszkody i jest głęboką studnią prawdy oraz siły . „
Dziękuję Wydawnictwu Bez Fikcji za egzemplarz książki i możliwość przeczytania tej wstrząsającej i wzruszającej historii.