When in Rome. Rzymskie wakacje recenzja

Amelia to znana artystka jakich mało, ze świetnie układającą się karierą jako Rae Rose, która....musi na chwilę od tego wszystkiego uciec i odpocząć.


Pewnego wieczoru przypatrując się swojej kolekcji filmów z Audrey Hepburn, w nawiązaniu do Rzymskich Wakacji postanawia udać się do Rzymu. Niestety grafik piosenkarki nie pozwala jej na tak daleką podróż, więc decyduje się na coś bliższego - Rome w Kentucky. Nie myśląc o poinformowaniu menadżerki czy kogokolwiek innego wsiada do swojej wysłużonej toyoty i rusza.


Gdy Amelii samochód juz na początku jej podroży rozkracza się na podwórku nieznajomego, jedyne o czym marzy to zapaść się pod ziemię, by nikt jej nie znalazł i nie dowiedział się, że tu jest.


Noah to mężczyzna na co dzień pracujący w cukierni w niewielkim miasteczku, mający niesamowity dryg do tworzenia pyszności w kuchni. Wychowała go babcia, a teraz jego telefonem ratunkowym jest Mabel, jej dawna przyjaciółka. Oprócz tego Noah ma trzy siostry, które bardzo mocno dopingują jego życiu uczuciowemu.


Kiedy odkrywa, że na jego posesji znajduje się samochód, a w nim znana gwiazda muzyki, wszystko do niego wraca. Po trudnych przejściach z poprzednią partnerką, która była typową miastową dziewczyną, czyli jego totalnym przeciwieństwem Noah wycofuje się z randkowania, a już na pewno nie zwiąże się ponownie z kobietą z wielkiego świata.


Czy jest szansa na to by tych dwoje mogło jednak myśleć o wspólnej przyszłości gdy dzieli ich tak na prawde wszystko?


Ta historia była taka ok, ale nic szczególnego. Mało charakterystyczni bohaterowie, Amelia która jest gwiazdą ma dwie lewe ręce do jakichkolwiek prac domowych i mam wrażenie, że jest wykreowana na trochę taką głupiutką.


Noah z kolei niby przystojny, dobry, pomocny, a jakiś taki nijaki.


Nie powiem, były dwie sceny, które bardziej zapadły mi w pamięć: moment kiedy Amelia i Noah się poznają na jego podwórku - całkiem zabawna sytuacja i wizyta Noah i Amelii u babci - tutaj serduszko troszkę mocniej się ścisnęło.


I to chyba tyle.