"Wężowy ołtarz" to najnowsza powieść Haliny Kowalczuk, która swoją premierę miała już jakiś czas temu. To książka tworząca razem z tytułami: "Wilcza polana", "Rysi jar" i "Czarcia dolina" luźno związany ze sobą cykl, którego głównym wyróżnikiem są Tatry, podania i legendy związane z tym miejscem oraz obecność zjawisk paranormalnych.
Te powieści zabierają nas do świata, w którym wszystko jest możliwe, a dobro zawsze zwycięża nad złem.
"Wyjedziesz na miesiąc w góry na coś w rodzaju kursu, szkolenia, które pomoże Ci odzyskać dawny (...) wigor zawodowy."
Bohaterką tej części cyklu jest Joanna Waśko, od wielu lat pracującab w firmie zajmującej się reklamą. To niedoceniony pracownik, któremu już dawno należał się awans. Niestety, w korporacji pojawia się nowa osoba, która dyskredytuje opinię Waśko w oczach szefa, pozbawiając jej tym samym możliwości rozwoju kariery. Joanna zostaje zmuszona do podkulenia ogona i skorzystania z kursu dla wypalonych pracowników, organizowanego w Białej Kamiennej.
Jakie konsekwencje będzie miał dla niej ten wyjazd?
"Wtem mężczyzna pobladł (...) - Niech się Pani nie rusza... - szepnął. - Wąż..."
Już na drodze wjazdowej do miejscowości staje się świadkiem dziwnego wydarzenia. Oczom kobiety ukazuje się ogromny wąż! Choć nie jest to zjawisko tak rzadko spotykane, jak mogłoby się wydawać, staje się ono preludium dalszych wypadków wymykających się zdroworozsądkowej logice. Dodatkowo, aurę niesamowitości budują miejscowe legendy, z których część przenika do rzeczywistego świata.
Co jest prawdą, a co fikcją?
A może każda z opowiedzianych historii ma swoje źródło w realnych wydarzeniach?
"Wokół panowała tak bloga cisza, nie było słychać odgłosów samochodów, tramwajów, prac remontowych, a jedynie świergot ptaków wśród gałęzi drzew i brzęczenie owadów."
W swojej najnowszej powieści Halina Kowalczuk po raz kolejny kreśli przed nami wzbudzające zachwyt krajobrazy, które tym bardziej są dla nas interesujące, że z ich historią wiążą się fantastyczne opowieści. Dawniej, gdy dostęp do elektryczności był ograniczony, takie historie powstawały na porządku dziennym. Miały na celu umilanie ludziom czasu, zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym, gdy długie wieczory wymagały wypełnienia. Tworzone opowieści bardzo często bazowały na prawdziwych wydarzeniach, uzupełniając je o barwne elementy, czesto odrealnione. Od zawsze lubiłam takie historie, a ich obecność w literaturze mocno podnosiła dla mnie jej wartość.
"Było to bardzo... bardzo dawno temu, jeszcze w czasach pogańskich."
Choć fabuła "Wężowego ołtarza" na pierwszy rzut oka wydaje się schematyczna i mało oryginalna, to dzięki obecności wymykającej się logicznemu rozumowaniu warstwie, książka wyróżnia się na tle innych powieści obyczajowych. Wprowadzone elementy fantastyki są subtelne, dzięki czemu nie dziwi ich obecność w realnym życiu. Czytelnik zaczyna się mimochodem zastanawiać nad prawdopodobnością ich istnienia poza kartami książki.
"Wszystko jest dla ludzi, ale trzeba pamiętać o umiarze."
Poza warstwą fabularną "Wężowy ołtarz" niesie ze sobą też wiele złotych myśli i prawd życiowych, które z powodzeniem moglibyśmy zastosować u siebie. Ta historia jest niczym bajka, która uświadamia nam pewne, wydawałoby się oczywiste kwestie i wskazuje właściwe rozwiązania.
Z prawdziwą przyjemnością mogę Wam polecić tę powieść.
Moja ocena 8/10.