Trasa koncertowa Black Nights i Love to Death przebiega dynamicznie. W procesie trzeźwienia Aurora mierzy się ze swoim pierwszym załamaniem nerwowym. Mimo pomocy psychoterapeuty Johna, coraz chętniej zbacza z obranej ścieżki, by móc znów pogrążyć się w swoim mroku i... mieć usprawiedliwienie do sięgnięcia znów po alkohol i narkotyki. Vale będąc w związku z Aurorą również przeżywa swój kryzys i pije coraz więcej alkoholu. Czy będąc osobą trzeźwiejącą jak główna bohaterka jest się bezpiecznym w związku z aktywnym alkoholikiem? Czy miłość jest na tyle silną i potężną mocą, by kogoś uzdrowić i uratować? Większość z nas wie, że nawet miłość do drugiego człowieka nie uratuje go przed samozniszczeniem...
„Black nights tom II część I” to powieść w gatunku obyczajowym, romans, ale opowiedziana w niej historia jest dramatyczna z uwagi na trudny temat uzależnienia od alkoholu i narkotyków. Bardzo polubiłam Aurorę od pierwszego tomu. Mimo, iż bardzo jej kibicuję w jej drodze ku trzeźwości, tym mniej jestem przekonana, że ona zawalczy o siebie i wygra... życie. Dostałam pakiet złych emocji od Aurory: jestem na nią wściekła, jestem rozczarowana i już trudno uwierzyć mi, że ona chce trzeźwieć. Przeraża mnie jej arogancja w stosunku do życia widoczna w rozmowie z Morganem, jej ochroniarzem: „- Albo się ogarnę, albo przepadnę. (…) - Właśnie w tym problem, że nie wiem, ale obawiam się, ze druga”. Ile jeszcze będzie miała szans na ucieczkę od śmierci? Czy będzie miała odwagę zmierzyć się sama ze sobą? W kolejnym tomie zapewne się tego dowiemy.
Narracja w powieści jest pierwszoosobowa, naprzemienna Aurory i Vale'a a kursywą zaznaczone fragmenty ich wewnętrznego głosu. Ten pomysł E.J. Arosh bardzo mi się spodobał. Nadawał on zaskakującego dynamizmu historii, opowiadanej emocjami, które przeżywamy razem z bohaterami. Trudny temat tabu opowiedziany przez Autorkę z największą starannością, merytorycznie i empatią. Wchodzimy w buty bohaterów a i tak nie rozumiemy ich zachowań i emocji. Wyjście z nałogu alkoholowego i narkotycznego to niezwykle trudna droga życia. Niestety nikomu nie da się pomóc, jeśli sama chora osoba nie będzie chciała zdrowieć. A nieleczony alkoholizm i narkomania jest chorobą śmiertelną jakkolwiek brutalnie brzmi ta prawda. Ogólna, społeczna akceptacja alkoholizmu dodatkowo utrudnia trzeźwienie. Trzeźwość w towarzystwie jest passe. Jednocześnie będąc dorosłymi musimy uświadomić sobie, że to MY sami jesteśmy odpowiedzialni za SWOJE życie i zdrowie. Nikt za nas nie podejmie trudu walki w chorobie i wyzdrowienia za nas. To jest nasz i TYLKO nasz, każdego z osobna, wybór, jaką drogą w życiu chcemy iść. Naśladować innych, czy być indywidualistą ze zbudowanymi przez nas samych przekonaniami.
Serdecznie polecam Wam tę książkę, która jest niezwykle ważna. Mam nadzieję, że historia Aurory będzie dla ludzi ostrzeżeniem i uświadomi jak ciężkimi chorobami do leczenia są alkoholizm i narkomania. Życie jest piękne i bezcenne i to MY sami decydujemy oraz mamy wpływ a to, jakie ono będzie.