Wczesne życie to książka, która ukazała się nakładem Wydawnictwo Czarne z serii Bez fikcji o.... Ja osobiście lubię od czasu do czasu sięgnąć po reportaż albo książkę opartą na faktach, bo zawsze mogę nauczyć się czegoś nowego. Przyznam szczerze, że zdecydowanie za rzadko sięgam po tego typu literaturę i to jest błąd, duży błąd..
tak wydawnictwo zachęca nas do sięgnięcia po Wczesne życie:
" W Polsce co dziesiąty noworodek przychodzi na świat przedwcześnie. Dzięki postępowi neonatologii przeżywają dzieci, których jeszcze dekadę temu nie można było uratować - urodzone w dwudziestym drugim czy dwudziestym czwartym tygodniu ciąży (próg przeżycia). Jeśli - dzięki rehabilitacji - rozwijają się prawidłowo, mówi się o cudzie. Jeśli ciężko chorują, ich życie zmienia się w uporczywą terapię. Nikt w chwili narodzin nie wie, jak będzie.
To, czego doświadczają matki wcześniaków, można porównać ze stresem bojowym. Są słabe, bezsilne, pełne poczucia winy, dręczone wątpliwościami. Muszą szybko zapomnieć o sobie, by pomóc dziecku, które zaczyna najcięższą walkę - o życie. Na Oddziale Intensywnej Terapii Noworodka wcześniaki spędzają nieraz wiele tygodni, a nawet miesięcy. Najgorsze są poranki i wieczory. Poranki - bo trzeba wejść na oddział i dowiedzieć się, czy przez noc nie stało się nic złego. Wieczory - bo zostawia si dziecko. Rodzicom każdego dnia towarzyszy niepewność i poczucie zagrożenia. Jedno i drugi może nigdy ich nie opuścić."
Małgorzata Nocuń to matka wcześniaka, a jej Wczesne życie to swojego rodzaju terapia. która miała za zadanie pomóc uporać się z traumą z okresu kiedy walczyła dzień po dniu o życie swojego dziecka. Nie jestem sobie nawet w stanie wyobrazić jak to jest żyć w nieustannym lęku i strachu o życie maleństwa, trzymać kciuki o każdy oddech. Nie móc przytulić, pocałować czy chociażby pogłaskać po główce.
Ciąża to szczególny okres w życiu każdego i przyjście na świat młodego człowiek przewraca poukładany świat rodziców do góry nogami. Jeśli dziecko urodzi się zdrowe to powinniśmy dziękować za to Bogu na gołych kolanach, a i tak narzekamy na nie przespane noce, na zbędne kilogramy, które nie chcą zniknąć jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, ale wszystko to pryszcz w porównaniu z tym co muszą przeżywać matki wcześniaków. Ich życie to przecież nieustanna walka, walka o każdy dzień, niepewność co przyniesie nawet nie następny dzień, a kolejna godzina. Ile to trzeba mieć w sobie siły i determinacji, ile odwagi.
Ta walka jest okupiona łzami, wyrzutami sumienia i obwinianiem samej siebie za to co się wydarzyło. To nie jest równa walka, bo nie widomo po czyjej stronie będzie zwycięzca. Dla mnie matki wcześniaków to bohaterki, które w jednej chwili muszą przewartościować swoje życie. Muszę z nieludzką wręcz siłą podejmować decyzje. Strach, ból i niepewność to wszystko towarzyszy matkom, które niejednokrotnie mogą tylko patrzeć na swoje dziecko leżące w inkubatorze, podłączone do miliona kabli, rurek i nieustannie pikającej aparatury.
Autorka w swojej książce pokazuje wyboistą drogę i walkę o każdy dzień życia swojego wyczekanego potomka. To ciężka lektura, po której z pewnością niejeden z nas przewartościuje swoje życie. Chociaż moje dziecko już jest dorosłe i co najważniejsze zdrowe to jak każda matka każdego dnia drżę i musze chociaż go usłyszeć i dowiedzieć się czy wszystko jest w porządku.
Wczesne życie Małgorzaty Nocuń to jedna z tych książek, które z pewnością na długo zapadną w pamięci.