Doczekałam się trzeciego tomu wspaniałej sagi Pana Jordana Koło czasu. Całość porównywana do Śródziemia Tolkiena, sprawiła, że zaczęłam czytać i przyznam, że czekam na więcej. Tym razem Autor dokonuje analizy jednego z głównych bohaterów, jednocześnie zabierając nas w większy świat mroku niż do tej pory, ponieważ psychologia w tomie III jest naprawdę obfita.
Smok odrodzony to jak do tej pory najlepszy tom, jaki miałam w ręku, zręcznie omawiający postać samego Randa. Wbrew pozorom nie jesteśmy zasypani mnóstwem nieistotnych ciągnących się jak flaki z olejem opisów samego bohatera, jego natury oraz przemyśleń. Pisarz skupia się na roli głównej postaci w całym dziele i to sprawia, że czeka się na kolejne części. Co ciekawe, nie tylko postać Randa (choć on odgrywa główne skrzypce) jest szczegółowo opisana w Smoku odrodzonym. Możemy tutaj zapoznać się bliżej także z innymi bohaterami, którzy nadają ton całej fabule i przekonują odbiorcę, że każdy z nich jest tak samo ważny. Pan Jordan i tym razem nie zapomina o zwrotach akcji, niebezpiecznych przygodach, szczypcie magii i wielkiej przyjaźni. Tym razem, jednak są to dodatki do głębokiej psychologii, którą uskutecznia Autor.
Przyznam szczerze, że mimo mojej wielkiej miłości do powieści Tolkiena, Robert Jordan śmiało może stawać z nim w jednym szeregu. Wydaje mi się, że Autor Koła czasu, skupia się bardziej na opisach, co świetnie wprowadza czytelnika w świat publikacji i naprawdę rozwija wyobraźnię. Może się wydawać, że tom III jest troszkę monotonny i powolny, ale uważam, że bliższe zapoznanie odbiorcy z bohaterami było potrzebne. Cała seria to osiem tomów obszernej lektury, co pozwala na delektowanie się przygodami Randa i jego przyjaciół oraz wrogów przez długie godziny. Objętość może niepokoić, ale uważam, że te kilka tysięcy stron świetnie przedstawia pomysł Pana Jordana nie tylko na fabułę książki, ale i na przyciągnięcie prawdziwych miłośników długiego fantasy. Należy tutaj wspomnieć także o wydaniu pozycji. Nic tak nie cieszy fana książki jak piękna oprawa, która wspaniale prezentuje się na półce i nie ulega szybkiemu zniszczeniu. Twarda oprawa, jaką zachęca nas Wydawca to strzał w dziesiątkę. Z całą pewnością jest ona doceniona przez moli książkowych.
Tak myślę, że wielbiciele Tolkiena powinni bez dwóch zdań zapoznać się z Kołem czasu, bezsprzecznie jest to pozycja i dla starszych i dla młodszych, którzy szukają ucieczki w świecie dobrej powieści fantasy. Część trzecia to tak jak dotychczas wspaniałe dialogi, barwne postacie i kilometry czytania. Do tego zdrada, miłość, nienawiści i wielka przygoda, która bez dwóch zdań pozostaje z czytelnikiem na długo. Po przeczytaniu pierwszych trzech tomów jestem oczarowana i mimo tego, że nie przepadam, za książkami z tego gatunku ta urzekła mnie do tego stopnia, że czekam na kolejną część.