Filozofia fizyki recenzja

Nie tak dawno rozpływałem się w peanach na temat serii "Krótkie Wprowadzenie". Było to przy okazji recenzji pozycji dotyczącej historii Bizancjum. Zachęcałem Was aby zapoznać się z książkami wydawanymi przed Uniwersytet Łódzki, oraz odgrażałem się, że z pewnością będę dalej starał się sięgać po kolejne tomy. "Bizancjum" było już 31-szą częścią cyklu, a tym razem miałem okazję sięgnąć po tom 33-ci, który jest krótkim wprowadzeniem do Filozofii Fizyki.

Założenie się nie zmieniło - chodzi o zwięzłe wprowadzenie do większego zagadnienia. Tak jak nie można wyczerpać tysiącletniej historii wielkiego imperium w tak niewielkiej książce, tak i nie da się przecież w tej formie w pełni przeanalizować zagadnień Filozofii Fizyki. To nierealne i nie takie jest założenie serii.
Wielkim wyzwaniem dla twórców jest zatem wybór najważniejszych zagadnień dla danej dziedziny. Tym razem podjął się tego David Wallace, autorytet wśród fizyków. Zrobił to bazując w dużej mierze na wykładach, które prowadzi na uniwersytecie w Pittsburgu. A było to zadanie - trzeba zauważyć - co najmniej karkołomne. Jak zauważa sam autor we wstępie:

Rzecz w tym, że czytelnikom niezaznajomionym z tymi tematami może być ciężko się odnaleźć w lekturze. O ile wprowadzenie dotyczące Bizancjum nie wymagało uprzedniej wiedzy, tak w przypadku wprowadzenia do Filozofii Fizyki, bez odpowiedniego podłoża merytorycznego, ciężko będzie nam podążać za tokiem rozumowania autora. Choć jest to pozycja popularnonaukowa, nie ukrywam, że przez dłuższe partie tekstu ciężko mi było się "przebić" i nieraz rozbolała mnie głowa (literalnie).

Jest to jednak idealne wprowadzenie aby zastanowić się nad zagadnieniem jak fizyka wpływa na nasze myślenie, oraz jak je transformuje w oparciu o nowe odkrycia. W dalszej części autor przedstawia najważniejsze teorie współczesnej fizyki. Więcej jest tu otwartych pytań niż odpowiedzi - ale naprawdę warto się wczytać w ten rozdział. W końcu przechodzi do omawiania tajemnic teorii względności i pisze o kwantach.

Książkę polecam tym, którzy "lubią się" z fizyką. Choć to krótkie wprowadzenie, to jednak wymaga posiadania podstawowej wiedzy z tej dziedziny nauki. Na koniec książki znajdziemy też rozbudowaną bibliografię, która nakieruje nas na pozycje, które pozwolą nam dowiedzieć się jeszcze więcej w poszczególnych tematach.
Nadal będę śledził interdyscyplinarną serię "Krótkie Wprowadzenie", ale nie ukrywam, że więcej wyniosłem z lektury tomu o Bizancjum, niż tego poświęconego Filozofii Fizyki.
Choć zachwyca mnie to, że świat funkcjonuje podług konkretnych zasad, które z matematyczną precyzją można opisać, sam jednak tego nie potrafię nie tylko zrobić, ale często nawet zrozumieć zapisków innych ;)