W drodze na spotkanie biblionetkowe odkryłam nową "tanią książkę", co zaowocowało kupnem właśnie tej pozycji, za niewiarygodną cenę 3 zł. Szczęśliwa jestem tym bardziej, że już od dawna chciałam "Pod nieobecność mężczyzn" przeczytać.
Zaczynałam trochę z podejściem "jak pies do jeża", czyli niepewnym ;) Ze wzgledu na tematykę, obawiałam się, jak autor sobie z nią poradzi.
Poradził sobie, oj poradził. Cóż za piękna proza, delikatna, a jednocześnie bogata, subtelna, ale pełna wyrazu. Pięknie napisana powieść. Wygląda na to, że tym razem tłumaczenie nie odebrało nic z uroku książki, może wręcz troszkę dodało.
Książka o przeplatających się fascynacjach i współzależnościach. Możemy tutaj odnaleźć fascynację intelektualną między Vincentem a Marcelem, znanym i poważanym pisarzem. Jest też fascynacja pisarza młodym chłopcem, tak bystrym, pięknym i wyjątkowym. Przyjaźń ta spadła na nich nagle i poruszyła wszystkich. Obydwojgu dała okazję do rozwoju duchowego, do prowadzenia życiowych rozważań, do zmniejszenia samotności.
Jest też wątek miłości, miłości młodej, pięknej, miłości "zakazanej", bo miłości między dwoma chłopcami – Vincentem oraz kilka lat starszym żołnierzem Arturem. U Vincenta jest to nagłe objawienie, coś podarowanego i bardzo intensywnego. U Artura uczucie dojrzewało latami, jest ono już stabilne i pewne swej siły. Miłość ich jest tak czuła, bezgraniczna, bezinteresowna.
Poza tymi dwoma głównymi, przeplatającymi się wątkami można też zauważyć wiele innych. Jak opinia społeczna postrzega związki homoseksualne? Jak patrzy na przyjaźń dorosłego mężczyzny z chłopcem? Jak funkcjonuje "śmietanka towarzyska" w trakcie wojny (tutaj I wojna światowa)? Jak postrzegane są relacje "międzyklasowe"?
Jest też wątek relacji między dziećmi, a rodzicami – zarówno między Vincentem, a jego rodzicami, jak i Arturem, a jego matką. Jak różne są te relacje, jak skomplikowane. I jak inaczej odbierane przez obydwu bohaterów.
Jest też wątek dotyczący literatury - rozmowy prowadzone między Marcelem i Vincentem. Bardzo ciekawe rozmowy, mogłabym praktycznie uwierzyć, że faktycznie takie się odbyły…
No i wątek wojny – jej niszczycielskiego wpływu na życie ludzkie w każdym, najmniejszym aspekcie. O tym przerażającym stworze, który zmusza ludzi do zabijania innych, do obserwowania śmierci bliskich, do wysyłania swoich dzieci na front.
Książka piękna, wartościowa, tyle treści w tak krótkiej formie. Polecam!
Na koniec dwa cytaty:
“Ma pan całkowitą rację, kiedy radzi mi wystrzegać się entuzjazmu i przygotować się na rozczarowanie, które przyniesie jutro. Ale jak żyć inaczej niż w teraźniejszości? I dlaczego mam poświęcić dzisiejsze szczęście dla jutrzejszego smutku?
Marcel, ma pan rację, ale nie posłucham pańskich rad. Chcę żyć. Czuć dreszcz istnienia. Ekscytację, która jest synonimem przyjemności i trwogi. Chcę odczuwać radość, ponosząc ryzyko bólu.” (Philippe Besson, "Pod nieobecność mężczyzn", tłum. Ewa Wieleżyńska, Muza S.A., 2003, strona 133)
“W dzisiejszej Francji lepiej jest zatłuc staruszkę, niż kochać zbyt mocno chłopca, gdy samemu jest się chłopcem.” (tamże, strona 143)
[Recenzję opublikowałam wcześniej na moim blogu -
http://ksiazkowo.wordpress.com/2009/10/20/pod-nieobecnosc-mezczyzn-philippe-besson/]