Fikcja literacka rządzi się własnymi prawami. Dobra i profesjonalna powieść, która ma trafić do druku a następnie podbić serce czytelników, musi spełniać pewne warunki. Jej autor zaś, aby im sprostać, powinien w procesie twórczym uwzględnić określone zasady. Prosty przepis na sukces pisarski zatem to: trzymać się ograniczonego zbioru wskazówek i unikać kilku najbardziej podstawowych błędów.
Prosty przepis… Chwileczkę. Skoro istnieje taki prosty przepis, czemu tylu autorom nie udaje się jednak publikować swoich prac? I co z tymi, którzy są wydawani drukiem, ale zbierają niezbyt entuzjastyczne opinie?
Ano właśnie. Przepis może jest i prosty, ale z uwagi na to, że nie ma dwóch identycznych pomysłów na powieść, dwóch takich samych autorów reprezentujących identyczne podejście w procesie tworzenia, ani tym bardziej dwóch identycznych czytelników, skorzystanie z niego nie jest trywialne. W tym tkwi problem, „nauczenia” kogoś jak należy pisać fikcję, która zostanie potem wydana drukiem i spotka się z uznaniem krytyków oraz odbiorców.
Tym właśnie problemem zajął się Dwight Vreeland Swain w swoim podręczniku „ Warsztat pisarza”.
Nieżyjący już dzisiaj autor przez wiele lat prowadził zajęcia z kreatywnego pisania na Uniwersytecie Oklahoma w kierunkach fikcja komercyjna oraz film. Napisał kilka opowiadań i powieści, był również autorem scenariuszy do filmów fabularnych i dokumentalnych. Swoje doświadczenia ostatecznie zebrał i wydał w postaci książki „Warsztat pisarza. Jak pisać, żeby publikować”, która doczekała się właśnie swojego polskiego wydania.
Muszę przyznać, że autor po mistrzowsku podszedł do niełatwego skądinąd tematu. Z niezwykłą dla tego typu podręczników wyrozumiałością i otwartością opisał ramy i zasady pisania pod kątem późniejszej publikacji i sukcesów wydawniczych. Bez przeważającej w innych tego typu pracach, które udało mi się wcześniej czytać, wyższości „ja pisarz, ty amator” Swain przedstawił, jakie czynniki odpowiadają za powodzenie powieści na etapie zarówno przyjęcia do publikacji jak i czytania.
A nie było to zadanie łatwe. Każdy pisarz jest inny, każdy tworzy w odmienny sposób, w dodatku dla różnych typów odbiorców. Jak więc zatem można w ogóle mówić o czymś takim, jak prosty przepis na dobry i skuteczny warsztat? Wnikliwa analiza tematyki, w szczególności zasad przyjmowania prac do druku oraz sukcesu czytelniczego, jak również doświadczenia autora w zakresie przekazywania tej wiedzy adeptom sztuki pisarskiej zaowocowały zbiorem wskazówek, takiej swojskiej pracy u podstaw, operującej na najbardziej ogólnych i jednocześnie bardzo szczegółowych poziomach. Słuszne założenie, że niektóre elementy procesu tworzenia są niezbędne i niezmienne, niezależnie od tematyki, planowanego odbiorcy czy podejścia i postawy autora, pozwoliło na określenie kilku bardzo skromnych i nieskomplikowanych warunków, których spełnienie powinno doprowadzić do pozytywnej opinii zarówno wydawcy jak i odbiorcy.
„Warsztat pisarza. Jak pisać, żeby publikować” spełnia obietnicę daną w tytule. W bardzo przystępny sposób dokładnie analizuje oczekiwania czytelnika względem poszczególnych elementów fikcji literackiej, począwszy od założeń wstępnych, poprzez podział powieści na sceny i sequele, ze szczególnym uwzględnieniem technik niezbędnych i zbędnych przy tworzeniu każdej z tych części. Sporo uwagi autor poświęca kreowaniu i przedstawianiu bohaterów, prezentuje metody tworzenia opisów oraz techniki prowadzenia dialogów. Szczegółowo omówione zostały elementy odpowiadające za budowanie i podtrzymywanie napięcia, manipulowanie tempem powieści, kontrolę czasu jak również synchronizację czy niezmiernie ważną konsekwencję. Nie pominięte zostały tak ogólne kwestie jak planowanie, przygotowanie i zebranie niezbędnych informacji, pisanie rozpoczęcia i zakończenia historii czy finalne wysłanie pracy do wydawcy. Wszystko to opisane jest niezwykle jasno, prosto i przejrzyście, z ogromnym wyczuciem zarówno piszącego jak i odbiorcy, poparte niezliczoną ilością przykładów, wygodnie ponumerowane i podzielone, pozbawione niepotrzebnych komentarzy (czego nie da się powiedzieć o kilku innych pozycjach, z „Galerią złamanych piór” na czele) za to pełne naprawdę praktycznych i motywujących wskazówek. I co najważniejsze, otwarte na indywidualizm twórcy.
Jakie to proste! – chciałoby się wykrzyczeć radośnie po zakończeniu lektury podręcznika Swaina i rzucić się w wir pracy twórczej, starając się czym prędzej przekuć świeżo zdobytą wiedzę na praktyczny tekst.
Książkę śmiało można polecić zarówno początkującym twórcom jak również ich doświadczonym koleżankom i kolegom, jako swoisty zbiór wszystkiego, co chcielibyśmy i powinniśmy wiedzieć o procesie tworzenia, ale boimy się zapytać. Jest to nie tylko pozycja warta wydania na nią naszych ciężko zarobionych pieniędzy, ale i taka, do której będzie się wracało przy każdej sposobności, czy to po to, żeby odświeżyć sobie poszczególne techniki, czy też aby jeszcze raz przejść przez całość wykładów i bardziej usystematyzować sobie cały proces.
Ogromne brawa dla wydawcy, któremu udało się udostępnić po tylu latach oczekiwania tak cenną i przydatną książkę, jak „Warsztat pisarza”. Dla pana Swaina z kolei wielki ukłon szacunku za umiejętność przekazania tak złożonej tematyki i jego bogatej wiedzy w wyjątkowo przystępny i ciekawy sposób. Gorąco polecam!