Lubicie sięgać po powieści fantasy? Czy jednak jesteście zwolennikami innych gatunków książek?
Jeśli chodzi o mnie - jak już kiedyś mówiłam, wcześniej ograniczałam się tylko i wyłącznie do jednego, czy dwóch gatunków, jednak dzięki Bookstagramowi uległo to zmianie - otworzyłam się na nowe gatunki, które wcześniej omijałam szerokim łukiem.
„Przysługa dla czarnoksiężnika” autorstwa niejakiej Magdaleny Kubasiewicz, stanowi już drugi tom przygód mojej ulubionej wiedźmy - Jagody Wilczek. Było to moje drugie spotkanie z warsztatem tej autorki oraz było one równie udane jak poprzednie. Pani Magdalena ma przyjazny dla oka styl pisania, który kilka tygodni temu skradł moje czytelnicze serce. Co tu dużo mówić - Kubasiewicz doskonale zdaje sobie sprawę w jaki sposób zaciekawić swojego czytelnika oraz co zrobić by miał on problem z oderwaniem się od jej powieści.
"W domu Jagody Wilczek już od jakiegoś czasu zamieszkuje Sonia, czarownica mający wielki talent zarówno do rzucania klątw, jak i do pakowania się w tarapaty. Teraz w gościnę przybywa jeszcze czarnoksiężnik, któremu bardzo zależy, by ukryć się przed światem – zwłaszcza magiczną policją. Co to ma wspólnego z brutalnymi zabójstwami wiedźm, które giną w niemagicznej części Warszawy? Kto kręci się wokół mieszkania Jagody? I czy w starciu z mordercą wystarczy magia klątw?"
Po przeczytaniu tej książki mogę powiedzieć tylko jedno - „Przysługa dla czarnoksiężnika” (według mnie) jest zdecydowanie lepsza od swojej poprzedniczki. Dostaniecie tutaj więcej magii oraz wątek kryminalny. Jak pewnie się domyślacie, najbardziej skusił mnie ten drugi element. Co tu dużo mówić... wątek znikania czarownic najbardziej przykuł moją uwagę, przez który relacje pomiędzy bohaterami zeszły - dla mnie - na drugi plan. Jednak nie sprawiło to, że dość szybko zapomnę o przygodzie z tą pozycją - jest wręcz odwrotnie.
Podczas czytania przeszkadzały mi trzy rzeczy:
1)Zbyt mała ilość elementów baśniowych - niby mamy tutaj nawiązanie do Czerwonego Kapturka, jednak po przeczytaniu pierwszego tomu, sądziłam, że nawiązań będzie po prostu więcej, jednak przymknę na to oko,
2)Objętość - książki Pani Magdaleny powinny być dłuższe, ponieważ za szybko się je czyta,
3)Zły charakter - niestety w połowie lektury domyśliłam się kto za tym wszystkim stoi, ale spokojnie - jeśli nie czytacie tak dużo kryminałów jak ja, to prawdopodobnie nie domyślicie się kto jest tym złym.
Teraz należałoby chyba wspomnieć kilka słów o bohaterach tej książki... Niestety Sonia nadal powoduje u mnie mieszane uczucia - jakoś nie potrafimy się ze sobą dogadać, czasami miałam wręcz wrażenie, że jest aż nadto lekkomyślna, czym nie zdobyła mojej sympatii. Natomiast jeśli chodzi o ucznia czarnoksiężnika... to skradł on moje serce - jest on jednym z nielicznych męskich bohaterów, dla których moje serce zaczęło szybciej bić.
Czy książkę polecam? "Przysługa dla czarnoksiężnika" jest jedną z lepszych kontynuacji serii fantasy, którą miałam okazję czytać. Wielowątkowość tej historii oraz wątek kryminalny sprawił, że nie potrafiłam oderwać się od czytania do momentu, w którym poznałam wszystkie sekrety naszych bohaterów. Na pochwałę zasługuje nie sama fabuła, ale również okładka - uwielbiam niebieski, a tutaj dostaliśmy wiele odcieni tego koloru, co świetna współgra ze wszystkimi elementami okładki.