Konstantinos o badacz, zajmujący się okultyzmem. Od jakiegoś czasu zbiera informacje na temat wampirów i wampiryzmu. „Wampiry wśród nas” to pozycja, która dzięki Studiu Astropsychologii ukazała się na rynku w 2012 roku. W niej właśnie Konstantinos opowiada o swoich badaniach.
Książka rozpoczyna się podziałem wampirów na kategorie – nieśmiertelni i śmiertelni, a także na fizyczne i widmowe wampiry. Poza tym pierwszy rozdział podaje krótką charakterystykę tych istot – od ich wyglądu fizycznego po moce, które posiadają. Autor opiera się na ludowych wierzeniach, odrzucając tym samym medialny wizerunek wampira. Pokazuje legendy, które od wieków krążą po świecie, bada demony z różnych epok i kontynentów. Wśród tych postaci znajdziemy wielu bogów, których znamy z mitów, ale także postaci historyczne jak królowa Elżbieta Batory czy Wład Dracula. W dalszej części autor przytacza listy, które dostał od czytelników, którzy twierdzą, że są wampirami. Są to kompletnie różne osoby – zarówno matka trójki dzieci, jak i studentka, czy mężczyzna który uwielbia fantastykę. Konstantinos nie podważa ich opinii, ale też nie wierzy im w stu procentach. Dokuje on jednak podziału listów na kategorie, które sam tworzy. Końcowe części książki opowiadają o tym jak bronić się przed atakami tych stworzeń i jak nie dać się zaatakować przez wampiry widmowe.
Książka jest krótka, napisana prostym językiem. Czcionka jest duża, przez co czyta się szybko. Autor dokładnie opisuje zagadnienia, ale robi to w sposób skrótowy, dzięki czemu pozycja nie jest przegadana. Każdy podtytuł napisany jest ozdobnym pismem. Graficznie książka wygląda bardzo schludnie – na stronach mamy tytuł lektury, odkreślony od jej treści poziomą linią. Okładka jest ciemna, a czerwone litery przyciągają wzrok. Jedyne czego mogłabym się przyczepić to fakt, że z okładki patrzy na nas mężczyzna, który jest niesamowicie podobny do filmowego Edwarda Cullena. Dlaczego mi to nie pasuje? Ponieważ autor pisze, że medialne wampiry są tylko kreacją na pokaz, a ich postacie nie mają nic wspólnego z rzeczywistością, którą on zna.
Jeśli chodzi o minuty to stwierdziłam ich bardzo mało. Korekta i redakcja spisały się świetnie, tym razem to sam autor sprawił mi nieco zawodu. Widać, że jego wiedza jest ogromna, lecz czasem miał problem z jej przekazaniem, co objawiało się wtrąceniami czy nawiasami. Poza tym styl trochę męczył – często zwracał się do czytelników, jakby prowadził opowieść i mimo, że początkowo bardzo mi to odpowiadało, w końcu zaczęło to drażnić, a po odłożeniu książki czułam się jak po bardzo długim i szczegółowym wykładzie.
Ogólnie jednak książka jest ciekawa. Ma wiele przypisów, które wyjaśniają, że autor nie wyssał sobie tego wszystkiego z palca, lecz naprawdę studiował książki, podania i mity, by dać nam wiedzę o wampirach w pigułce.
Bardzo miło spędziłam czas z „Wampirami wśród nas”. To książka wciągająca, a dawka historii w niej zawarta wcale nie przytłacza. Tak naprawdę cała pozycja mogłaby być jedynie wstępem do czegoś większego. Czasem czułam niedosyt, bardzo mało fragmentów powodowało znużenie. Książka podobała mi się najbardziej dlatego, że do tej pory miałam w głowie jedynie obraz wampira z XXI wieku – seksownego, uwodzicielskiego, pięknego i silnego. Dziki Konstantinosowi poznałam inne wampiry, zupełnie różne od tych z popkultury.
Komu mogę polecić książkę? Na pewno tym, którzy interesują się wampirami. Media bardzo zniekształciły ich obraz, o czym możecie przekonać się dzięki tej pozycji. Spodoba się ona też tym, którzy lubią opowieści z dreszczykiem. Warto przeczytać, by mieć pojęcie o tym, jak kiedyś wyobrażano sobie te potwory.