Ostatnie trendy wydawnicze sugerują, że wampiry wracają do łask literatury popularnej po kilku latach nieobecności i jeśli będą prezentować taki poziom, jak w najnowszej książce Isabel Sterling, to możemy tylko na nie czekać. Elise wiodła normalne życie, póki pewnego dnia za sprawą dotyku nie zobaczyła śmierci bliskiej osoby. Po kilku miesiącach od wypadku w jej życiu pojawia się wampirzyca Claire - przewodniczkę, która ma za zadanie nauczyć ją swojego daru i namówić do pracy dla Zasłony.
Na tym polega piękno życia, na dokonywaniu wyborów, zakochiwaniu się i cieszeniu się dobrymi rzeczami — nieważna, jak małymi — nawet jeśli nie ma się pojęcia, co będzie dalej.
,,Najzimniejszy dotyk" to książka, w której współistnieje świat magiczny ze światem śmiertelników. Ludzie są nieświadomi obecności paranormalnych istot w społeczeństwie. Sterling przedstawia bliżej tylko wampiry i wyrocznie, ale wspomina także o wiedźmach i wróżkach. Wśród bohaterów drugoplanowych są młode, ambitne osoby, które chcą za wszelką cenę osiągnąć swój cel. Są bohaterowie szukający jeszcze swojego miejsca. Czy dorośli, którzy nie poradzili sobie ze stratą. Za to główne bohaterki zostały bardzo ciekawie wykreowane.
Elise jest młodą, przerażoną dziewczyną, która stara się jak najlepiej stwarzać pozory normalności. W żałobie dotknięta klątwą, której nie rozumie, wykazuje się rozsądkiem, dojrzałością i powściągliwością. Jest śmiertelniczką, więc też zdarza jej się podejmować decyzje pod wpływem emocji. Stopniowo odkrywa siebie na nowo.
Jednak z dwójki głównych bohaterek to Claire najbardziej wzbudziła moją ciekawość. Nieśmiertelna wampirzyca, która pragnie poznać swoje korzenia. Autorka powoli odkrywa jej niełatwą przeszłość, owianą tragediami. Jest zdeterminowana, by osiągnąć swój cel i dotrzymać obietnic.
Drugi plan kradnie Wyn, o której osobie muszę wspomnieć, gdyż skradła moją całą sympatię. Meggie i Jordan zaskoczyli mnie pozytywnie, ale prawda jest taka, że nie mieli okazji wykazać się jako autonomiczne postacie, ich rola w dużej mierze ograniczała się do bycia dobrymi przyjaciółmi. Nie są też tak charyzmatyczni, jak Wyn.
Nawet postacie antypatyczne zostały bardzo ciekawie nakreślone, zwłaszcza ich motywacje. Istoty paranormalne i śmiertelnicy, którzy stwarzają zagrożenie, czasami są przerysowani. Czasami są przerysowane, teatralne, ale wierzy się w ich ambicje, strach i ból po stracie pomimo upływu lat. To te cechy ich motywują.
Autorka, jak i bohaterowie jej książki są świadomi najpopularniejszych książek o wampirach, więc Sterling w umiejętny sposób bawi się tym motywem i wiedzą. Wplatając w swoją powieść żarty, aluzje i odwołania.
Dokąd zmierza, relacja głównych bohaterek wiadomo już od pierwszych stron, ale więź Elise i Claire rozwija się powoli i naturalnie, co bardzo mi się podobało. Na drugim planie autorka spokojnie daje miejsce na przedstawienie skomplikowanej relacji rodzicielskiej, która jest jedną z moich ulubionych. Zwłaszcza stosunki ojca z córką.
Przyznaje, kilka zwrotów mnie zaskoczyło, kilka przewidziałam. Sterling stosuje też parę skrótów fabularnych charakterystycznych dla tego gatunku, ale tę książkę czytało mi się świetnie. Rozdziały na przemiennie są z perspektywy Elise i Claire. Powieść Sterling wywołuje wiele emocji.
Sterling stworzyła bardzo różnorodne społeczeństwo, ale zabrakło mi lepszego przedstawienia świata. Autorka oczywiście ujmuje go w jakieś ramy i zasady, jest to jednak bardzo pobieżne i wydaje się niedopracowane.
Rzadko spotyka nas koniec, na jaki zasługujemy. Wszechświat nie dba o sprawiedliwość.
Moje pierwsze spotkanie z twórczością Isabel Sterling uważam za udane. Czytając, ,,Najzimniejszy dotyk" ma się wrażenie, że to mała, kameralna historia, wyrwana z całości większych wydarzeń. To historia o poznawaniu siebie na nowo, poszukiwaniu katharsis i przewartościowaniu swoich wartości.