Becoming. Moja historia recenzja

Czarnoskóra dziewczynka opowiada o swoim życiu w Ameryce. Szczerze rozczarowuje. Nie wrócę już do tej pozycji. To książka do przeczytania na raz, marnuje miejsce na półce tylko. Jeśli chcecie ją wypożyczyć, śmiało, ale nie będzie to coś, czego się spodziewacie. Ja chciałam zaspokoić ciekawość, ale o prezydenturze jest mało. Mała Michelle opowiada o swoich lalkach, bracie, który był dla niej ważny, marzeniach i uporze. Doszła do czegoś, była znaną prawniczką, zarabiała ogromne pieniądze, ale nie dawało jej to szczęścia. Poznała Baracka i zakochała się w nim od pierwszego wejrzenia. Komplementuje go i pokazuje jego zalety. Nie waha się opowiedzieć intymnych szczegółów pierwszych wyznań czy randek. To zapewne po to, aby zaciekawić czytelnika. A w tle dyskusje na temat rasizmu w Ameryce. Okazuje się, że USA nie jest tak piękne, jak się wydaje. Czarnoskórzy są dyskryminowani na każdym kroku. Nie mają dostępu do edukacji, nie potrafią przeciwstawić się wrogim spojrzeniom czy komentarzom ludziom białych, którzy uważają się za lepszych od innych, tylko dlatego, że są biali. Gardzą i nazywają takich ludzi niewolnikami, nie chcą im pomóc, budują swój świat bez czarnoskórych. Upór naszej bohaterki pozwala jej pomagać innym w trudnym świecie. Zakłada fundację i działa na rzecz równouprawnienia. Jej pomoc realnie zmienia świat. Książce uroku dodają zdjęcia, na których widzimy życie i sekrety autorki. Niestety, większość z nich była już dostępna wcześniej. Co najbardziej interesuje czytelnika to droga Baracka do prezydentury. Dzięki wsparciu żony, jej urokowi, jej poczuciu humoru, zaangażowaniu, przestawieniu się dla dobra państwa, zrezygnowaniu z kariery dla męża, dochodzi do wyboru pierwszego w historii czarnoskórego prezydenta. Życie naszej bohaterki ulega zmianie. Wprowadza się pod najsłynniejszy adres na świecie, do Białego Domu. Musi uważać na skomplikowane procedury dyplomatyczne, aby nikogo nie urazić i nie popełnić gafy. Książka - ciekawostka, ale niespecjalnie warto do niej wrócić. Napisana dla pieniędzy...