Simonowi udało się zniszczyć Lilith, a tym samym przerwać bliźniaczy rytuał, który odprawiała nad Jace'm i Sebastianem. Niestety Nocnym Łowcom nie dane było długo cieszyć się tym zwycięstwem. Jace znika, a wraz z nim ciało Sebastiana. Clave oraz Nocni Łowcy wszczynają poszukiwania, które jednakże nie przynoszą żadnych rezultatów. Tylko Clary i jej najbliżsi wierzą, że Jace nadal żyje. Wkrótce wychodzi na jaw, że Jace stał się niewolnikiem Sebastiana gotowym spełniać wszystkie jego rozkazy. Najgorsze jest jednak to, że połączyła ich więź, skutkiem której raniąc jednego z nich, zadaje się tę samą krzywdę drugiemu. Istnieje pewien sposób, dzięki któremu być może uda się zerwać łączący ich rytuał. Jednakże żeby tego dokonać, bliscy Jace'a będą zmuszeni działać za plecami Clave. Czy im się to uda? Czy faktycznie można jeszcze uratować Jace'a? Tymczasem Clary podejmie się czegoś, co może się okazać dla niej samobójczą misją. Do tego będzie zmuszona działać sama, gdyż jej najbliżsi w tym wypadku nie będą mogli w żaden sposób jej pomóc. Tylko czy na prawdę warto poświęcić wszystko, aby ratować miłość? Zwłaszcza, że świat stoi w obliczu nadchodzącej ciemności...
Nie mogę uwierzyć, że to już piąty tom serii "Dary Anioła" autorstwa Cassandry Clare, który mam za sobą. Przecież tak niedawno rozpoczęłam swą przygodę z Nocnymi Łowcami, a dziś już powoli zbliżam się ku końcowi całej historii. Obecnie autorka pracuje nad ostatnią częścią. Jej zagraniczna premiera przewidywana jest na marzec 2014 roku. Powieść w polskim przekładzie pojawi się zapewne nieco później - cały czas liczę na to, że Wydawca nie będzie kazał fanom serii czekać zbyt długo na ostatni tom. Już teraz najchętniej sięgnęłabym po kontynuację, aby w końcu dowiedzieć się, jakież to zakończenie historii zgotuje nam autorka.
Tak jak poprzedni tom skupiał się na postaci Jace'a i Simona, tak tym razem na główny plan wysuwa się Sebastian. Trzeba przyznać pani Clare, że potrafi namieszać swym czytelnikom w głowach. Brat Clary dotąd jawił nam się jako czyste wcielenie Valentine'a, zły i okrutny. Tym razem daje się nam poznać z zupełnie innej strony. Nagle staje się opiekuńczy, potrafi być przyjacielski, pragnie siostrzanej miłości, a nawet bywa wcieleniem romantyka. Czyżby więź łącząca go z Jace'm odmieniła jego wnętrze? Czy to jest w ogóle możliwe? Clary tego nie wie, a z czasem sama zacznie zadawać sobie pytania, czy jej brat mógł ulec jakiejś przemianie. Z kolei Jace jest zupełnie bezwolny. Absolutnie podporządkowany Sebastianowi, co przeraża Clary, która nie potrafi do niego w żaden sposób dotrzeć. Czyżby faktycznie było już za późno na uratowanie jej ukochanego? Czy istnieje choć cień szansy, że wewnątrz tego obcego Jace'a jest człowiek, któremu ona sama oddała swoje serce?
"Miasto Zagubionych Dusz" jest równie dobrą książką, jak poprzednie tomy cyklu. W żaden sposób nie można podczas lektury narzekać na brak wydarzeń skupiających uwagę czytelnika. Właściwie przez cały czas coś się dzieje. Z jednej strony mamy wątek Jace'a i Sebastiana, gdzie pragniemy poznać plany tego drugiego, jego dążenia do celu, który jest znany tylko jemu. Z drugiej zaś śledzimy starania Clary oraz jej przyjaciół, by odzyskać Jace'a. Nasi bohaterowie będą musieli stawić czoła nie jednym przeciwnościom, które będą pociągały za sobą różne skutki, zarówno dobre jak i nie. Rozwinięty został wątek Aleca i Magnusa, gdzie zwłaszcza tego pierwszego dręczą wątpliwości dotyczące ich wspólnej przyszłości. Do gry niespodziewanie powróci dziewczynka, którą w poprzednim tomie zaatakował Simon pod wpływem dręczącego go wampirzego głodu. Jak się z czasem okaże jej obecność wpłynie znacząco na przebieg wydarzeń rozgrywających się w powieści. A to tylko część tego co znajdziecie w piątym tomie serii "Dary Anioła" Cassandry Clare.
Cieszę się, że mogłam przeczytać "Miasto Zagubionych Dusz". Z drugiej zaś strony żałuję, że tak szybko dotarłam do tego momentu, gdyż teraz przyjdzie mi czekać ładnych kilka miesięcy zanim poznam zwieńczenie całej historii. Seria autorstwa Cassandry Clare jest po prostu niesamowita. Nie sposób oddać tego słowami. Trzeba przeczytać kolejne tomy, aby zrozumieć, co mam na myśli. Uwielbiam fantastykę. Kocham przebywać w światach stworzonych przez bujną wyobraźnię autora. I cieszę się, że mogłam przebywać w tym wykreowanym przez panią Cassandrę Clare. Ma ona niezwykły talent. Tworzy historie, które wnikają w człowieka, wciągają go w wir wydarzeń, przyciągają, kuszą, rozbudzają szereg emocji i na długo zapadają w pamięci. Gorąco polecam ten cykl. Ja się dotąd nie zawiodłam, a to już coś znaczy. Polecam!
Moja ocena: 6/6