Ostatnio "Czysty przypadek" Green mnie rozczarował, szczególnie, że dobrze pamiętałam emocje, jakie towarzyszyły mi przy świetnej lekturze "Posklejanej rodziny". Jane Green ma charakterystyczny styl, którego dziś, przez pomyłkę, nie przypisałabym innej autorce. Jej lektury wymagają skupienia, wręcz refleksyjnego nastawienia, bo przez prezentowane ludzkie dramaty nie da się przebiec. Należy im poświecić tyle czasu, ile byśmy musiały go oddać, na przemyślenia realnych sytuacji.
Momentami atmosfera powieści jest przytłaczająca. W głównej mierze poprzez zdecydowanie nakreśloną psychikę bohaterek, które muszą się mierzyć z wyzwaniami. Autentyczność, jaką nadaje autorka swoim postaciom, mają ten magnes, który powoduje, że nawet przy mniej atrakcyjnej treści nie pozwala nam to książki odłożyć przed jej zakończeniem. W "Ocalić Grace" jest jeszcze jeden czynnik, który może spodobać się odbiorcy, a mianowicie stopniowo ulegająca zmianie sytuacja w domów Chapmanów. Nie ma tu nagłych zrywów, przejść, które nie pokazywałyby drobnych kroczków w jakim kierunku rozwija się zjawisko i konsekwencji działania wroga. Można przyjrzeć się scenariuszowi, jak to jest być zmanipulowanym i jak można się poczuć, gdy ktoś przejmuje za nas kontrolę nad życiem. Człowiek często staje się bezbronny w obliczu cudzych, dobrze obmyślanych rozgrywek zmierzających do bezkompromisowych działań. Najpierw wkupić się w łaski oferując gotowość niesienia pomocy, potem pozornie poświęcać mu uwagę, by z biegiem czasu stać się niezastąpionym. A stąd już bardzo blisko do przejęcia władzy.
"Żyję po to, by pomagać ludziom, i nic nie daje mi większej satysfakcji niż organizowanie czyjegoś życia i pilnowanie, by płynęło gładko."(s.360)"Nie musi się pani o nic martwić. Jestem tutaj, by zmienić wasze życie". Dodajmy, że zmienić wasze życie w piekło, czerpiąc przy tym wszelkie korzyści dla zaspokojenia własnych potrzeb. Uważajmy zatem, kogo wpuszczamy do swoich domów.
Wszystko co jest zawarte w treści odnośnie postaci, staje się bardzo ważne, ze względu na obrót spraw. Tak jak nakreślenie początków znajomości i małżeństwa z Tedem dobrze osadza czytelnika w relacjach tych dwojga, tak i młodość Grace, przed którą ta się broni z wiadomych przyczyn, jest podyktowana pogłębioną psychologią postaci oraz ich przemian. Bez tego, powolnie rozwijającego się początku i dalszych wstawek, może nieco odciągających nas od bieżących wydarzeń, ale dających pełen obraz głównej bohaterki, nie byłoby tej płynności w opowieści.
"Ocalić Grace" to autentycznie zaprezentowany opis kobiecego dramatu. Bez ckliwości, zbędnego wyciskania łez, uderzający wprost siłą wyrachowania oraz manipulacją na jaką jest skłonna, niewątpliwie, osoba z zaburzeniami. Obawiam się, że nie stanie się przyjemną lekturką, bo nie uważam, by Autorka miała na celu tworzyć coś, co można przeczytać w dwie godziny i zapomnieć w ciągu kolejnych dwóch. Do tego typu lektury trzeba mieć wolny od zmęczenia umysł, chętny do zaangażowania z problemy postaci, tak by na spokojnie przemierzać ich świat i mieć czas na własne przemyślenia. Dla mnie była to dobra lektura.