Znacie książki Eliany Lascaris? Kojarzycie może „Patrona” i „Obrończynie”? Jeśli nie to koniecznie musicie obie te pozycje nadrobić. A tymczasem najnowsza książka autorki „W Twoim blasku” to historia, która przyprawi niejedną czytelniczkę o szybsze bicie serca i w niektórych momentach doprowadzi do wylania łez. Eliana funduje nam tu istny rollercoaster emocji, a wydarzenia, które mają tu miejsce trafiają prosto do serca czytelnika.
Leanne poznajemy w trudnym momencie jej życia. Kobieta dowiaduje się, że jej chłopak zdradza ją z jej najlepszą przyjaciółką. W jednym momencie traci ona dwie najważniejsze osoby w jej życiu. Ten cios załamuje dziewczynę. Gdy po czasie dochodzi ona do siebie, spotyka swojego byłego na imprezie, a ten postanawia się z nią „rozmówić”, a że jest on znany ze swojej nadpobudliwości i stosowania przemocy, dziewczyna obawia się tej konfrontacji. Na szczęście z pomocą w ostatniej chwili przychodzi jej Leonardo, który na prośbę swojej przyjaciółki, miał mieć na nich oko. Mężczyzna pomagając Leanne, nie spodziewał się, że jego serce zabije przy niej mocniej. W końcu przecież jest zaręczony z Aubrey…
„Nie wszystkie blizny widać gołym okiem…” – to zdanie idealnie obrazuje życie głównych bohaterów tej książki. Leanna, która żyła w toksycznym związku, cierpiała najgorsze katusze, jednakże cały czas wierzyła, że te razy które otrzymywała w sumie bez powodu, są jej winą. Leonardo, będący zaręczony z kobietą, od której nie ma żadnego wsparcia czy choćby miłego słowa. Czy tak naprawdę powinny wyglądać związki, które chce się mieć na całe życie? „W Twoim blasku” to książka, w której emocji nie brakuje. Wszystko to co przechodzą nasi główni bohaterowie, zostało tak genialne opisane przez autorkę, że to dosłownie odczuwa się na własnej skórze. Ta historia na pewno nie należy do słodkich opowiastek, ociekających lukrem. To życiowa i dojrzała historia o dwójce osób, które próbują odnaleźć się na nowo. I nawet w momencie, gdy między nimi rodzi się coś więcej, los po raz kolejny nie jest dla nich łaskawy. Ileż to wszystko wywołało we mnie emocji! Aż mnie momentami serce bolało z bezsilności i bałam się odwracać kolejną stronę, żeby totalnie się nie rozkleić. A uwierz mi, że parę razy mi się to zdarzyło. Autorka stworzyła cudowną historię. Jest miłość, przyjaźń, strata, nadzieja. Są momenty wzruszające, bolesne, ale tych dobrych też nie brakuje. To historia do której przydadzą Wam się chusteczki, a jeśli należycie do osób, które bardzo łatwo się wzruszają to proponuje od razu zaopatrzyć się w parę paczek.
„W Twoim blasku” było dla mnie naprawdę miłą odskoczną od romansów mafijnych. Tutaj mamy panią psycholog i oficera SWAT, gdzie ja wcześniej mało co spotykałam się z takimi zawodami w książce. I po prawdzie, ubolewam nad tym, bo takie książki dosłownie czyta się z przyjemnością! A do tego styl pisania Eliany jest tak przyjemny, że naprawdę nie sposób się oderwać od czytania! Polecam tę książkę, cały swoim serduszkiem. Jestem niezwykle szczęśliwa, że mogłam objąć ją swoim patronatem, bo z czystym sumieniem mogę ją zaliczyć jednej z moich ulubionych książek.