Polityka państw i świata to niezwykle skomplikowana sieć układów i układzików, w której bardzo ciężko się odnaleźć. Na tej politycznej sieci fabułę swojej powieści oparł Marcin Faliński. Zabiera nas w podróż w przeszłość do spraw związanych z II wojną światową i powiązanych z nią wydarzeń bardziej współczesnych.
Na jednej z tropikalnych wysp Seszeli zostaje zamordowany były oficer rosyjskiego wywiadu. Włamywacze zabierają drogocenne złote medaliony, ikony i fragment Bursztynowej Komnaty, jednak nie znajdują najważniejszej rzeczy po którą przybyli. W międzyczasie w Berlinie ginie stary antykwariusz, który miał kontakt z zamordowanym szpiegiem. W sprawę odzyskania cennych artefaktów angażują się agencje wywiadowcze z różnych państw m. in. Wielkiej Brytanii i Danii jednak po czasie śledztwo utyka na kilka lat w martwym punkcie. W związku z tym, że kilka śladów prowadzi do Polski, brytyjska agenta Godlewski prosi o pomoc byłego oficera Agencji Wywiadu Marcina Łodynę. Wzbudza to ponowne zainteresowanie rosyjskich szpiegów.
Głównym bohaterem jest Marcin Łodyna. Pomimo tego, że jest już na emeryturze nie może rozstać się z pracą. Autor stworzył ciekawego bohatera, który lubi chodzić własnymi ścieżkami. Ta postać została stworzona z dużym rozmysłem. Widzimy w niej upór, konsekwencje, skłonność do ryzyka, ale momentami przebija duża wrażliwość. Łodyna jest autentyczny i zdobywa sympatię czytelnika. Myślę, że w stworzeniu tej postaci i nie tylko dużo pomogło autorowi to, że sam jest byłym oficerem wywiadu. Dzięki temu zawodowemu doświadczeniu mógł nam pokazać ten świat, takim jaki rzeczywiście jest.
"Ostatni azyl" jest powieścią szpiegowską z dość skomplikowaną fabułą. Jest to chyba pierwsza książka przy której podczas czytania robiłam notatki, ponieważ po kilku rozdziałach zaczynałam się gubić. Szczególnie można się trochę zagubić na początku, gdzie mamy dużo przeskoków czasowych. Przedstawione są różne, na pierwszy rzut oka niepowiązane ze sobą wydarzenia z mnóstwem bohaterów. Później fabuła bardziej się klaruje. Powieść przypomina trochę układankę. Autor na początek daje nam kilka zupełnie niepasujących do siebie puzzli. W miarę czytania tych puzzli jest co raz więcej i powoli wyłania się obraz całości. Choć mam wrażenie, że w końcowym obrazie pomimo wszystko brakuje nam tych kilku elementów by stworzyć całość. Pomimo tego książka zaciekawia i wciąga nas w wir wydarzeń. "Ostatni azyl" to opowieść, w której większość bohaterów jest szpiegami. To specyficzna praca którą my wyobrażamy sobie najczęściej jak na filmach z Jamesem Bondem. Autor pokazuje, że to niekoniecznie ciągłe pościgi, strzelaniny, a samo śledztwo może utknąć na martwym punkcie nawet na kilka lat. Akcja momentami jest szybsza, ale równie często zwalnia skupiając się bardziej na życiu prywatnym bohaterów. Dzięki temu możemy poznać ich bardziej ludzką, przyziemną stronę. Dużą rolę w powieści odgrywają wydarzenia historyczne, jednak nie jesteśmy tą historią przytłoczeni.
Marcin Faliński stworzył ciekawą, wielowątkową opowieść z bardzo rozbudowaną fabułą, którą pomimo tego, że momentami może przytłaczać czyta się z autentycznym zaciekawieniem. "Ostatni azyl" to opowieść dla tych, którzy lubią zawiłe intrygi z historycznym tłem, ponieważ historia odgrywa tu znaczącą rolę. To historia dla tych, których pasjonuje świat szpiegów i tajnych agentów.