W pół drogi do grobu recenzja

Mimo, że nie jestem wielką fanka fantasy coraz częściej sięgam po tego typu książki. Tym razem zabrałam się do czytania serii 'Nocna Łowczyni' autorstwa Jeaniene Frost, którą rozpoczyna książka pt. 'W pół drogi do grobu'.

Powieść opowiada o losach Catherine Crawfield, która 'dzięki' ojcu wampirowi jest mieszańcem - pół wampirem, pół człowiekiem. Kiedy się o tym dowiaduje postanawia zabić swojego ojca. Od tego czasu Cat uwodzi wampiry, a następnie je zabija. Do czasu kiedy trafia na przystojnego Bones'a, wampira, który poluje na innych przedstawicieli swojego gatunku. Seksowny blondyn zaczyna trenować Cat by ta dorównała mu umiejętnościami. Między początkowymi wrogami zaczyna pojawiać się uczucie.

Historia wciąga od pierwszych stron. Nie ma tu jakiś niepotrzebnych, zapychających tylko czas i kartki wydarzeń. Wszystko jest przemyślane i doskonale ze sobą połączone. Mimo, że sam pomysł na książkę nie jest może jakoś bardzo oryginalny (wampir + człowiek; wampir + mieszaniec, wilkołak itp. ile razy to już było?) to sama historia i sposób jej przekazania jest naprawdę świetny, czyta się ją szybko i przyjemnie. Nie wiem na ile to zasługa autorki, a na ile tłumaczenia, ale uwielbiam język jakim jest napisane 'W pół drogi do grobu'. Dialogi są bardzo naturalne, ani przez moment nie wieje sztucznością. Sceny +18 również nie są wymuszone i są opisane w naprawdę przyjemny sposób.

W głównych bohaterach jestem po prostu zakochana. Cat jest silną, pyskatą dziewczyną, która nie boi się walczyć o swoje a zarazem uczuciową, sentymentalna i ciepłą kobietą.
Bones mimo, że jest piekielnie arogancki i bezczelny jest przede wszystkim bardzo uroczy. Jego dwuznaczne teksty w stronę Cat po prostu rozwalają. Nie sposób go nie polubić. Widać jak bardzo zależy mu na swoim 'Kotku' i że jest w stanie zrobić dla niej wszystko. Ideał.
Cat i Bones pasują do siebie doskonale. Oboje maja silne, nieustępliwe charaktery. Tworzą zabójczą parę, dosłownie i w przenośni. Uwielbiam ich słowne gierki i to jak pokazują swoją zazdrość za każdym razem gdy pojawia się ktoś trzeci.
Jedyne czego nie mogłam przetrawić w tej książce to matka głównej bohaterki. Justina jest strasznie irytująca w swojej nienawiści do wampirów. No bo jak można nie polubić Bones'a? No jak?! Całe szczęście jest to tylko jedna z wielu pobocznych postaci i nie trzeba jej często znosić.


Podsumowując, jest to jedna z najlepszych książek jakie czytałam w ostatnim czasie, a może nawet w całym życiu. Godziny, które nad nią spędziłam na pewno nie były zmarnowane.

Polecam tę książkę wszystkim, którzy lubią fantasy, miłośnikom wampirów i oczywiście osobom, które chętnie czytają miłosne historie niekoniecznie z ludźmi w rolach głównych.