Ola i Tobiasz, to dwoje młodych ludzi, których poznajemy w najnowszej powieści „Małe pająki” bardzo zdolnego młodego autora Łukasza Barysa.
Ola pochodzi ze wsi Podstoły, chodzi do liceum w Pabianicach. Tobiaszowi wiedzie się lepiej w życiu. Mieszka w Pabianicach, pochodzi z bogatszej rodziny, ma lepsze ubrania. Ola dojeżdża do liceum starym samochodem, który dostała od rodziców na osiemnastkę. Do szkoły ma ponad 20 km, pracuje też w sklepie z zabawkami. Jej życie w liceum nie jest łatwe, nie ma bliskich koleżanek, czuje się gorsza, bo jest biedna, bo mieszka na wsi cyt.: „Odnosiła wrażenie, że koleżanki nie chcą, by im się narzucała. Inni, których może chciałaby poznać, obracali się w zamkniętych grupkach. Ona mieszkała daleko, dlatego była skazana na samotność.”
Cyt.: „Tobiasz nie miał w szkole prawdziwych przyjaciół, nawet będąc w grupie, pozostawał poza nią. Uważał, że tak mają neurotyczni artyści, a za takiego się uważał. Co prawda ukrywał swoje zamiłowanie do sztuki, mimo to wszyscy wiedzieli, że pisze opowiadania i wiersze, a to budowało pewien dystans między nim a resztą.” Ola i Tobiasz zostali parą, ale trzymają to w tajemnicy. Nikt w szkole o nich nie wie o związku - dziewczyny ze wsi i chłopaka z Pabianic.
Łukasz Barys jest bardzo wrażliwym autorem i bystrym obserwatorem życia na wsi i w małym miasteczku. Pochodzi z Pabianic, i nadal tam mieszka. Jest też bardzo zdolnym pisarzem. Za swoją debiutancką prozę „Kości, które nosisz w kieszeni” otrzymał w 2021 roku nagrodę literacką Paszport Polityki. Nie boi się pisać o temacie, który może wydawać się mało atrakcyjny dla czytelników. Ludzie na ogół nie chcą rozmawiać o biedzie, nie chcą jej widzieć, bo „można się zarazić”. A takie osoby, jak Ola istnieją, nie są fikcją literacką.
Los bywa przewrotny. Po zdanej maturze para rozstaje się. Tobiasz wyjechał studiować prawo do Krakowa. Teraz, to on czuje się biedny, wynajmuje pokój w mieście, ale nie stać go na chodzenie po kawiarniach, jak robią to jego koledzy z roku. Wśród nich, też się czuje gorszy. Nie ma takiej wiedzy, pieniędzy, jak mają inni studenci, pochodzący często z prawniczych rodzin.
W jednym z wywiadów Łukasz Barys powiedział, że w powieści są również wątki autobiograficzne. Tobiasz w Krakowie wchodzi w środowisko literackie, poznaje młodych autorów, doktorantów, bierze udział w zajęciach kółka literaturoznawców. I tym kontekście przedstawił kilka ciekawych obserwacji o ludziach chcących zadebiutować w świecie literackim, czy młodych autorach, którzy są w bardzo trudnej sytuacji – postać pisarki Halszki. Finał opowieści jest zaskakujący. Życie przynosi niespodzianki od losu, tak się dzieje w przypadku Oli i Tobiasza, którzy znowu są razem.
Bardzo ciekawy i pomysłowy jest tytuł powieści „Małe pająki”. Jak tłumaczy autor w jednym z wywiadów. Pająki są metaforą artystów, którzy tworzą w ukryciu, tak jak pająk samotnie tka swoją pajęczynę. W tym przypadku piszą książki, pragnąc uznania, ale ono nie przychodzi.
Ta powieść będzie interesująca dla licealistów, studentów, czy osób dorosłych pochodzących ze wsi i małych miasteczek, którzy mogą się przejrzeć w losach Oli i Tobiasza, jak w lustrze. Dziewczyny ze wsi, która mimo trudności życiowych poradziła sobie i osiągnęła sukces oraz Tobiasza, który przerwał studia w Krakowie, zachorował na depresję.
Łukasz Barys, to autor którego warto obserwować. Pisze o tematach, które zna z autopsji - życie na wsi i w małym miasteczku.
Proza, którą wydał do tej pory jest bardzo ciekawa, nietuzinkowa i dobrze napisana. Jest blisko życia. Tego biednego, którego nie chcemy widzieć. Życie czasem dziwnie plecie nitki życia tak, jak w historii Oli i Tobiasza.