Każdy z nas był kiedyś „najeżonym” nastolatkiem lub nastolatką i na pewno spotkaliście niejednego i niejedną na swojej drodze, a może nawet jesteście dumnymi rodzicami, którzy na co dzień muszą się bardzo delikatnie obchodzić ze swoją „kolczastą” latoroślą. Piszę o tym, bo chciałabym Wam dziś opowiedzieć o niezwykle wartościowej książce norweskiej autorki Siri Pettersen „Bańka”, która w dosyć nieoczywisty sposób pokazuje problemy nastolatków. Myślę, że wielu młodych czytelników będzie się utożsamiać z dwunastoletnią Kinie, dla której wkraczanie w dorosłość okazało się dużym wyzwaniem. Kiedy pewnego dnia w niewyjaśnionych okolicznościach pojawia się w jej życiu tytułowa bańka, w której może się schować i która spełnia jej wszystkie zachcianki, wydaje się, że wszystkie jej problemy zniknęły. A jednak odgrodzona od rzeczywistego świata w końcu zatęskni za rodzicami i przyjaciółkami, a nawet za szkołą i beznadziejnym przedstawieniem świątecznym, w którym miała wziąć udział, za znienawidzonym pływaniem i wreszcie za rówieśnikami, przez których nie raz płakała i miała problemy z samoakceptacją, a którzy jak się okaże, tak samo jak ona zagubili się we wkraczaniu w dorosłość. Magiczna bańka otworzy dziewczynie oczy i udzieli ważnej lekcji życiowej.
Ta książka wpadła w moje ręce zupełnie przypadkiem. Wypatrzyłam ją chyba na wyprzedaży i powiem szczerze, że nie spodziewałam tak nieoczywistej historii, wręcz dziwnej, ale ta dziwność jest fajna, coś ważnego za nią stoi i trudno przejść obok niej obojętnie. Nie jest łatwo polubić główną bohaterkę, która wręcz irytuje tą nienawiścią do całego świata i wręcz dziecinnym zachowaniem. Ale co ważne Siri Pettersen udało się uchwycić prawdziwość emocji, które buzują w dwunastolatce i które są wręcz namacalne. Myślę, że to bardzo trafi do nastolatków i odnajdą się w jej problemach, a wręcz będą mogli utożsamiać się z nią i targającymi nią wieloma sprzecznymi uczuciami.
Pozornie nie ma nic odkrywczego w tej pozycji, a jednak dzięki magicznej bańce wychodzi poza utarte schematy. Skandynawski styl jest tutaj bardzo widoczny i naprawdę pociągający. Wkrada się też pewnego rodzaju mroczność i tak jak wspomniałam dziwność, które są naprawdę hipnotyzujące. Mam jedynie jedno ale, bo gdzieś tam z tyłu głowy miałam taką myśl, że nie do końca pasuje mi wiek głównej bohaterki i jej rówieśników. Uwierzyłabym bardziej w 15 lat, ale być może jestem już za stara, by to dobrze ocenić. Przekonajcie się sami!
PS Zachwyca mnie okładka tej książki!