Autostradą w ciemność recenzja

Czy sięgnęliście kiedyś po książkę ze względu na jej okładkę? Czy zżerała was ciekawość, czy jest ona w jakiś sposób powiązana z tekstem? Ja mam tak na okrągło. Jeśli ona do mnie przemawia, to muszę ją przeczytać. Tak było i w tym przypadku. Ciemna strona autostrady, tajemnica czająca się na końcu drogi — to wszystko sprawiło, że książka ta znalazła się w mych rękach i chciałabym, byście też poznali ten mrok...

"Autostradą w ciemność" to zbiór dziesięciu opowiadań, których główną bohaterką jest śmierć. Towarzyszy nam ona w codziennym życiu, czai się w ciemności, by przyjść nieproszona w momencie, którego najmniej się spodziewamy. W książce Sebastiana Artymiuka żadne z osób przewijających się w powieści nie było świadome tego, jak bliski jest ich koniec. Zaplanowane, czy też przypadkowe, rodzaje śmierci opisane przez autora zdają się być tylko częścią pomysłów, w jakie człowiek może zginąć. I to mi się podobało. Brak powtórzeń, oryginalność, historie, które czasem wgniatają fotel niespodziewającego się takiego zakończenia czytelnika to to, co najbardziej lubię. Sebastian Artymiuk umiejętnie wplótł motyw brutalnych zbrodni tam, gdzie są one niemal zabronione, np. kto z nas spodziewałby się oprawców w tak sielankowy wieczór Bożego Narodzenia?

Przypadła mi do gustu też historia chłopca z przyszłości, gdzie uczucia są zabronione, a piękno mylone jest ze sztucznością. Gdzie rządzi technika, a kreatywność karana jest śmiercią. Jednym słowem dopasuj się lub zginiesz...
Mogłabym tak opisywać każde z opowieści, bo pochłaniałam je jedno, po drugim — tak mi się podobały. Długość i różnorodność historii sprawia, że każdy znajdzie coś dla siebie. Kończąc książkę, mogłam stwierdzić, że autor wykonał kawał dobrej roboty. Byłam pozytywnie zaskoczona i zdziwił mnie fakt, że jest to debiut autora. Muszę przyznać, że wydawnictwo Novae Res złowiło wiele talentów pisarskich, ponieważ miałam przyjemność przeczytać sporo ich książek i wiele z nich było bardzo dobrych- tak jak "Autostradą w ciemność".
Z chęcią przeczytam kolejne książki tego autora, ponieważ zrobił na mnie duże wrażenie.

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta portalu Nakanapie.pl.