Pożegnanie z biblioteką. Elegia z dziesięciorgiem napomknień recenzja

"W moim końcu jest mój początek"

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @maslowskimarcinn ·1 minuta
2024-10-24
Skomentuj
10 Polubień
Trzydzieści pięć tysięcy książek. Wyobraźcie sobie bibliotekę, którą musicie przenieść wraz z kotem, fikusem i szczoteczką do zębów na drugi kontynent. Alberto Manguel staje przed nie lada wyzwaniem – ogrom jego biblioteki poraża nie tylko liczbą zgromadzonych woluminów. Pakowanie każdego kolejnego pudła rodzi wspomnienia i napomknienia – biblioteka to życie, ograniczony pojemnością i kubaturą pomieszczenia zapis lat minionych, pamiątka i nagrobek jednocześnie. Albowiem literatura jest pamięcią.

Erudycyjna i wielowątkowa „Elegia” to wzruszająca wyprawa do świata książek i tych, którzy je piszą. A pan Manguel, osobisty sekretarz Borgesa, ma o czym i o kim pisać. Jest więc nieco o Platonie i Arystotelesie, jest Poe, Wells i Stevenson, jest wreszcie „Przemiana” Kafki i „Don Kichot” Cervantesa. Jest wiele więcej. Naprawdę wiele.

Znajdą się tu rozważania o bibliotekach publicznych, o rozpakowywaniu tomów i powtórnemu układaniu na półkach według ściśle określonego podziału (dla Manguela każde przeniesienie biblioteki to nowy rozdział w życiu i zamknięcie poprzedniego etapu). Jest sporo o słownikach, paleniu książek, książkach zakazanych, obywatelskości literatury, przemijaniu człowieka i literatury – ale także o jej wieczności. Eseistycznie, kontekstowo, wielowymiarowo. I jest jeszcze więcej. Naprawdę więcej.

Z każdej strony „Pożegnania” bije wrażliwość i głęboka miłość do słowa pisanego. Manguel jest mistrzem w tworzeniu wizji czytelnika, który mości się w jakimś sympatycznym zakamarku i daje się pochłonąć książce. Czytanie to przecież intymne doznanie, „trudno poddające się wyjaśnieniu, w czym podobne jest – proszę wybaczyć to ckliwe porównanie – do zakochania”.
Zachęta, by czytać, wyłania się z każdej kolejnej stronicy „Elegii” – rodzi się w człowieku zew, by rzucić wszystko w diabły i zasiąść do lektury. A z drugiej strony złość (choć to słowo mocno przesadzone), że tyle się jeszcze nie wie i tylu wspaniałych się jeszcze nie przeczytało. Jako szef argentyńskiej Biblioteki Narodowej Manguel niczego nam nie ułatwia (wie, że ma do czynienia z pasjonatami) – nie znajdziecie tu listy książek, które „must have” albo „must be read”, nie ma bibliografii ani łatwych podpowiedzi, trzeba szukać i odnajdywać, bo w tym także czai się piękno literatury.

Przekład Michała Tabaczyńskiego, dzięki któremu Manguel staje się przyjacielem literackiej wędrówki.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-08-30
× 10 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pożegnanie z biblioteką. Elegia z dziesięciorgiem napomknień
Pożegnanie z biblioteką. Elegia z dziesięciorgiem napomknień
Alberto Manguel
7.5/10

Alberto Manguel, kiedyś lektor niewidomego Borgesa, dziś jeden z najsłynniejszych bibliofilów świata, przenosi się z francuskiej wsi do małego nowojorskiego apartamentu – i musi pożegnać się z licząc...

Komentarze
Pożegnanie z biblioteką. Elegia z dziesięciorgiem napomknień
Pożegnanie z biblioteką. Elegia z dziesięciorgiem napomknień
Alberto Manguel
7.5/10
Alberto Manguel, kiedyś lektor niewidomego Borgesa, dziś jeden z najsłynniejszych bibliofilów świata, przenosi się z francuskiej wsi do małego nowojorskiego apartamentu – i musi pożegnać się z licząc...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @maslowskimarcinn

Między posiłkami. Apetyt na Paryż
O pont-l'évêque i innych szaleństwach

Smakowita, powiedziałabym nawet, że wykwintna miejscami, choć nie pozbawiona rubasznej swawoli opowieść A.J.Lieblinga o miejscach i ludziach. Jak to najczęściej bywa w t...

Recenzja książki Między posiłkami. Apetyt na Paryż
Zielone sari
"Jestem mężczyzną i niedługo umrę" czyli opowieść o wściekłości

Oto mężczyzna na łożu śmierci. Zdany na łaskę i niełaskę córki i wnuczki, zanurzony we własnej wściekłości jak w gorącej kąpieli – kocha nienawidzić, a nienawiść jest je...

Recenzja książki Zielone sari

Nowe recenzje

Sekrety nigdy nie umierają
Trzymająca w napięciu
@przyrodazks...:

Nie wiem jak wy, ale ja czasami czuję, że jakaś książka będzie niesamowita i wtedy zawsze biorę ją poza kolejnością. Ju...

Recenzja książki Sekrety nigdy nie umierają
Zabiorę cię do domu
"Zabiorę cię do domu"
@nsapritonow:

Katarzyna Fiołek w swojej powieści "Zabiorę cię do domu" zabrała mnie w malownicze Bieszczady, gdzie rzeczywistość prze...

Recenzja książki Zabiorę cię do domu
Bławatek
Bławatek
@a.buchmiet:

"Bławatek" to debiut Magdaleny Buraczewskiej - Świątek, który skradł moje serce! 💠💙 XIX-wieczny Paryż to miasto marzeń...

Recenzja książki Bławatek
© 2007 - 2025 nakanapie.pl