Lubię czasem sięgnąć po książki lekkie i przyjemne, o lekkim zabarwieniu erotycznym. Przy których mogę się świetnie bawić bądź wzruszyć. Zaliczam je do swojej grzesznej przyjemności, ponieważ na swojej półce z książkami jest bardzo mało książek erotycznych. w większości przypadków nie zachwycają mnie na tyle by zagościć na niej, lecz jedna seria ma przygotowane miejsce na niej. Seria VIP Kristen Callihan jest w moim mniemaniu idealna. “Niegrzeczny Rockman” to trzeci tom serii, trzecia książka, która tak bardzo przypadła mi do gustu. Rozbawiła mnie, wzruszyła i była książką, która mnie nie wynudziła.
“Co jest prawdziwe? Na pewno nie strach. To tylko iluzja. Ile razy jeszcze będę pozwalał, żeby mnie ogarniał, zanim w końcu się nauczę nad nim panować?”
Tytułowy rockmanem jest John “Jax” Blackwood, członek bardzo popularnego zespołu. Mimo popularności, pieniędzy i powodzenia u dziewczyn, które dosłownie same wchodzą mu do łóżka, czuje się pusty w środku. Brak mu wzruszeń, uniesień, odczuwania choć jakiś uczuć. Po próbie samobójczej, mimo że próbuje sobie poradzić ze swoimi demonami, nie czuje nic. Wszystko się zmienia, gdy poznaje Stellę. Piękną młodą kobietę, która ukradła mu z przed nosa ostatnie lody miętowe. Ona jest przeciwieństwem Jaxa, mimo porzucenia i straty jaką doznała, stawia czoła wyzwaniom jakie stawia przed nią życie.
“Lepiej nie wchodź pomiędzy kobietę a jej lody, przyjacielu.”
Od pierwszego tomu serii VIP intrygowała mnie postać Jaxa, chciałam dowiedzieć się co go pchnęło do próby samobójczej. Bardzo ciekawiło mnie jak sobie radzi, czy pokonał swoje demony i żyje w spokoju. Przez całą książkę nie odpuszczały mnie różne emocje, od rozbawienia do łez, aż do łez wzruszenia. Uwielbiam książki, które poruszają ważne tematy, autorka nie szydzi z próby samobójczej Jaxa, nie bagatelizuje jego problemów, wręcz przeciwnie. Stawia na jego drodze kobietę, która wyciąga go z tej pustki, wypełniając jego świat krok po kroku.
Pióro autorki jest bardzo przyjemne. Przez książkę dosłownie się płynie. Jest to trzeci tom tej serii, który różni się od pozostałych ilością stron. Poprzednio historie chłopaków mieściły się w niecałych 400 stronach, tym razem autorka dała nam 500 stron, które należały się Jaxowi, pozwoliło mi to bardziej zapoznać się z jego historią. Co do okładki to tak jak pisałam w poprzedniej recenzji, jak dla mnie są identyczne. No cóż poradzę, widzę tylko przystojnego mężczyznę w otoczeniu ciemnego, czarno-białego tła, po raz trzeci. Gdyby ktoś pokazał mi każdego po kolei bez tytułu książki, to bym nie rozpoznała, który jest który.
Bardzo mi się spodobała za to praca Stelli, która polega na byciu profesjonalną przyjaciółką. Wielu ludziom brak kogoś bliskiego, z którym można zwyczajnie porozmawiać, wyjść zjeść coś czy pomóc przełamać strach przed rozmową z dziewczyną. Mimo że historia opiera się bardziej na przeżyciach Jaxa, to Stella odgrywa bardzo ważną rolę w tej książce. Jakże przyjemnie było wrócić do chłopaków i ich wybranek, oraz widzieć, że ich miłość jest nadal silna, równie silna jak ich przyjaźń.
Książkę polecam wszystkim osobom, które chcą się odprężyć przy ciekawej, lekkiej i dobrej historii miłosnej.
“Jest jak narkotyk. Przez niego powoli zaczynam tracić zmysły. Liczy się tylko on."