"Psychologia bardzo długo była nauką pozbawioną praktycznych zastosowań. Badacze pracowali nad odkryciem tajemnic umysłu, ponieważ chcieli zrozumieć świat i człowieka..."
Czy jest tutaj ktoś kto nie chce zrozumieć świata i człowieka? Ja staram się to robić odkąd pamiętam i nie zawsze mi to wychodzi. Dodam nawet, że czasami ciężko zrozumieć mi samą siebie, a co dopiero… innych.
Cieszę się niesamowicie więc, że właśnie ta książka wpadła w moje ręce. Chciałam przekonać się co takiego "ekstra" odkrywali przedstawieni w niej uczeni o ludzkim umyśle, a o czym wcześniej nie wiedziałam, ażeby choć trochę bardziej zostać oświeconym w rozumieniu wszystkiego co mnie otacza poznając te ich oryginalne przekonania.
Przyznam, że było grubo. Wstępnie zmylił mnie już tytuł książki głoszący, że jest to krótka historia psychologii... No ok, niech będzie że krótka.
(Rozdziały czyta się ekspresowo pomimo poważnego tonu i naukowej treści)
Całe sedno sprawy tkwi jednak w tym, że wszystko jest tutaj napisanie wybitnie dokładnie i starannie, ale początkowo właśnie to lekko przeraziło mnie swoją encyklopedyczną niemal precyzją. Zaczęło się w stylu „Dawno dawno temu…" czyli bardzo dobrze, bo właściwie od podszewki cofnęliśmy się do starożytnych czasów i ich przedstawicieli.
Najpierw greckich, później rzymskich i ogólnie mówiąc do strasznego natłoku przedstawiania znaczących wtedy filozofów. Byłe tego aż tyle, że w pewnym momencie zupełnie straciłam orientację, kto był kim i co wnosił swoimi poglądami. Sytuacja ustabilizowała się od rozdziału Uparty profesor, gdzie można było lepiej poznać sylwetkę Wilhelma Wundta- niemieckiego uczonego i przechodząc do następnego rozdziału: Duży James i mały Jimmy, dowiedzieć się o ścieraniu tego uczonego z kolegą po fachu Williamem, który to miał swoje poglądy i teorie. (Oczywiście inne)
Rozkręcała się w swej ciekawości ta książka z każdym kolejnym rozdziałem. Kolejnym Panem, któremu zostały poświęcone dwa rozdziały był Freud i jego postrzeganie psychologii. Zdecydowanie kontrowersyjna postać z olbrzymim wpływem na zrewolucjonizowanie tej dziedziny, ale zagłębianie się w jego teorie o seksualności było dla mnie dziwnym doświadczeniem, zbytnio oderwanym i niedorzecznym… ale co ja będę krytykować Freuda. Nie śmiem. Przyznam tylko, że bardziej trafiły do mnie teorie jego ucznia Junga, określanego zresztą jako jedną najbarwniejszych postaci w psychologii.
Co ciekawe… Tak na marginesie, aż chce się stwierdzić przy tym fakcie, że jak bardzo ten świat się zmienia, to jedno zostaje takie samo. Czy wcześniej czy później każdy broni swoich racji i teorii. Wiecie jak to jest?- Nikt nie wie lepiej ode mnie. A jak się nie zgadasz, to gardzę Toba najlepiej.... i tak też Freud zrywał kontakty z każdym kto myślał inaczej od niego.
W momencie, gdy przyzwyczaiłam się już do formuły tej książki i skupieniu na prezentowanych badaczach ludzkich umysłów, zostałam pozytywnie zaskoczona kolejnymi rozdziałami, które zdecydowanie większą uwagę zaczęły poświęcać nie tylko teorii, ale i praktyce. Zagłębianie się w swoje stany poprzez badanie osobowości czy psychoterapię, albo dowiadywanie się co i jak do nas dociera, oraz poznawanie siebie przez otaczające nas społeczeństwo. Ogólnie trudna sprawa i ciężka tematyka, ale autorka tej książki, przez swoją skrupulatną analizę wykonała kawał porządnej roboty. Co też ważne i godne pochwały, to na sam koniec jakby komuś było mało- Pani Zaręba proponuje kilka dodatkowych książek jakie uzupełniają według niej temat psychologii. Szacunek, za tak głębokie wejście na te góry...
Czytałam tę lekturę tak, jakbym wyciskała z pomarańczy sok i kropelka po kropelce... cierpliwie czekała, aż w ostateczności uzbiera się mi cała szklanka smacznych witamin. Oj, naprawdę efekt końcowy jest rewelacyjny. Ta książka to prawdziwa bomba witaminowa jeśli chodzi o psychologię od A do Z.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.