Szczęśliwi z Wyspy Rozpaczy recenzja

"W gruncie rzeczy rajem jest to, co kto za raj uważa, choć innemu może wydać to się czyśćcem."

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @jatymyoni ·3 minuty
2022-01-03
7 komentarzy
29 Polubień
Znalazłam, gdzieś upchniętą na półce niewielką książeczkę. Sięgnęłam z pewną rezerwą, ale okazała się świetną powieścią. Opowiada losy niewielkiej społeczności zamieszkującą wyspę Tristana da Cunha. Wypadki przedstawione w tej powieści są zgodne z ich prawdziwym przebiegiem, ale postacie są fikcyjne.

Tristana da Cunha , jest jedną z najbardziej odosobnionych zamieszkanych wysp na świecie. Najbliższym sąsiedztwem są położona 2420 km na północ Wyspa Świętej Heleny i położony 2800 km na wschód – Kapsztad. Wyspy zostały odkryte w 1506 roku przez Portugalczyków. W 1816 roku zajęli je Brytyjczycy. Tristan da Cunha stanowi terytorium zamorskie Wielkiej Brytanii. Tristan da Cunha jest wulkaniczną, górzystą wyspą o powierzchni 98 km². Wokół otoczona wodami obfitującymi w krewetki i różnego gatunku ryby. W 1842 roku przebywało na wyspie 73 osoby. Z rzadka przybijały tam statki, a mieszkańcy utrzymywali się z darów morza i z dość ubogich upraw. Podczas II wojny światowej wybudowani stację radiową i meteorologiczną i dzięki temu wyspa uzyskała połączenie ze światem. Po wojnie wybudowano przetwórnię krewetek i częściej dobijały tam statki. Jednak zimowe sztormy często uniemożliwiały przybycia statków przez wiele tygodnie, a nawet czasem miesięcy. W 1950 roku wyznaczono na administratora wyspy Hugha Elliota, który przyczynił się do wydawania przez wyspę własnych znaczków pocztowych, które do dzisiaj jest jednym z głównych dochodów wyspy. W połowie lat 50. na wyspie stale przebywali lekarz, nauczyciel, kierownik zakładu przetwórczego, technik rolnictwa i urzędnik departamentu robót publicznych. Do połowy 1961 roku mieszkańcy wyspy żyli sobie spokojnie i mimo trudnych warunków, wspólnie radzili sobie z problemami. Żyli właściwie zanurzeni w XIX wiek. Niestety w sierpniu 1961 roku zaczęły się wstrząsy i lawiny kamienne. Na wyspie utworzył się nowy aktywny wulkan. Właśnie te wydarzenia są kanwą powieści. Dotąd spokojne życie nagle zawaliło się, gdy zagrożone zostało ich życie. Wszystkich 290 mieszkańców ewakuowano statkiem MV Tjisaden do Kapsztadu. Jednak ze względu na surowe południowoafrykańskie przepisy apartheidu, mieszkańcy wyspy zostali przewiezieni do Anglii, do miejscowości Calshot Camo, nieopodal Southampton. Tam wybudowano dla nich specjalne osiedle i próbowano, by przystosowali się do życia we współczesnym społeczeństwie. Jednak cuda techniki i nowe możliwości nie uczyniły tych ludzi szczęśliwymi, wręcz odwrotnie. Na początku zasypano ich różnymi darami, które uważali, że im się nie należą. Z drugiej strony traktowano ich jak króliki doświadczalne i ciągle na różne sposoby próbowano ich przebadać. Próbowano, aby zatrudniać ich do prostych prac. Niestety obie strony nie były zadowolone. Pracodawcy narzekali, że pracują zbyt dokładnie i starannie, a przez to wolniej. Wyspiarze nie pojmowali, że można coś wykonywać byle jak. System wartości tak się różnił w obu społecznościach, że nie potrafili się zintegrować. Wyspiarze czuli się niewolnikami, gdy na wyspie byli swoimi własnymi zwierzchnikami, nękanymi byli dodatkowo przez służby medyczne i dziennikarzy. W 1962 roku Society zorganizowało ekspedycję, która stwierdziła, że aktywność wulkaniczna na wyspie zmalała do tego stopnia, że umożliwia jej mieszkańcom powrót do domów. Tylko jeden dom został zniszczony przez lawę, większość zwierząt domowych pozostała w dobrej kondycji, ale psy i koty zdziczały. Psy przetrzebiły też stada owiec. Po referendum, w którym prawie wszyscy opowiedzieli się za powrotem. Ostatecznie w 1963 roku, po dwóch latach, mieszkańcy wrócili na swoją wyspę.

Książka, która zmusza do refleksji, czy postęp techniczny naprawdę powoduje, że jesteśmy szczęśliwsi. Wyspiarze nie zachwycili się cudami techniki, tak jak myślano, ale krytycznie patrzyli się, jak żyją ludzie.

Póki nie mają wszystkiego po dziurki w nosie, czują się pokrzywdzeni, a niech tylko dostaną, zaraz im to brzydnie.

Dla mnie „więcej” nie oznacza „lepiej”, że nie chcę żyć, jak wy, z nosem na kwintę, obwisłym brzuchem, ręką chciwie zgarniającą do siebie….

I najważniejsze

Czy nie macie tutaj jakieś pigułek ciszy?

Po powrocie na wyspę ich życie też się zmieniło, część zdobyczy techniki zabrali z sobą, ale zostali wspólnotą rządzącą się własnymi prawami. Każdy z czytających może przeprowadzić sobie bilans, czy to idiotyczny romantyzm, jak podsumowała jedna z recenzentek, a może żyjąc tak, jak żyjemy, tracimy coś cennego.





Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-12-06
× 29 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Szczęśliwi z Wyspy Rozpaczy
Szczęśliwi z Wyspy Rozpaczy
Hervé Bazin
7/10
Seria: Nike

Oto mała, prymitywna wspólnota, żyjąca życiem odległych stuleci, zostaje nagle przeniesiona w zindustrializowany wiek XX, przez dwa lata obserwuje ze zdumieniem ludzi oraz cuda techniki i ma tylko je...

Komentarze
@almos
@almos · prawie 3 lata temu
Świetna recenzja, sporo jest takich książek, dawno wydanych, nigdy niewznawianych, a to czasami prawdziwe perełki.
× 4
@jatymyoni
@jatymyoni · prawie 3 lata temu
Dzięki
× 1
BD
@bdarek230 · prawie 3 lata temu
Czytając Twoją recenzje poczułem jakbym czytał mini powieść,sądze że naprawde znalazłaś z oceanu książek taką jedną małą złotą rybkę. Zachęta do przeczytania jest niesamowita. Z opisu miejsca przypomina mi mojego ulubionego J.Verna i Tajemniczą Wyspę.
× 1
@jatymyoni
@jatymyoni · prawie 3 lata temu
Dziękuję, ale wyspa jest realna, a historia naprawdę się wydarzyła.
@jatymyoni
@jatymyoni · prawie 3 lata temu
Jeżeli ktoś chce ją przeczytać, to po przyjeździe do domu mogę ją przesłać.
× 1
@OutLet
@OutLet · prawie 3 lata temu
Sądząc po wydaniu, czcionka mikroskopijna?
@jatymyoni
@jatymyoni · prawie 3 lata temu
Niestety, tak jak wszystkie książki wydawane w tej serii. chociaż spotkałam już mniejszy druk.
@Possi
@Possi · prawie 3 lata temu
Muszę przyznać, że interesująca. No i świetna recenzja.
× 1
@jatymyoni
@jatymyoni · prawie 3 lata temu
Dziękuję
@paulina2701
@paulina2701 · prawie 3 lata temu
Interesująca...
× 1
@tsantsara
@tsantsara · prawie 3 lata temu
Ciekawa recenzja - zachęciła mnie, by sięgnąć po książkę samemu.
Zauważyłem, że raz nazwa wyspy jest poprawna, innym razem piszesz da Cunba....
@jatymyoni
@jatymyoni · prawie 3 lata temu
Dziękuję, zaraz poprawię.
@OutLet
@OutLet · prawie 3 lata temu
Czy tytuł recenzji to cytat z tej książki?
@viki_zm
@viki_zm · prawie 3 lata temu
Też jestem ciekawa bo brzmi super :)
× 1
@jatymyoni
@jatymyoni · prawie 3 lata temu
Tak, to cytat z książki, a właściwie jej motto.
× 2
Szczęśliwi z Wyspy Rozpaczy
Szczęśliwi z Wyspy Rozpaczy
Hervé Bazin
7/10
Seria: Nike
Oto mała, prymitywna wspólnota, żyjąca życiem odległych stuleci, zostaje nagle przeniesiona w zindustrializowany wiek XX, przez dwa lata obserwuje ze zdumieniem ludzi oraz cuda techniki i ma tylko je...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @jatymyoni

Muzyka duszy
Czy może istnieć świat bez muzyki?

Ponoć muzyka łagodzi obyczaje. Na pewno nie w Świecie Dysku, gdzie pojawiła się nowa kapela składająca się z druida, trolla i krasnoluda. Stworzyli muzykę wykrokową, któ...

Recenzja książki Muzyka duszy
Szalona miłość
Opera ma już 400 lat i nadal żyje.

Dzięki wydawnictwu „Czarna owca” możemy poznać historię i teraźniejszość opery, o której w naszym kraju mało jest publikacji. Autorka przedstawia nam, jak wiele czynnikó...

Recenzja książki Szalona miłość

Nowe recenzje

Breviarium Kanonu Kultury
Kultura głupcze
@melkart002:

Paweł Milcarek, Breviarium kanonu kultury Decorum Czym jest Breviarium? To pochodna łacińskiej nazwy brewiarz...

Recenzja książki Breviarium Kanonu Kultury
Miasto mgieł
„Miasto Mgieł" - Michał Śmielak - to mroczna hi...
@g.sekala:

W Sandomierzu nigdy nie byłem. Miasto zupełnie mi obce, a pierwsza myśl jaka przychodzi mi do głowy to pewien fenomen j...

Recenzja książki Miasto mgieł
Zapach ziół
Świetna książka
@paulinkusia...:

Na wstępie chciałabym podziękować Autorce za zaufanie i możliwość objęcia patronatem medialnym książki "Zapach ziół". J...

Recenzja książki Zapach ziół
© 2007 - 2024 nakanapie.pl