Broad Peak. Darowane życie recenzja

To moja kolejna podróż z pani Moniką Witkowską w góry najwyższe. Najwyższe, najpotężniejsze, która w ułamku sekundy zamienią życie w śmierć. Takie są bowiem Himalaje i Karakorum, dwa łańcuchy górskie, które są najwyższymi na kuli ziemskiej. Z dużym zainteresowaniem sięgnąłem po książkę. Po przeczytaniu takich tytułów autorstwa podróżniczki jak: Everest. Góra Gór, Lhotse Lodowa siostra Everestu, Manaslu. Góra Ducha, Góra Kobiet oraz trzech części Gór z duszą od razu wiedziałem, że lektura będzie w dużym stopniu pasjonująca. I nie myliłem się. W dodatku kończyłem lekturę, gdy na ekrany Netflixa wszedł film o tej górze i Macieju Berbece, który z tym szczytem mierzył się dwukrotnie i tam zakończył swoje życie.

Wróćmy do niniejszej lektury i już na wstępie mogę podziwiać znakomitą okładkę, na której podziwiać można surowość Karakorum, lodowiec Godwin-Austen i jeden z obóz na drodze do upragnionego szczytu. Krajobraz, który widzimy, pobudza moją wyobraźnię i choć wiem, że nigdy nie będę mógł zobaczyć tego na własne oczy, ruszam razem z panią Moniką w trasę na dwunasty pod względem wysokości szczyt ziemi, Szeroki Szczyt.

Tak jak w poprzednich książkach dotyczących zdobywania ośmiotysięczników, prócz wyprawy na niedostępne dla zwykłego człowieka tereny, pani Monika miała dodatkowy cel. Tym razem była to zbiórka na rzecz chorego Antka. Celem było uzbieranie tyle złotówek, ile mierzy Broad Peak, czyli 8041 zł. O tym napisała w jednym z rozdziałów, jak i wspominała w dalszej części.

Monika Witkowska opisała również same, niełatwe przygotowania do wyprawy (czas covidu), samą akcję górską, jak i kilkudniowe zwiedzanie Pakistanu. Prócz tego możemy poznać w osobnych rozdziałach kulturę, historię tego kraju, ciekawostki. Poznamy też na końcu historię pierwszego zdobycia przez kobietę Szerokiego Szczytu. A była nią Polka, Krystyna Pawłowska, która w krótkim wywiadzie z Moniką Witkowską, opowiedziała, jak przebiegła akcja górska na tym szczycie w maju 1983 roku.

Oczywiście w książkach niesamowitej himalaistki nie mogło zabraknąć wspaniałych zdjęć, które dają całkowity pogląd, jak wygląda "oblężenie" góry.

I niech ten cytat będzie podsumowaniem lektury. Polecam wszystkie książki pani Moniki, nie tylko fanom książek o tematyce górskiej.