Klaudia Kopiasz to młoda polska pisarka.Wydała trzy bajki, dwa opowiadania i jedną książkę pt. "W głąb lawendowych uliczek", którą chcę Wam dziś troszkę przybliżyć. Jest to typowo babska opowieść o miłości, jednak głównym jej bohaterem nie jest księżniczka szukająca swego księcia, tylko owy książę poszukujący swojej księżniczki a może właściwie samego siebie...
Olivier Blake to młody, przystojny mężczyzna, którego życie jest na pozór szczęśliwe, poukładane oraz spełnione. Dobrze płatna praca, zastępcy redaktora naczelnego w poczytnym sportowym piśmie, pieką dziewczyna Nicole, która jest modelką. Czy to przyszła narzeczona oraz miłość życia, Oliviera? On jednak czuje że czegoś w mu brakuje. Wie że pokierował swoim życiem wbrew sobie, chciał jedynie zadowolić rodziców, być ich powodem do dumy.
W pewien deszczowy dzień postanawia sięgnąć po coś co kiedyś przynosiło mu ukojenie - książkę. Odwiedza Włoską księgarnie Pana Coletti. wchodzą do niej nie spodziewał się iż spotka tam nauczyciela życia....
"Spróbuj wyobrazić sobie zakochanych, ich spojrzenia, zwilżone kontemplacją
usta, twarze utkane z nici zauroczenia. Zacznij wizualizować ich
na moście, podczas wyznawania miłości. To jest prawdziwa miłość,
jakże różna od pożądania, odporna na działanie zewnętrznych
czynników, skłonna do poświęceń, pozbawiona egoizmu."
....człowieka który pozwolił mu odnaleźć w sobie siłę. Wole życia, odrodzi w nim chęć podążania za marzeniami, podróżami, miłością. Starszy Pan dobiera Olivierowi książkę w niecodzienny sposób, na podstawie jego ulubionego wina Chardonnay. Pod wpływem powieści Sophie D’or młodzieniec wyrusza w podróż na południe Europy w poszukiwaniu tego co zatracił oraz chce odnaleźć autorkę powieści, która tak go poruszyła, iż postanowił zmienić własne życie. Tylko czy jego plan by pokazać Sophie że miłość nie istnieje się powiedzie?
Ważnym elementem w tej powieści jest jedzenie. Nie byle jakie jedzenia, specjały francuskiej kuchni, przyprawy których zapach można poczuć czytając kolejne strony tejże powieści. Moja rada.... nie czytajcie jej z pustym żołądkiem, nie popełnijcie tego błędu co ja, gdy czytając o bagietkach, croissantach, grillowanym kurczaku, serze Reblochon, czy naleśniku bretońskim musiałam odłożyć książkę na bok i pędem udać się do kuchni po posiłek, a o godzinie 23 ciężko jest przygotować coś szybkiego smacznego i to po cichu by nie obudzić reszty domowników.
Ta książka pozwala przenieś się czytelnikowi w Prowansalskie rejony, poczuć ten urodziwy klimat południowej Francji: Cannes, Avignon, Saint Tropez. Jednak także odwiedzić Włoskie miasto: Wenecję, Most Westchnień.
Powieść przepełniona jest poruszającymi opisami przyrody. Autorka doskonale opisuje miejsca które podczas swojej podróży odwiedza główny bohater, robi to w taki sposób że sama zapragnęłam podążyć śladami Sophie i Oliviera. Kto wie może dzięki "W głąb lawendowych uliczek" odwiedzę tamte rejony.
Za możliwość przeczytania książki dziękuje wydawnictwu Psychoskok
Wydawnictwo: Psychoskok
Data wydania: 10.06.2014