O umieraniu, samotności i bólu. O miłości, rodzinie i cudach. O przyjaźni, życzliwości i marzeniach. Pełna poezji i wiary. Smutna, przerażająca, a jednocześnie przesycona pięknem. Powieść „Używane serce” na długo pozostanie w pamięci czytelnika.
Bratanica Catherine Ryan Hyde – Emily, miała poważną wadę serca. Pewnego razu poszła spać i już się nie obudziła. Pisarka książkę „Używane serce” stworzyła zadając sobie pytanie „czym jest serce po usunięciu go z ciała?”. Po wielu przemyśleniach sama znalazła na nie odpowiedź: „Może wszystko zależy od tego, czy człowiek myśli sercem, czy rozumiem.”. Autorka również poprzez swoją powieść chciała podziękować lekarzom, dzięki którym szczęśliwe zakończenia zdarzają się każdego dnia.
Vida ma dziewiętnaście lat i przez całe życie przechodziła pogodzona z myślą o śmierci. Pewnego dnia jednak zdarza się cud – ktoś ofiaruje jej serce. Dziewczyna przechodzi operację przeszczepu, która wraz z nowym światem i nadzieją, daje jej wspomnienia zmarłej w wypadku Lorrie. Od tej pory wszystko się zmienia, a Vida chce być wolna i naprawdę żyć, żeby jednak to mogło się udać, musi zamknąć za sobą kilka niedokończonych spraw i przekonać innych, by uwierzyli w to, co dla niej samej jest oczywistością.
Powieść jest wzruszająca. Ma ciekawą fabułę, a zwroty akcji zaskakują. Choć zdarzenia nie pędzą na łeb na szyję, ma się wrażenie płynięcia przez wszystkie strony lub jeszcze lepiej – latania. Po prostu treść porusza jakąś inną nutę w umyśle i sercu niż książki czysto beletrystyczne. Na stronach powieści zostaje szczegółowo przedstawiony temat pamięci komórkowej. Właściwie treść zahacza o rzeczy, które dzieją się poza nauką, zdarzenia nadprzyrodzone, paranormalne. Vida wraz z sercem otrzymuje wspomnienia zmarłej żony Richarda. Tylko niektóre – nie wszystkie, a jednak wśród nich jest przekonanie o tym, że to Richarda właśnie kocha. W jednym z rozdziałów pojawia się kobieta – medium, która potrafi wyczytać uczucia z przedmiotów i pomaga w odnajdowaniu zaginionych ludzi. Życie, które wiodą bohaterowie wydaje się niezwykłe, wręcz abstrakcyjne. Ich priorytety zadziwiają. A jednak, czy po odejściu ukochanej osoby lub przeżyciu śmierci własnego serca świat nadal mógłby pozostać zwyczajny?
Autorka stworzyła wielu interesujących bohaterów. W bardzo ciekawy i rzeczywisty sposób przedstawia to, jak splatają się ze sobą ludzkie losy oraz jak łatwo sprawić by ktoś obcy zagościł w naszym życiu i stał się kimś naprawdę ważnym. Zwykła serdeczność czasami wystarcza by zdobyć na długie lata przyjaciela. Innym razem natomiast potrzeba do tego całego serca.
Książkę otrzymałam w twardej oprawie i bardzo ładnym wydaniu. Podzielona jest na króciutkie rozdziały pisane z punktu widzenia dwóch osób – Vidy lub Richarda, który dziewczynie odstąpił serce swojej zmarłej żony. Powieść nie jest pisana w typowy sposób. Jej fragmenty to stronice pamiętnika i listy. Autorka pisze bardzo poetycko, a jej książka zawiera wiele interesujących, cudownych i smutnych przemyśleń. Jest w niej również sporo ciekawych rozmów. Tom liczy sobie 314 stron, plus posłowie, a szkoda, bo chętnie przeczytałabym więcej.
Czuję się wzruszona, nie wiem w jaki inny sposób mogłabym ten stan określić. Książka napisana jest bardzo dobrze. Nie jest porywająca, nie ma w niej błyskawicznej akcji, za to jest idealnym przykładem na piękno, dobroć i miłość w literaturze. To historia wyższych lotów, poruszająca ważne, życiowe kwestie, a jednocześnie napisana w bardzo ciekawy, zachęcający sposób. Jestem pod głębokim wrażeniem lektury.