Smutna okładka wyraźnie nas przestrzega, co nas czeka przy lekturze tej powieści. Będzie nastrojowo i nostalgicznie. Będziemy wspólnie z bohaterami świadkami, a zarazem uczestnikami wzruszających wydarzeń. Zapewniam, że jeszcze długo po jej zakończeniu będziemy się borykać z przeszłością …
Iga, młoda dziewczyna, oczko w głowie mamy, jest dzieckiem z in vitro. Przypadkiem dowiaduje się, że jej dziadek był więźniem w Auschwitz. Z bliskim przyjacielem postanawia odwiedzić miejsce udręki dziadka. Stara poukładać sobie uzyskane wiadomości o przeszłości rodziny, nie jest to łatwe i takie oczywiste.
Andrzej, przyjaciel Igi zmaga się również ze swoją przeszłością. Już na samo wspomnienie ojca alkoholika dostaje drżenia ciała. Ratunek odnajduje w psychoterapii. Ona pozwoli mu oczyścić przeszłość. Ale czy oby na pewno?
Piotr, syn kata z Auschwitz do dnia dzisiejszego zmaga się z traumą. Dlaczego matka związała się z jego ojcem, jak mogła do tego dopuścić? Jak! Nie do wyobrażenia! Jako przypadkowy świadek wypadku samochodowego udziela pomocy Idze. Cóż za zbieg okoliczności, ci bohaterowie, osaczeni wspomnieniami, przypadkiem spotykają się pewnego dnia. A może coś ich łączy? Czy ich spotkanie jest tylko i wyłącznie dziełem przypadku czy celowym zabiegiem Pana? Odpowiedź zależy od przyjętej przez czytelnika postawy.
Uwięzieni w przeszłości to bardzo trudna powieść, aby po nią sięgnąć, trzeba najpierw wprowadzić się w nostalgiczny nastrój. Niestety, nie wiedziałam o tym na początku, i przez to musiałam robić kilka podejść do tej lektury. Udało mi się przebrnąć do końca, ale nie było łatwo. Czyta się ją powoli, refleksyjnie i z pojawiającą się nutką niepokoju.
Uwięzieni w przeszłości to wielowątkowa powieść o poszukiwania prawdy, próbie odkrywania i poznawania własnej tożsamości w gąszczu trudnych rodzinnych relacji. Jak się dowiadujemy, zagadką są losy przodków, nie tak sobie wyobrażaliśmy swojego ojca czy dziadka. Dlaczego przed nami to ukrywano? Czy było to wstydliwe dla rodziny? A może nie ujawniano wszystkiego, aby nas chronić? Ta lektura to dążenie krok po kroku, spokojnie i wytrwale do odkrycia własnego „ja”. Czy jak się dowiem, kim naprawdę jestem, kim byli moi przodkowie, to zmieni to coś w moim życiu? Trudne egzystencjalne pytania …
To nie jest książka dla każdego. Nie jest prosta, jasna ani jednoznaczna. Ona sieje w nas ziarnko niepokoju i skłania do głębokich refleksji. Przychodzi na myśl własna rodzina, najbliższe otoczenie i nasze miejsce pośród bliskich.
Warto czasami znaleźć odskocznię od łatwych lektur czy tajemniczych thrillerów w czymś nowym, intrygującym i zdecydowanie niespokojnym. Taka właśnie jest ta powieść. Inność jest jej wielką zaletą i przesądza o wartości. Sięgnijcie, a przekonacie się, że czasami warto zawierzyć własnej intuicji.