"Po raz kolejny przekonał się bowiem, że największe szczęście mogą przynosić te najprostsze rzeczy. W dodatku takie, które są na wyciągnięcie ręki"
Anastazja, Helena, Edmund i Łukasz. Każdy ma swoje demony. Czy będą w stanie zmienić swój los?
Anastazja, Edmund, Helena i Łukasz. Wszyscy się bardzo dobrze znają, jednak każdy walczy z innymi demonami. Czy święta będą czasem, kiedy zdecydują się zmienić swoje życie? Czy zdecydują zmienić swoje postępowanie?
Anastazja to silna kobieta, która obecnie znajduje się w trudnym położeniu. Jeden dzień zmienił wszystko. W jej życiu szykuje się wielka zmiana, a jej partner, mężczyzna, którego bardzo kocha podejmuje pewną decyzję. Jest to silna bohaterka, na którą wiele spadło w jednej chwili. Przez dłuższy czas wzbrania się przed tym, żeby podzielić się swoimi problemami z matką czy siostrą. Ukrywa wszystkie swoje problemy, bo wie że jej matka – tytułowa Helena ma swoje własne problemy i nie chce zawracać jej głowy swoimi.
"Nagle jej wszystkie jej troski i zmartwienia odeszły w zapomnienie. Taka przecież właśnie była zawsze. Oddana, z sercem na dłoni, nawet jeśli chodzi o życie kogoś, to niegdyś doprowadził ją na skraj załamania nerwowego"
Anastazja staje przed ważnym zadaniem. Duża rola przed nią. Czy da sobie radę?
Łukasz, ukochany Anastazji. Okazuje się, że skrywa przed bohaterką pewną tajemnicę, która ma duże konsekwencje. Nie polubiłam go, bo jednak to w jaki sposób się zachował było okropne i i mam wrażenie, że nie do końca jego późniejsze zachowanie w stosunku do bohaterki było szczere.
Nie wiem, może przez to w jaki sposób zachowywał się wobec samej bohaterki czy jej siostry, a nawet jej ojca. Mężczyzna na skutek przeszłości ma ze sobą pewne problemy. Swoją drogą, chciałabym więcej się o tym dowiedzieć. O tym co się stało, że ma takie zdanie na swój temat obecnie. Czy mężczyzna zmieni swoje swoje postępowanie? Czy uzyska przebaczenie Anastazji? Czy Anastazja mu wybaczy? Czy zadziała tutaj magia świąt?
Helena to postać się, której trochę nie rozumiem. Wychowana w rodzinie alkoholików, znalazła szczęście z ukochanym mężczyzną. Niestety okazuje się, że nie na długo. Edmund, początkowy ukochany mąż traktujący swoją żonę jak księżniczkę z czasem się zmienia. Okropny mąż i jeszcze gorszy ojciec. Nie interesuję się swoimi córkami a całe ich życie to awantury, kłótnie i pijany ojciec. A w tym wszystkim Helena. Kobieta, o którą mąż wszystko oskarża i nie ustaje w robieniu jej przykrości. Jednak nie opuszcza go, stale trwa przy jego boku i tego nie rozumiem. Bo jednak nie tylko doświadcza ona cierpienia, ale również jej dzieci. A ani razu nie przyszło jej przez myśl, aby coś z tym zrobić.
"Zadawanie jej bólu stało się jego hobby, a z pewnością czymś, co było zupełnie naturalną rzeczą, ot jak codzienne picie kawy"
Edmund to bohater, który nie wzbudza sympatii. Córki nie utrzymują z nim kontaktu, a przynajmniej starają się trzymać od niego z daleka. Mężczyźnie to nie przeszkadza, bo w praktyce nie uważa ich obecności. Alkoholik awanturnik. O wszystko obwinia swoją żonę, nigdy nie widzi swojej winy. Nawet pewna sytuacja nie zmienia jego zachowania. Jakby tego było mało, to o wszystko jeszcze obwinia swoją żonę. Jednak z czasem wydaje się, że mężczyzna się zmienia. Ale czy mu się to uda? Czy wygra ze swoimi demonami?
"Wybaczam ci" to książka pełna emocji. Każdy z bohaterów ma swoje własne problemy, demony. Tylko, czy zdecydują się z nimi walczyć? Czy zdecydują się zmienić swój los?
Mówi się, że święta to czas cudów. Ja raczej w to nie wierzę, ale kto wie? Może to czas wybaczania, zmiany i docenienia tego co się ma.
"Po raz kolejny przekonał się bowiem, że największe szczęście mogą przynosić te najprostsze rzeczy. w dodatku takie, które są na wyciągnięcie ręki"
"Wybaczam Ci" to bardzo przyjemna lektura. Niby króciutka, bo ma niewiele ponad 200 stron a autorka pokazała tu historię czterech bohaterów. Czterech osób, które są ze sobą związane. Zwłaszcza historia Edmunda zapada w pamięć. Historia może wydawać się za krótka, ale tak nie jest. Jest wystarczająco.
"Wybaczam Ci" jest to może krótka historia, ale skłaniająca do myślenia. Uświadamiająca, że może czasami warto wybaczyć. Przyjemna, pełna refleksji. Polecam!