Opis i okładka interesujące, oczekiwałam świetnej lektury, ale zawiodłam się. Już po przeczytaniu prologu miałam ją ochotę odłożyć i więcej do niej nie wracać, ale tego nie zrobiłam i nie żałuję swojej decyzji. Pomysł świetny, w końcu potwory grają główne role, co się często nie zdarza :) Ale z wykonaniem niestety gorzej. Ale nie zniechęcajcie się, jest to lekka lektura z efektami specjalnymi. Może gdybym nie czytała dużo lepszych książek od tej, to inaczej bym na to patrzyła. Chociaż mam 12 lat, to według mnie „Monster High Upiorna szkoła” jest po prostu dziecinna, dla rozluźnienia była dla mnie fantastyczna, ale nie jestem do niej przekonana, nie jestem przekonana do śrub wystających z szyi i innych takich.
Trochę ponarzekałam, więc teraz plusy :) Czyta ją się naprawdę przyjemnie, jest napisana prostym językiem. Spodobało mi się w niej także to, że główna bohaterka Frankie jest na przykład fanką Justina Biebera, Lady Gagi, to pokazuje, że nawet potwory w książce Lisi Harrison żyją w normalnym świecie, ale i to ma swoje minusy. Ja nie potrafię sobie wyobrazić wilkołaka, który idzie do salonu Spa na depilację, niektóre takie fragmenty po prostu mnie odrażały. Ale myślę, że jest to spowodowane reklamą książki. Lalki, kredki, zeszyty, przybory szkolne po prostu za dużo tego, jeszcze twarzą reklamy Ewa Farna.
Kiedy czytałam tą książkę, przed oczami miałam malutkie lalki, które mi się nie podobają. Dzisiaj wybrałam się do empiku. „Monster High Upiorna szkoła” znajduje się na 10 miejscu w topce empiku. Ta książka na pewno urzecze 10 –latki, bo ona to coś w sobie ma. Moje niektóre koleżanki czytały tą książkę i były nią zachwycone, mi osobiście podobały się momenty w których mogłam zapomnieć o tych potworach, bo nie spełniły one moich oczekiwań.
Co do fabuły, to wszystko co najważniejsze jest napisane w opisie, ale dodam od siebie. Że gdyby nie to, że Frankie jest potworem, to jej postać bardzo, ale to bardzo by mi się spodobała. Jest odważna, chociaż wie co jej grozi, to walczy o swoje prawa i pozostałych potworów, choć na pewno jest najdziwniejszym potworem z nich wszystkich, przecież to jej tata powołał ją do życia. Ale autorka pewnie jeszcze nie raz nas zadziwi. :)
Melody – druga główna bohaterka jest normalna, jeśli w ogóle ktoś w Salem taki jest :) Przeprowadza się tam, ponieważ choruje na astmę. Już pierwszego dnia poznaje Jacksona, nieśmiałego chłopaka, który czasami zmienia się w osobę zupełnie zwariowaną. Z nieśmiałego chłopaka staje się niezłym podrywaczem, a potem…nic nie pamięta.
Intrygi, przyjaźń i miłość to wszystko można znaleźć w dziele Lisi Harrison. Potwory wcale nie są takie straszne, tylko my je tak pojmujemy.
Ogólnie rzecz biorąc jest to ciekawa lektura, dla umilenia czasu. Z każdym rozdziałem coraz bardziej zaczęła mi się podobać. Choć jest ona bestsellerem, to dla mnie ona nim nie jest, a szkoda :)Szczerze mówiąc jestem ciekawa drugiej części, co autorka wymyśliła, przeczytam ją, jeśli będę miała taką okazję. Momentami naprawdę świetnie się bawiłam przy jej czytaniu , prawie pękałam ze śmiechu :) Druga część nosi tytuł „Monster High Upiór z sąsiedztwa”.