,,Upadli'' to pierwsza część cyklu ,,Upadłych'' autorstwa Lauren Kate. Fantasty króluje na pierwszych miejscach światowych list bestsellerów, więc ciężko byłoby nie natrafić na kolejną książkę o upadłych aniołach. Według mnie tematyka jest już trochę utarta ( trochę to za mało powiedziane..). Gdy idę do księgarni lub biblioteki nurtuje mnie jedno pytanie: czy w tych czasach oryginalna tematyka ma szansę na wybicie? Czytając ,,Upadłych'' miałam nieodparte wrażenie, że jest niemal wierną kopią wydanego wcześniej światowego bestselleru pt.,,Szeptem''. Upadłe anioły, zakazani kochankowie- to tylko nieliczne podobieństwa jakie udało mi się znaleźć w obu książkach, ale tak już ze mną jest.
,,Walczyć o życie na tyle długie, by przeżyć je u jego boku. Walczyć o jedyną rzecz tak dobrą, tak szlachetną, tak potężną, że w jej imię warto zaryzykować wszystko. Miłość.''
,,Szeptem'' zachwyciło mnie i bardzo wciągnęła w całą serię. Dlaczego? Otóż powód jest prosty- autorka tej książki jako pierwsza wprowadziła mnie w świat uległych aniołów ( w dobie ,,Zmierzchu'' i zasypu wampirami). Chociaż.. z ręką na sercu mogę przyznać, że z pewnością sięgnę po kolejne częśli ,,Upadłych', ponieważ kieruje mną po prostu czysta ciekawość dalszych losów bohaterów.
Język jakim jest napisana książka jest prosty- brak w niej skomplikowanych zdań, dzięki czemu czyta się łatwo i szybko. Co do okładki.. osobiście nie jestem zachwycona. Grafikowi nie mogę pogratulować wyobraźni. Chyba, że byłabym słodką nastolatką, którą fascynują proste okładki ( zresztą prawie identyczna jak wyżej wspomnianej książce- może to tylko zbieg okoliczności, że różnią się praktycznie tylko kolorystyką?)
„Nikt nigdy nie zwycięża. Jeden anioł właściwie nie ma możliwości zniszczyć drugiego. Po prostu tłuczemy się, aż w końcu wszyscy mają dosyć i robimy sobie przerwę.”
Nie chcę być tak sceptycznie nastawiona do całej opowieści, bo jako fanka fantasty czytałam ją z zainteresowaniem. Fabuła nie zachwyca swoim biegiem wydarzeń. Jednak jednego autorce mogę pogratulować- nietypowej sytuacji w jakiej znalazła się główna bohaterka. Tu powinnam wymienić jej imię, ale niestety go nie pamiętam ( to chyba nie świadczy dobrze?). Wróćmy do osobowości tejże dziewczyny- zbuntowana nastolatka, która trafiła do poprawczaka przez niewyjaśnione okoliczności śmierci jakiej była świadkiem. Całe 400 stron zawiera zmierzanie się nastolatki z codziennością, która z dnia na dzień staje się coraz bardziej skomplikowana Z czasem zaczynają dziać się dziwne rzeczy- giną ludzie. Co gorsza- wszystkie te zdarzenia przytrafiają się w jej obecności., przez co ma jeszcze większe problemy.
Jednak dziewczyna ukrywa przed wszystkimi pewien fakt- gdy dzieje się źle pojawiają się czarne zjawy. Co to za zjawy? Kim są? Na początku książki przecież wcale nie możemy się tego domyśleć.. Sam tytuł ,,subtelnie'' podsuwa czytelnikowi odpowiedź.
„Jeśli przychodzisz więcej niż raz, w jedno miejsce, z tą samą osobą to myślę, że nie możesz już nigdy powiedzieć, że to tylko twoje miejsce.”
Mimo wszystkich wad ,,Upadli'' to następny cykl, który mogę zaliczyć do ,,pochłaniaczy czasu''. Polecam wszystkim fanom fantastyki, a w szczególności tym, których bez opamiętania wciągnęło ,,Szeptem''. Na mojej półce już czeka na mnie kolejna część i szczerze? Nie mogę doczekać się kiedy po nią sięgnę ( co ta ciekawość robi z ludźmi?). Książka idealna na wieczory z gorącą czekoladą lub gorące popołudnie na kocu.
Jednak w mojej ocenie muszę być konsekwentna i wziąć pod uwagę całość. Mimo to będzie to dość wysoka ocena, ze względu na stopień wciągalności. Bo przecież właśnie o to autorowi chodzi- książka ma wciągać i co najważniejsze, sprzedawać się.