Ukryty pod tatuażami recenzja

„Zawsze wiedziałem, że była poza moim zasięgiem, ale to nigdy nie przeszkadzało mi w tym, aby jej pragnąć. A potem w końcu zdobyłem ją na jedną noc. Noc, której nie pamiętam. Wygląda na to, że zmarnowałem swoją jedyną szansę. Ale oto ponownie zjawia się w moim życiu i tym razem mam nad nią przewagę, więc chcę spróbować jeszcze raz.”

Vanessa od dwóch lat nie potrafi zapomnieć o jednej szalonej nocy pełnej namiętności i pożądania, którą spędziła z Constantinem. Od tamtej pory nie widziała go, ale teraz miało się to zmienić bo potrzebowała od niego czegoś co posiadał. By spełnić swoje marzenie o prowadzeniu fundacji zrobi wszystko. Nawet pójdzie na układ z nim. Tylko, że ten układ wywróci ich życie do góry nogami. Dając nadzieje na szczęśliwe życie oraz poznanie brutalnej prawdy. Con skrywa w sobie wiele tajemnic. Od lat pragnie dowiedzieć się prawdy o śmierci rodziców oraz dokonać zemsty. Tylko czy będzie ona mu dana? Gdy w jego studiu tatuażu staje Vanessa czuje, że dostał jeszcze jedną szanse od losu na zdobycie jej i nie zamierza jej zmarnować.

Van i Con mieliśmy już okazje poznać w poprzedniej części. A ta jest poświęcona w całości im i ich historii. Con już w poprzedniej części zdobył moją sympatię swoją troskliwością, a teraz mogłam go poznać jeszcze bliżej odkrywając jaki jest tak na prawdę pod tymi wszystkimi tatuażami. I jakie skrywa sekrety i tajemnice. Tak jak i w życiu tak i w tej historii nie powinno oceniać się nikogo po wyglądzie bez bliższego poznania. Bo można bardzo kogoś skrzywdzić, ale i pomylić się w jego ocenie. Vanessa również okazała się inna niż można było się spodziewać. Również miała swoje tajemnice, ale nie była „królową lodu” jak ją określali inni. Musiała stwarzać pozory w świecie w którym musiała żyć. Wszystko się zmieniło gdy na jej drodze znowu stanął Constantin. „Ukryty pod tatuażami” to kolejna niesamowita historia pełna sekretów, emocji i namiętności. Pokazująca, że nie którzy dla pieniędzy są w stanie posuną się nawet do zbrodni. Gorąco polecam.