„Ale właśnie przez to stałem się najgorszym możliwym koszmarem tej dziewczyny. Jej pieprzoną zmorą. A co w tym wszystkim jest największym paradoksem – ona, nie wiedzieć czemu, stała się moją…”
Konsorcjum powraca i ukaże nam kolejną emocjonującą historię. Po trzynastu latach trzeba będzie zmierzyć się z przeszłością i czyhającymi w niej demonami oraz z teraźniejszym niebezpieczeństwem. Bo z konsorcjum nie da się tak łatwo odejść ani o nim zapomnieć. A Zander właśnie przekonał się o tym na własnej skórze. Ten bezwzględny, dupkowaty i arogancki mężczyzna ma wszystko, czego może zapragnąć jego zdeprawowana dusza. No może nie wszystko, bo nie ma wolności, o której marzy oraz to by uwolnić się raz na zawsze od Konsorcjum. Tylko czy mu się to uda? Bo w momencie, gdy przyjmie zlecenie od Nadii i będzie musiał zapewnić bezpieczeństwo jej podopiecznej, nie będzie już odwrotu, a on będzie musiał zmierzyć się ze swoimi demonami, uczuciami i emocjami, jakie wywoła w nim Iga. Nie przewidział, że ta misja okaże się tak skomplikowana oraz okaże się osobistą pułapką, która wszystko zmieni. Co takiego się wydarzyło, że Iga potrzebuje ochrony? Co takiego zrobiła, że ktoś pragnął ją zabić? Czy cena wolności okaże się dla Zandera zbyt wysoka?
„A co do sprowadzania i warzyw, o których tak miło wspomniałeś, pozwól, że wpierw ja sprowadzę ciebie, dupku, do parteru, bo jedyne warzywo, jakie widzę obecnie w tym domu, to wyłącznie ty, buraku.”
A.S. Sivar postanowiła zrobić nam niespodziankę już na początku roku i powróciła z moją ukochaną serią „Konsorcjum” i od razu rozbiła bank. Pokazując, że jest mistrzynią w tworzeniu niesamowitych, pełnych napięcia i emocji historii, a to wszystko doprawia ogromną szczyptą pożądania, namiętności i pikanterii. Tak moi drodzy od pierwszej strony zostaniecie wciągnięci do tego niebezpiecznego, ale jak pociągającego świata, w którym iskry i ogień między Igą a Zanderem lecą od pierwszego ich spotkania. Ich potyczki słowne wywołują uśmiech oraz pobudzają. To nie jest zwykły romans czy erotyk. Ta książka sprawi, że zaangażujecie się w 100% w całą fabułę i rozterki bohaterów. Będziecie patrzeć na to, jakie wewnętrzne dylematy mają bohaterowie. Jaka tak naprawdę jest cena wolności, której tak bardzo pragną. Czy będziecie w stanie zapłacić każdą cenę, by ją odzyskać? Bohaterowie będą musieli podejmować trudne decyzje i wybory, a my razem z nimi. Iga popełniła kilka błędów, ale szybko się zreflektowała i je naprawiła, przez co przypłaciła to prawie życiem. Za to Zander on dominuje tutaj i to jego wewnętrzna walka tak przykuwa uwagę. Jedno o nim można powiedzieć to, to, że wywoła w was mieszane uczucia i raz będziecie go lubić, by za chwilę czuć się przez niego sfrustrowani i źli. A.S. Sivar w „Cena wolności” idealnie utrzymała klimat z poprzednich części, sprawiając, że nie jesteście w stanie oderwać się od czytania, a każdą chwilę będziecie przezywać z bohaterami. Spotkanie się z postaciami z poprzednich tomów wywoływało mój uśmiech i ogromną radość. Nawet nie wiedziałam, że tak się za nimi stęskniłam. Zostaniecie pochłonięci przez tę atmosferę i napięcie oraz z czystym zachwytem będziecie się zanurzać w mrok, pełen intryg. Przekroczycie próg Konsorcjum i nie będziecie chcieli już go opuścić. Jeśli jeszcze nie znacie serii „Konsorcjum”, to gorąco polecam wam się z nią zapoznać, bo skradnie ona wasze serce i dostarczy niezapomnianych emocji.