Tylko żywi mogą umrzeć recenzja

Tylko Żywi Mogą Umrzeć, nowe wydanie książki pani Foryś wydane tym razem przez wydawnictwo Niezwykłe . Nie czytałam pierwszego wydania, jednak w tym okładka podoba mi się przeogromnie. Książka jest ładnie wydana chociaż przyznam szczerze, brakuje choć drobnych ozdobników na stronach rozpoczynających rozdziały. Ta książka bowiem aż się prosi o to. Jednak jak wiemy oprawa graficzna i jakoś wydania jest ważna, aczkolwiek najważniejsza jest treść. A ta moim zdaniem broni się sama w sobie. Postać Tessy i inne pojawiające się na kartach powieści są całkiem zgrabnie wykreowane, fabuła nieźle zarysowana, styl autorki jest lekki, czyta się szybko i z przyjemnością. To co mnie czasem irytowało to ilość salt wykonywanych przez główną bohaterkę. A tak poza tym muszę przyznać, że jest to przyjemna książka dająca nam rozrywkę, łącząca w sobie urban fantasy i romans ... z odrobiną erotyka. Scen ero jednak nie jest na szczęście aż tak dużo, napisane też są w sposób odpowiedni, nie budzący zażenowania czy rozbawienia, rozbudzają jedynie wyobraźnie, tak, jak powinny. A to spore osiągnięcie moim zdaniem, bowiem wielu autorów ma z tym problem. Dlatego z mojej strony słowa uznania dla Pani Foryś. 
Podsumowując książka jest przyjemna w odbiorze, dostarcza rozrywki, rzadko numeracyjnie oceniam książkę w recenzji, jednak tutaj zrobię wyjątek, ode mnie takie 7 na 10. Jest na prawdę dobrze, choć jakby... czegoś brakowało. Czego? Nie jestem w stanie orzec. Z chęcią sięgnę po drugi tom, dobrze, że już czeka na półce, i przekonam się, czy jest lepiej, gorzej. A może na tym samym poziomie?