O tomikach wierszy Juliana Tuwima pisałyśmy już wielokrotnie. Były wydania z naklejkami, wielkie zbiory różnorodnych utworów tego autora, wiersze przeznaczone specjalnie dla młodzieży itp. Uważam jednak, że jest to twórca, którego należy znać i wspominać tak często jak to tylko możliwe. Jego utwory to klasyka, którą znają wszyscy. I tak być powinno. Dlatego my także zachęcamy Was, byście czytały wiersze Tuwima swoim maluszkom. Jak wiecie, te utwory nigdy się nie starzeją, więc z całą pewnością wasze dzieciaczki podobnie jak nasze je pokochają.
Alicja zna już wiele utworów tego zacnego poety. Większość z nich powtarzamy z pamięci. Nie ma się tu czemu dziwić, bo utwory typu "Abecadło", "Bambo", "Okulary" czy "Słoń Trąbalski" czytamy od bardzo dawna i nigdy nam się one nie nudzą. I choć na półeczce mojego dziecka stoi kilka książek z wierszykami różnych twórców, Ala zawsze prosi by czytać jej Tuwima. Nawet Brzechwa nie ma takiej siły przebicia ;)
Tak więc dziś mam okazję zaprezentować Wam kolejne już wydanie wierszy Juliana Tuwima. Tym razem o prezentację tych fantastycznych utworów pokusiło się wydawnictwo Skrzat. I muszę przyznać, że to wydanie bardzo przypadło do gustu mojej córeczce. A dlaczego? Przede wszystkim Alicja bardzo lubi książki w formacie A4. Nie wiem dlaczego, ale już od dawna, gdy taka książeczka trafia w jej małe rączki mała aż piszczy ze szczęścia. Najwidoczniej małe szkraby lubią duże książki ;) Po drugie, lektura ta zawiera wszystkie jej ulubione utwory. Wydaje mi się, że nie brakuje tu żadnego z nich, a przynajmniej nie przypominam sobie. Tak więc znajdziemy tu wiersze pt. "Kotek", "Abecadło", "Bambo", "Dwa Michały", "Dyzio marzyciel", "Idzie Grześ", "O Panu Tralalińskim", "Lokomotywa", "O grzesiu kłamczuchu i jego cioci", "Okulary", "Pan Maluśkiewicz i wieloryb", "Pstryk", "Ptasie plotki", "Skakanka", "Ptasie radio", "Rzepka", "Słoń Trąbalski", "Spóźniony słowik" oraz "Zosia Samosia".
A po trzecie, książeczka ta jest naprawdę bardzo ładnie wydana. Tekst jest czytelny więc pewnie wkrótce moja córeczka będzie mogła sobie czytać te wierszyki sama (o ile znajdzie się wśród ich jeszcze jakiś, którego nie będzie znała na pamięć), a przy tym każda strona jest pięknie zdobiona licznymi wesołymi i bardzo zwariowanymi ilustracjami autorstwa Artura Gulewicza.
Tak naprawdę to chyba nasza pierwsza lektura, w której znajduje się tak wiele utworów Juliana Tuwima. Dotąd półeczkę z książeczkami Ali zamieszkiwały tylko wydania, w których tych wierszy było zaledwie kilka, bądź takie, w których znajdowały się utwory także innych poetów polskich. Teraz wreszcie dorobiłysmy się książeczki wyłącznie z rymowankami ulubionego wierszoklety mojego dziecka i wierzcie mi, że mała jest z tego powodu bardzo szczęśliwa. Teraz zamęcza wszystkich domowników, by stale jej czytać poszczególne wiersze. Najgorzej ma chyba babcia, bo jak zapomni okularów, to często przekręca różne wyrazy lub strasznie się jąka podczas czytania a wtedy obeznane w tych utworach moje dziecko stale ją poprawia ;)
Jak zwykle w nawet najmniejszym stopniu nie zawiodłam się na publikacji wydawnictwa Skrzat. Ich książki są naprawdę dopracowane w każdym calu. A gdy jeszcze wewnątrz znajdziemy tak wartościową treść jak w tym przypadku, to naprawdę nie ma się nad czym zastanawiać. Zapraszam do księgarni, z pewnością nie pożałujecie :)